[Savanah Spencer]

-No nie widziałem ale..wiem, ż ekujon to kujon ale..czasem sa wyjątki moze sie zdarzyć przystojny kujon - powiedziałem.
-Więc..nawet nie próbuj na niego patrzec..zakazuje.. - pokiwałem jej palcem.
-Nooo hmm..neich bedzie..na takie wytłumaczenie moge przystac ale..nie za czesto Mała..nie za czesto - powiedziałem.Oj sam tez zdecydowanie miałem dobry humorek ale..zapewne miałem mocniejsza głowe niz ona i byłem mniej pijany xD
-Ohoho....no to sie doigrałaś..niech tlyko wrócimy do hotelu.. - powiedziałem.No co..miałem przywolenie to przerzuce ja przez kolano i dostanie lanie na goły tyłek xD Tak na lepsze spanie haha
-Wredna jesteś wiesz...no normalnie..co za dziewczyna z ciebie.. - wytknąłem jej język.
-Ej, ej...a ty co?! Wracaj tu?Co chcesz od niego? - zapytałem dopiwszy whisky i odłozywszy szklankę.wstałem z krzesła i odciągnąłem ją z tego baru.
-Wracamy moja droga do hotelu.. - powiedziałem i wziąłem ją na rece..ruszyłem ku wyjściu xD No bo ej..ja jej dam wolanie barmana!!! ;p