[Savanah Spencer]

-Okey..bys tego ne zalowala - a niech tlyko mu powe ze chce poimprezowac ;p
-Ałć! - złapal sie za serce z eniby go zabolalo.
-Jestes wredna..kto by pomyslal... - pokrecil na nia glowa z dezaprobata
-YHm..ae skro nie otrzebujesz faceta..moze cie kreca laski? - zamachal brwiami

[Magnolia Plumier]

Przecież to był żart, w końcu mają jechać razem na narty, więc może wtedy poimprezują. xD
-Zawsze byłam, tak mało mnie znasz? -zapytała i puściła mu oczko.
-Nie, kochanieńki, nie kręcą mnie laski..-powiedziała i przewróciła oczami na niego.

[Savanah Spencer]

No no pamietam o tym xD
-Oj ale glupio wierzylem ze moze jednak nie - zasmial sie.
-YHm..no to widzisz..jak kiedys postanwie sie ustatkowac to mzoesz zostac moj zona. Bedziesz bogata - zasmial sie

[Magnolia Plumier]

-Naiwniak..-powiedziała do niego, a potem zrobiła na niego oczy i wybuchnęła śmiechem..
-Boże.. Jake.. Jakbym chciała być Twoją żoną, to musiałabym się z tobą pieprzyć.. Po pierwszym razie ze mną, nie chciałbyś już żadnej innej kobiety.. -powiedziała i pomachała brwiami..
-Jednak.. Ile karatów dostanę na zaręczyny? A potem jakie drogie prezenty? Bo nie wiem, czy mi się to opłaca..-powiedziała kręcąc głową, no wariat z niego. A ona sobie żartowała.

[Savanah Spencer]

-ooo az taka jestes doskonala w lozku?No prosze..ale to tlyko twoje slowa..wiec..nie mam zadnych dowodow - wzruszyl ramionami.
-OJ..jelsi lecisz na kase i drogie prezenty to sie nie zawiedziesz..kupie ci jacht i nazwe twoim imieniem Mala - puscil jej ockzo.Oj to by bylo calkiem zabawne xd

[Magnolia Plumier]

-Aż taka... - pokiwała głową z uśmiechem.. - Możesz zapytać.. - zaśmiała się i pokręciła głową. No to by było dziwne jakby pytał więc niech lepiej tego nie robi..
-Ooch tak? Świetnie.. - powiedziała.. - Swoją drogą.. Ile kosztują takie jachty..? Tak z czystej ciekawości? - zapytała i spojrzała na niego. - Twoi rodzice mają jacht?

[Savanah Spencer]

-kogo?daj mi listę to przeprowadze śledztwo- zasmial się.
Oj on by był do tego zdolny.xd
-nie wiem.. W cholerę kasy..zależy jakie. Poroeywalnie do nie wiem.. auta takiego lepszego do nawet domu.. zależy.. -dodała i se popijal winko.albo im dolali też jak wypił.
- mają...nie jakiś ogromny ale zawsze fajnie.. że jest - dodal

[Magnolia Plumier]

-Ehhh, walnij się w łeb.. A nie śledztwo.. - zaśmiała się.. - Jak się dowiesz to będziesz mi tu płakał.. I błagał żebym się z tobą przespała.. - powiedziała.
-To faktycznie.. Ja pierdziele.. - pokręciła głową..
-Kiedyś mnie musisz zabrać na taki jacht.. Nigdy nie pływałam.. - powiedziała i piła winko też. Uśmiechnęła się do niego. Lubiła go. Trochę jej Benka przypominał xD

[Savanah Spencer]

-OJ NIE CWANIAKUJ JU tak Mags... jeszcze ci zaraz sodowa do głowy uderzy -parsknal smiechem xd
- jasne.. będzie cieplej czy w sumie nie.. pogadam że starymi.. wiesz co jak co ale o to misze pytać czy mogę- zasmial sis

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się.
-Mogę cwaniakowac.. Bo wiem że jestem dobra.. I znam swoją wartość.. - powiedziała.
-Hmmm. No jasne. Jasne. Daj znać po prostu.. - uśmiechnęła się miło.

[Savanah Spencer]

- Eh... no i znów kusisz! Noranie będziesz mi spędzać sen z powiek -Zmruzyl na nią oczy.eh...lubił takie pewne siebie!
- spoko... ale..co z tego będę miał?-uśmiechnął się kącikowo i przesunął do niej bliżej na tej kanapie.polozyl łapkę na jej idzie...

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się i oblizala swoje wargi tak bezwiednie.. A potem spojrzała na jego dłoń..
-Jake.. Czy ty Potrafisz pięć minut nie myśleć o seksie? - zapytała i spojrzała na niego.
-Serio. Tylko na seksie ci zależy? Nie masz nic więcej do zaoferowania? - tylko seks i pieniądze? Ehhh! Wkurzał ją.

[Savanah Spencer]

-Potrafie..ale t ymi robisz na zlosc i specjalnie jakiegs glupie sugestie wiec no jak mam nie myslec? - wzruszyl ramionami.
-Poza tym..spoko..to o czym chcesz gadac? Albo mozmey gdzies wyjsc..kino? Klub? Spacer? - zaproponowal i odstaiwl pusty kieliszek.
No coz..wiedziala z kims sie kumpluje.Bogaty rozpieszczony imprezowicz ;p Nawet na studia nie poszedl bo..nie mial pomyslu na jakies wiec po chuj xD

[Magnolia Plumier]

-Trochę samokontroli.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego. Puściła mu oczko.
-Nigdzie nie idziemy.. Siedź na tyłku. Mamy dobre wino.. - powiedziała. Na imprezę z nim nie pójdzie.. Do kina tym bardziej.. A na spacer szkoda energii. Nalała mu do kieliszka jeszcze trochę i sobie też.
-ej. To aż dziwne Ze tego nie wiem.. Ale surfujesz? - zapytała.

[Savanah Spencer]

-Eh..i widzisz..sama nie wiesz czego chcesz , KObieto - powiedzial krecac na nia glowa.
-Ale spoko..pij,, pij..bedziesz latwiejsza - rozesmial sie glupio.
-Nie bardzo..wole plywanie..normalne..a surfing..no coz..nie mozna byc idealnym we wszysktim.. - odparl wewesolo i sie napil.
-Chcesz wyskoczyc do kasyna? - wyapalil.No coz..on juz dosc dawno jak a niego nie byl xD