[Savanah Spencer]

-Oj daj spokoj..ja zaprosilem to ja place..ty mozesz nastepnym razem - puscil jej oczko i sobie zamowil piwko na razie.
-No to widzisz..ja nie bylem w kinie ty w klubie.. -zasmial sie.
Chyba ze chcesz gdies isc tanczyc to mozey jeszcze zmienci klub - powiedzial

[Magnolia Plumier]

- Dobrze. Więc następnym razem wybierzemy się na jakieś dobre jedzenie.. - uśmiechnęła się. - Dalej tak uwielbiasz burgery? - zapytała miło.
-Nie. Tańczyć nie muszę.. Ale tu chyba też dają jakąś muzykę? - zapytała miło i napiła się drinka.

[Savanah Spencer]

-Super.No jasne..w końcu to sie nie może zudzic - zasmial sie.
-No jakas jest..wiec w sumie..jak zechcesz to i potanczyc mozmey chwile. - puscil jej oczko.

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się i pokiwała głową.
-No cóż. Takiej miłości do jedzenia to chyba nikt nie ma jak ty do burgerów.. - wyszczerzyła się.
-Na razie siedzimy ale jak nam wjedzie trochę bardziej alkohol to będziemy tańczyć.. - uśmiechnęła się do niego.
-Kiedy ostatnio byłeś w NY? Jeździsz tam czasem jeszcze żeby poszaleć na wyścigach?

[Savanah Spencer]

-Oj juz nie przesadzaj..kazdy facet lubi butgery - ppwiedzial.
-Jasne..wiec mów kiedy.. - usmiechnal sie.Dopili pewnie juz po tmy pierwszym drinku to zamowil im kolejne.
-Czasem..ale no danwo nie bylem..z dobre pol roku moze.. - powiedzial

[Magnolia Plumier]

Pokiwała głową i spojrzała na parkiet. Jeszcze za wiele osób tam nie było.
-Serio? To w sumie długo? Czemu tak ich omijasz szerokim łukiem? - zapytała szczerząc się i już piła kolejnego drinka.

[Savanah Spencer]

Jezu sorki..przeoczyłem i czekałam na Twojego posta aha.next time upomina się od razu
-a no tak to jakos..nie wiem.. al w chyba muszę nadrobić.. wiec nie.jak coś to wiesz..zapraszam.. wyścigi.. klub..imprezka jakaś.. -powiedzial

[Magnolia Plumier]

- Super, jak będziesz jechał to dawaj znać.. - powiedziała miło. - Chętnie się wyrwę na wyścigi, imprezkę i długą podróż w samochodzie.. - puściła mu oczko.
-Swoją drogą to ciekawe czy kogoś bym tam jeszcze poznała i czy ktoś z tych naszych starych czasów jeszcze bierze udział.. - skończyła pić drinka. Zmieniła się muzyka.
-A teraz mój drogi.. - zlapała jego dłoń.. - idziemy się pobujać. - i poszli na parkiet.

[Savanah Spencer]

Przyszli do baru.ZAmowil im po drinku.
-To co?Pijemy i do domu? - pozno juz w koncu bylo.A wolel jednak nie kusic losu.. xD Choc z kazdym kolejnym drinkiem kto wie czy by sie dalej nie posunal xD

[Magnolia Plumier]

- Chyba tak.. - powiedziała. Była już też zmęczona bo ileż można, w końcu i kawa i kino i klub..
-Następnym razem trzeba będzie sobie dawkować te przyjemności.. - powiedziała miło. I dostali drinki.

Można im tu skończyć i może następny dzień?

[Savanah Spencer]

-Ok - no wiec dopili a potem ja odwiozl taxowka oczywiscie no iw roil do siebie.
to mzoesz jak chcesz tam gdzies zaczac sobie jak ccesz od razu i moze to byc next day albo uznac ze kilka dni potem nawet

[Magnolia Plumier]

Margot była umówiona z Ianem na 20. Więc przyszła nawet chwilkę wcześniej. Zamówiła sobie mohito i siedziała na stołku z noga na nodze i popijała drinka.
Oczywiście miała a sobie seksowną kiecke do połowy uda xD

[Savanah Spencer]

Skoro się tak umowil to przyszedł.ubrany w koszulę i jeansy.odnalazl ja wzrokiem i podszedł do niej.
-czesc Margot..Ian- przedstawił się oficjalnie i cmoknal ja w policzek.siald bok niej.
-ladnie wyglądasz... -dodał zerlajac na jej nogi głównie lol
-widzę że już pijesz i nie czekałaś na mnie ale..od następnej kolejki na mój rachjnek- dodał i zamówił siebie whisky.

[Magnolia Plumier]

- Cześć Ian.. - powiedziała wesoło i uśmiechnęła się do niego promiennie.
-Dziękuję, ty też.. - powiedziała bo jednak przystojniak z niego.
-Ahhh bo niecierpliwa że mnie dziewczyna a że przyszłam przed czasem to nie chciałam wyglądać na taką która została wystawiona do wiatru.. - powiedziała.
-Więc.. Czym się zajmujesz Ian?

[Savanah Spencer]

-Ej.. no niech będzie.. następnym razem jak coś to też przyjdę przed czasem 4-zaamial się.
-boże... teraz gramy w 20 pytań czy jak?-wyszczerzyl się i napił.
-jestem mechanikiem samochodowym.. mam swój warsztat.. -ppwiedzisl.
-no wheels. Może bylasnkiedys..Masz auto?To zapraszam.. -powiedział miło.
-a ty? Gdzie pracujesz? Czy może nie musisz..?