[Savanah Spencer]

-Oj..jeszcze nie chce..ale kto wie co będzie później.Poza tym..wtedy bys była tylko moja.. - wyszczerzył sie i pomachał brwiami.
-Noo masz szczęście..inaczej by była to twoja wina - - powiedział żartując.
-Smacznego - powiedział jak dostali jedzenie i zabrał się za pałaszowanie.
-Hmm..w smie fakt..wielkie to ale..dam rade - zasmiał sie.

[Magnolia Plumier]

-Nie rozpędzaj się lepiej..-powiedziałam do niego i zaśmiałam się, puściłam mu oczko..
-Jakoś bym sie z tego wykpiła, jak już byś nie żył, to nie miałby kto mi zaprzeczyć, więc jakoś dałabym radę..-zaśmiałam się.
-Dzięki, wzajemnie..-powiedziałam i zabrałam się za hamburgera, uwielbiałam je tutaj.

[Savanah Spencer]

-Oj ale ja lubie duże predkości Mags... - zasmiał sie.
-No tak...jak zawsze..wywracac kota ogonem to ty umiesz.. - pokecił gowa z rozbawieniem a potem zają sie jedzeniem i piciem bojednak..no sporo tego miał lol

[Magnolia Plumier]

-No to się od nich odzwyczaj, głupku..-powiedziałam i zaśmiałam się lekko, przygryzając frytkę teraz dla odmiany.
-No co? Musze sobie jakoś w życiu radzić..-wyszczerzyłam się do niego..

[Savanah Spencer]

-E tam..w tym cala frajda.Powinnas do mnie dołączyc Bejbe - powiedział i tez sie przerzucił na chwile na frytki.popił soczkiem i znow hamburger..
-No tak..w to nie wątpie.Ale jak jestes ze mna to ja sie toba zajmę..

[Magnolia Plumier]

-Cała frajda w prędkości?-zapytałam i uniosłam brew do góry..-zawsze myślałam, że w jakości..-wyszczerzyłam się głupio.
-Za dużo sobie rościsz do mnie..-zaśmiałam się..-Tu o zakochiwaniu, tu się mną będziesz zajmował.. Oj mój drogi, bo się to niebezpiecznie skończy..-powiedziałam, patrząc na niego.

[Savanah Spencer]

-Oj zalezy w jakim kontekście.W jednym na pewno ty masz rację - powiedział.Wiadomo jesli o sex chodzi to fakt..szybkość ine koniecznie jest tu na plus zawsze.
-No cóz...to ty zaczęłas.Ty jestes zazdrosnica i nie moge szaleć z innymi tutaj więc... - wzruszył rmaionami.Zjadł chamburgera i sie napił.Dojadł pierwsze frytki.
-Tutaj..na tej wycieczce...roszcze sobie do ciebie wszelkie rpawa..

-Tak..wszystko jest ok.Wren zyje, ja tez..mozemy iśc na obiad w końcu..tzn..no jak wyschniesz - zasmiała się nesska.
-Więc..wypad z wody, Młody - wyszczerzyła się

[Noah Plumier]

-przecież już jestem na brzegu-zaśmiałem sie i spojrzałem na nią.
-chyba słonko Ci przygrzało Ness-wytknąłem jej język. Przerzuciłem sobie ją przez ramię i pobiegłem z nią do naszych ręczników.

[Magnolia Plumier]

-Dobrze, że się rozumiemy..-powiedziałam od razu i zaśmiałam się, patrząc na niego..
-Jestem zazdrośnicą..-pokiwałam głową..-A jak chcesz się zabawiać z innymi, to się zabawiaj..-powiedziałam od razu lekko wkurzona..-Ja Ci nie zabraniam..-dodałam..-Tylko nie na moich oczach..-wycedziłam przez zęby do niego i mordowałam go już wzrokiem, eh.. ta moja słabość do niego xD
-Zdecyduj się, czego ty chcesz..-powiedziałam wkurzona lekko, kończyłam jeść hamburgera, już się nawet na niego nie patrząc

[Savanah Spencer]

-Ej no ale zawsze może miales w planach wrócić do wody - powiedziała i wytknęła mu języczek a potem rozesmiala sie jak ja tak zlapał.
-Eh..ja nie wiem co ty w tym masz, że mnie lubisz tak nosić - no bo w końcu wczoraj na imprezie też ją wziął tyle, że w przeciwienstwie do teraz..wrzucił ja do wody xD
-Dobra...w ile wyschniesz?I moze mnie juz psotawa głupku - powiedziala przy ręcznikach

-No jasne..zawsze się rozumieliśmy..i to bez zbędnych słow - powiedział i wziął sie za drugiego burgera xD Da radeee!
-Oj..nie dośc, że zazdrosnica to jeszcze złosnica... - rozesmiał sie słuchając jej i wdząc w ogole jej minki.
-jestem twój mała..tutaj jestem twój... -posłał jej buziaka przez stół w powietrzu xD
-Ja?Zazwyczaj wszystko to co najlepsze...

[Noah Plumier]

-no daj mi chwilę , a jak jesteś głodna to idź do baru na plazy , ja poczekam na Ciebie -powiedziałem , bo w sumie aż tak głodny nie byłem. Postawiłem ją na jej ręczniku i klapnąłem na swój.

[Magnolia Plumier]

-Aj głupi jesteś..-powiedziałam trochę jeszcze rozdrażniona, ale ułaskawił bestię tymi swoimi słowami, dupek! Wiedział, co powiedzieć, żebym zmiękła, chyba faktycznie coś z tą siecią mogło być xD
-Nie nabijaj się ze mnie..-spiorunowałam go wzrokiem jeszcze..
-A jak jesteś mój, to mi tu nie gadaj o innych, to działa w dwie strony..-powiedziałam i spojrzałam na niego..
-I dostajesz to?-zapytałam.

[Savanah Spencer]

-Hmm...no dobra..to skoro ty ne chcesz jeśc to ja se po cos skocze.A ty mozesz w takim razie wracac do wody.. - powiedziała Ness.Sięgnęła po portwel.
-Kupic ci coś? - zapytała jeszcze miło

-Ej Kochana..ja nigdy w zyciu! z kogo jak kogo ale..z ciebie...bałbym sie, że mne spierzesz potem - powiedział z teatralna powaga.Oj..teraz to sie z niej dopiero naigrywał xD
-Oj ale ty nic nie mówiłas, że ja jestem twój więc..musisz się sprecyzować Kciężniczko.. - puscił jej ockzo i naił się.Zjał kilka kolejnych frytek z drugiego zestawu.Oj..juz sie robił pełny ;p
-Zazwyczaj..Ciebie dostałem.. - usmiechnął się.

[Noah Plumier]

-nie dzięki Ness-powiedziałem i połozyłem się na ręczniku....-zaraz będziemy i tak zbierać się do hotelu , żeby ogarnąć się na wieczór w klubie -powiedziałem i uśmiechnąłem sie do tej ślicznotki.

[Magnolia Plumier]

Kopnęłam go pod stołem, miał szczęście, ze byliśmy na plaży i nie miałam żadnych butów, bo tak to by mogła szpilka wylądować w jego tyłku xD
-To nie jesteś mój..-powiedziałam i spojrzałam na niego..-Ani ja twoja..-wzruszyłam ramionami..-Masz wolną rękę, wolę, co sobie tam chcesz..-machnęłam ręką od niechcenia..-Ja też sobie skorzystam z tego wyjazdu..-powiedziałam i zaśmiałam się wrednie, ech, rozdrażnił mnie, buraczany łeb
-Dostałeś, ale nie na długo..-powiedziałam tylko wrednie i strzeliłam fochem xD