[Savanah Spencer]

-Eh..kurcze..zapomniałam o tym.. - skrzywiłam sie lekko.
-Masz rację.chyba to jednak nie najlepsze rozwiązanie..cóz..sama poczukac..moze namówie Belle by mi pomogła..w końcu jej tez sie to przyda.. - usmiechnęła sie.
-No wiem, wiem.Spotkam sie i pgoadam.nie będe jej mówiła tego przez telefon..mam nadzieje tlyko, ze jednak mimo wszystko nie zowlni mnie.. - powiedzialam.

[Brooke Davis]

-może warto odwiedzić Christine , nie może siedzieć tak sama -powiedziałem i spojrzałem na Lexi.
-to Twoja przyjaciółka musimy jej pomóc , co Ty na to by zaprosić ją na nasz ślub ?-spytałem i uśmiechnąłem się do Alex
-oczywiście , że musisz z nią pogadać , ale nie przez telefon

[Savanah Spencer]

-Wiesz..dawno sięz nia nawet nie widziałam.Jakoś..kazda miała swoje sprawy.A ona do tego jest znana to ty bardziej miała mase pracy pewnie.. - powiedzialam.
-Rozumiem, że masz na mysli Bells? Czy X-tine?Bo sie pogubiłam.. - zasmiałam się lekko.Oczywiście mowa była juz o slubie i weselu kościelnym póxniej jak bedziemy robic.Bo wiaodmo cywilny to tlyko kilka osoób i to będzie w przeskoku

[Brooke Davis]

-mówiłem Kochanie o Christinie i Belli -powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-zrobisz jak zechcesz to tylko propozycja-powiedziałem i pocałowałem jej usteczka. Oczywiście chodziło mu o ślub kościelny, który pewnie odbędzie się niedługo po przeskoku.

[Savanah Spencer]

-Aaa no w sumie jane.Na wesele przeciez wiecej osob zaprosimy to je też..może nawet poprosze X-tine czy by w ramach prezentu nam coś nie zaspiewała.. - powiedziałam z uśmiechem kiwając głową napiłam sie dinka kilka łyków.
-No ale..lista gości i innymi pierdołami to sie bedziemy zajmowac póxniej..jeszcze mamy czas - powiedzialam.

[Brooke Davis]

-jak sobie życzysz Kochanie-powiedziałem i pocałowałem z miłością jej usteczka.
-jesteś dla mnie najcudowniejszą istotą , którą stąpa po ziemi -powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.
0jestem taki szczęśliwy , nigdy nie sądziłem , że związek może mnie tak uszczęśliwić -powiedziałem

[Savanah Spencer]

-Noo to tak sobie życzę..choc kto wie co bede mowila za kilka miesięcy - zasmiałam się i odwzajemniłam pocałunek.
-Tak abrdzo Cie Kocham Ty... - powiedzialam patrząc w jego oczy z wielka miłością.Przysunęłam sie do niego i mocno i dłużej pocałowałem jego usta.
-A widzisz...życie potrafi niesamowicie miło zaskoczyc.. - uśmiechnęłam się

[Brooke Davis]

Odwzajemniłem jej pocałunek , przymknąłem oczy i uwielbiałem się cieszyć jej bliskością. Kiedy otworzyłem oczy spojrzałem na Alex.
-to nie życie , to Ty potrafisz zaskoczyć Skarbie-powiedziałem i pocałowałem jej szyjkę.
-jesteś niesamowitą kobietą Alexandro- wyszeptałem jej do uszka.

[Savanah Spencer]

-Noo to może być tez , że to ja - zachichotałam leko i przymknęłam oczka jak mnie pocałował w szyje lekko odchylając glowę do tyłu.
-UU Alexandro..jak..oficjalnie - powiedziałam wesoło.

[Brooke Davis]

-lubię tak do Ciebie mówić -powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.
-ale jeśli Tobie to przeszkadza , to nie będę tak mówił -powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
-jak sie czujecie?-spytałem i położyłem swoją dłoń na jej brzuszku....-chcę mieć już was obie w ramionach-powiedziałem i spojrzałem w oczy Alex z uśmiechem na twarzy.

[Savanah Spencer]

-Nie no spokojnie..możesz tak mówić..nie przeszkadza mi to.. - powiedziałam z usmiechem.
-Co innego gdybys był moja matka czy ojcem..u nich moje pełne imie zawsze znaczyło, że cos przeskrobałam - rozesmiałam się.
-Aaa no całkiem dobrze.Ten brzdąc jest jeszce stanowczo za mały by mógł mi dokuczać - zasmiałam sie kładąc rękę na jego dłoni.
-0I sąd wiesz, że to będzie ona..? - uniosłe brw i się zasmiałam lekko.Pocałowałem jego usteczka którko.

[Brooke Davis]

-w sumie Kochanie to nie wiem , tak mi się powiedziało-uśmiechnąłem się do Alex i dałem jej czułego buziaka.
-a chcesz wiedzieć wcześniej czy będzie to chłopczyk czy dziewczyna ?-spytałem i uśmiechnąłem się.
-wiesz trzeba będzie jakoś urządzić ten pokój dla dziecka-zaśmiałem się

[Savanah Spencer]

-Aha..no cóz..może to jakieś prorocze słowa..kto wie..pewnie niedługo sie przekonamy.. - powiedziałam z usmiechem.
-jasne,że chce..trzeba bedzie wlasnie pokój dla dziecka jakos urządzić..do teo wybrac imie, moze powoli kupic jakies tam ubranka czy inne rzeczy aby nie tak wszystko an raz... - powiedziałam.

[Brooke Davis]

-co tylko zechcecie -powiedziałem i pocałowałem bardzo namiętnie usteczka Lexi. Dłonią gładziłem jej brzuszek.
-wiesz na razie nawet nie widać , że jesteś w ciąży -powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.

[Savanah Spencer]

-Oj..bardzo ugodowy coś jesteś Kochanie - zasmiałam sie lekko i odwzajemniłam pocałunek.
-Wiem, że nie widac.jeszcze za wczesnie. Ale zobaczysz potem jak to szybko sie zmieni - powiedziałam i napiłam się.
-Wgl to dbrze, ze ne widac jak jestesmy na wakajach...