[Magnolia Plumier]

Dupek! Tak wykorzystać sytuację! XD ale cóż. Zaskoczył na więc mu się udało. I ona poszła do domu i położyła się spać.

[Magnolia Plumier]

W takim razie przyprowadziła go do siebie. Mieszkała już tam sama. A miała fajna chatę i basen.. Więc może być przyjemnie.
-Więc.. Masz ochotę na drinka? Piwko? - zapytała miło wchodząc do środka i wprowadzając go do salonu czy tam od razu na taras, jak wolał.

[Joel Goran]

ladny wieczór byl wiec przeszli na taras
- piwko wystarczy - a co łatwiej przeciez
- chyba musimy jakoś uratować ten wieczór co?? - no bo nie mogła uznac wieczoru za jakis super fsjny skoro ruda jej tam przeszkadzala
Btw on też mieszka sam i ma super chatę sle jak juz kiedys pisałem lepiej u laski bo nie trzeba wychodzić na chata wypędzając ja z domu po seksie

[Magnolia Plumier]

-Jasne. Już się robi.. - Powiedziała i przyniosła dwa piwka dla nich. Otworzyła je w kuchni, więc podała mu butelkę i stuknęła się z nim.
-Ehhh. Chyba nie było aż tak źle.. Albo.. Nie wiem.. Jak już będą razem to nie będę się z nim już przyjaźnić.. - zaśmiała się. Siadła sobie na brzegu basenu i wrzuciła do niego nogi. Miła ochłoda..

[Joel Goran]

- serio?? Wiesz mi tam ona nie przeszkadza.. tzn wiesz jest możliwość ze jej nie znamy tak by moc oceniać a często pierwsze wrażenie jest mylne - on z takiego wychodził zalozenia
- nirmnie skoro tak to będziesz miała więcej czasu dla mnie, tez fajnie - puscil jej oczko a potem nie będzie odludkiem siedzacym gdzies daleko... tez siadl tam i wsadził nogi do wody a potem w sumie zdjal koszulke, wstal i zdjal portki i w samych bokserkach wskoczył do basenu... popisywał się pewnie skacząc na główkę. Po wynurzeniu się podpłynął do brzegu i siegnal po piwko i sie napił
- Twój basen, wskakuj... - no bo teraz to się ochłodził a nie nogi

[Magnolia Plumier]

Czy on jej może dać trochę podramatyzować na spokojnie a nie tylko racjonalnie podchodzić do tematu?
-Też tak uważam.. - powiedziała i zaśmiała się a potem sobie go obserwowała jak się rozbiera a potem skacze i pływa. Eh. Dobre ciasteczko z niego było. Spojrzała na niego z brzegu. Szybko i niedbale związała włosy wyżej. Podniosła sukienkę do góry i zrzuciła ją z siebie, miała ładna bieliznę na sobie, jak zwykle. A potem wsunęła się do basenu tak pomiędzy nim a ściana. Więc przez chwilkę znalazła się bardzo blisko..nie zmoczyła calych włosów, bo miałaby kręcone. XD
-Racja. Zdecydowanie to lepsze rozwiązanie.. - powiedziała i wzięła swoją butelkę.

EDIT 24.08
Spędzili więc miło wieczór.. Było trochę macanka i całowania ale nic więcej. No i mieli się spotkać kolejny raz.. Kiedyś xD
Na szczęście Jake zaprosił Mags na ognisko na plaży. Więc poszła na nie.

[Magnolia Plumier]

A skoro już spędzili razem imprezę na plaży to przyszli do niej bo było po prostu bliżej. Mags zatrzasnęła drzwi za nimi i wpiła się w usta Bena zaborczo. Oo tak zdecydowanie ta impreza sprawiła że puściły jej wszelkie hamulce.. No i kapali się nago więc co nieco zobaczyła w świetle księżyca..
Oderwała się od niego i pociągnęła go w stronę swojego pokoju.

[Noah Plumier]

Noah wyszedł z domu

[Magnolia Plumier]

Mags wróciła do domu, spakowała rzeczy na wyjazd a next day ruszyła na ltonisko.

[Jake Evans]

Szli wiec sobie spacerkiem.
-Trzeba na dniach zorbic jakas imprezke..albo wsykoczyc moze w sumie do klubu..rozumiem ze sie piszesz?Zwolal ludzi..ilu ich tma ostlao bo Carla z Dani z facetmai wyjechali - dodal

[Magnolia Plumier]

-No w sumie można.. możemy w czwórkę gdzieś wyskoczyć.. ty z Soph i ja z Benem...może się wkusi na wspólne wyjście...- uśmiechnęła się do przyjaciela.
-To co? Wpadasz jeszcze na herbatkę?

[Jake Evans]

-No soko..jeszcze Em z Liv i ebdzie zajebiscie - ppowedzial.Bo w koncu co jak co ale Em to jego bff..tak jak i ben ale no wiaodmo.
-Nie no spadam do siebie..ale fajnie bylo na siebie wpasc.. - poweidzial jake.
Wiec jestesmy w kontakcie - cmoknal ja no i pobegl do siebie

[Magnolia Plumier]

-Yhm, pewnie, fajnie było, więc jak biegasz czasem w okolicy to wpadnij.. - uśmiechnęła się słodko do niego. Cmok, cmok i pobiegł, więc ona wróciła do swoich spraw.