[Amelia Starwoodsen]

Amelia uśmiechnęła się niegrzecznie pod nosem, kiedy ten znów zabrał się za jedzenie ciasta.
Upiła łyk czekolady, która podobnie jak ciasto była na prawdę wyśmienita, po czym wróciła do jedzenia szarlotki, jednocześnie nie odrywając wzroku od Sashy.
Mimowolnie uśmiechnęła się gdy poczuła jak ociera sie nogą o jej nogę i kompletnie jej to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, było to przyjemne.

[Sasha]

Widział, że ona się na niego patrzy. Nie przeszkadzało mu to, a tylko nakręcało do dalszej akcji. Podniecenie rosło z każdą chwilą. Miał już nawet dość tego ciasta. Chciał skosztować czegoś innego. Jej ust. Tylko tego teraz chciał i tylko to miał w myślach.

[Amelia Starwoodsen]

A ona co na to? Ona doskonale widząc to wszystko na jego twarzy, dalej spokojnie jadła swoje ciasto i piła czekoladę jakby nigdy nic.
-Chyba rozgrzała cię ta czekolada, bo się czerwony na buźce zrobiłeś-powiedziała uśmiechając się do niego delikatnie.

[Sasha]

-Możliwe. -pokiwał głową i upił jeszcze kilka łyków gorącej czekolady i tym razem oblizał wąsy z bitej śmietany. Miło było tak siedzieć i wpatrywać się w nią, ale chciał czegoś więcej, ale nie wiedział czy może sobie wziąć. Dalej wędrował swoją nogą, ale przyśpieszył swoje ruchy.

[Amelia Starwoodsen]

-To nawet bardziej niż możliwe-pokiwała głową.
Odłożyła po chwili widelczyk, gdyż ciasto już kompletnie zniknęło z jej talerzyka. Rozpaczała nad tym faktem, gdyż było ono pyszne, ale co tam.
-Czy ma pan na coś jeszcze ochotę panie Aleksandrze?-spytała specjalnie oficjalnym tonem nie spuszczając z niego wzroku choćby na moment.

[Sasha]

- Tak... chciałbym Cię o coś spytać. -pokiwał głową i skończył ciasto i wycierał usta.
-Czy twoi rodzice pracują? I czy jeśli pracują to mając dziś na nocną zmianę? -uśmiechnął się do niej po tych słowach. Choć rumieńce zeszły to nadal był rozpalony.

[Amelia Starwoodsen]

-Hm...w zasadzie moi rodzice nie pracują już dzisiaj.-pokręciła głową-Jednak...mama rano poleciała do Paryża na pokaz swojej nowej kolekcji, a ojciec wyjechał w delegacji...więc w zasadzie nie ma ich w domu-powiedziała z lekkim uśmiechem, po czym dopiła swoją czekoladę i oblizała usta.

[Sasha]

Zawołał kelnera. Nie miał czasu iść do kasy i tam płacić. To wszystko było zbyt wolne. Zapłacił mu szybko i wstał odsuwając krzesło Amelii, aby mogła wstać.
-A więc prowadź. Niestety nie wiem gdzie mieszkasz. -zaczął muskać jej szyję dłonią. Nikt i tak nie zwracał na nich uwagi.

[Amelia Starwoodsen]

O proszę jak szybko...aż się dziewczyna zaśmiała cicho pod nosem.
Jednak szybko sie opamiętała i podniosła z krzesła sięgając po torebkę.
-No raczej, że nie wiesz...gdybyś wiedział byłoby to z deczka podejrzane-powiedziała i znów to zrobiła, ciuknęła go w brzuch.

[Sasha]

Zaśmiał się i też ją ciuknął. Zasunął za nią krzesło i chwycił jej dłoń. Już nie mógł się dłużej powstrzymywać. Wyprowadził ją z chocolandu uśmiechając się pod nosem. Gdy tylko wyszli wpił się w jej usta.
-Prowadź. - po tych słowach ruszyli ciemną ulicą.

z/t

[Chloe Hemsworth]

James wlasnie wrocil z Kanady. Mial troche czasu wolnego zanim pojdzie do pracy wiec postanowil isc do kawiarni i sie troche zrelaksowac jednoczesnie szukajac jakies muzyki do mixu. Zamowil sobie kawe i czekoladowe ciasto i zalozyl sluchawki na uszy. Czekal az jakas piosenka na laptopie spodoba mu sie na tyle zeby wrzucic ja do mixu.

[Octavia Blackburn]

Weszłam do kawiarni , stanęłam w kolejce i kupiłam sobie kawę z białą czekoladą. Zobaczyłam Jamesa , więc postanowiłam do niego podejść. Z kubkiem kawy podeszłam do jego stolika.
-hej Przystojniaku -powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka.
-nad czym pracujesz ?

[Chloe Hemsworth]

- Hej - powiedzial do niej sciagajac sluchwaki - Pracuje nad muzyka do mixu - usmiechnal sie do niej - Co u ciebie? - zapytal. Dawno sie nie widzieli wiec nie wiedzial na czym teraz stoja. Ostatni raz rozmawiali przed jego podroza do Kanady

[Octavia Blackburn]

-mam nadzieje , że nie przeszkadzam -powiedziałam i usiadłam sobie do jego stolika.
-a u mnie w sumie sporo się dzieje , byłam kręcić teledysk później zrobiłam parę sesji , no i poza tym nadal jestem w szkole tańca, w KC też pracuję bez zmian -powiedziałam
-a co tam u Ciebie , gdzie się podziewałeś?

[Chloe Hemsworth]

- No cos ty - powiedzial do niej z usmiechem - Nigdy - usmiechnal sie odkladajac sluchawki na bok. - Milo slyszec ze cos sie dzieje w twoim zyciu - dodal
- Ja pojechalem na male wakacje - usmiechnal sie - Pojechalem odwiedzic rodzicow i takie tam. Nic szczegolnego. - wyjasnil - Teraz za to trzeba wracac do pracy - dodal