[Justine Devoux]

-Dobrze, dziękuję.. -powiedziała miło i uśmiechnęła się do niego..
-Chodź do mnie.. -posunęła się na łóżku, żeby się położył..
-Powinno być podwójne... -zaśmiała się, bo ona, brzuch i jeszcze Charlie.

[Savanah Spencer]

-Hmm..no coz..mozna zlozyc jakies podanie..podrzucic pomysll..wiesz..inni w akiej sytuacji byli by nam wdzieczni zasmial sie i polozyl oboniejObjal ja i przytulil.
-Dobrze ze przynajmniej mozesz jesc wszystko... to ci moge przynosic - dodal.
-Swoja roga..Spencerowie chyba dzis na otwarciu tej knjapy nowej..fajnie im..ale nadrobimy sobie jak bedziemy mogli.. dodal milo

[Justine Devoux]

-Pewnie, dobry pomysł.. -powiedziała i zaśmiała się.. Wtuliła się w niego..
=Hmm, mogłeś iśc z nimi.. Nie chciałeś? -zapytała i cmoknęła jego usta, dopiero w jego ramionach się uspokajała.

[Savanah Spencer]

-No jak? Nie będe chodzil po imprezach jak jestes w szpitalu..pza tym..spokojnie..pójdziemy sobie razem do tej knajpki..nie ucieknie nam - dodał i ja cmoknał

[Justine Devoux]

-Oj tam, nie chcę żebyś siedział tylko w domu i w szpitalu na zmianę.. Możesz sobie wyjść czasem ze znajomymi przecież.. -powiedziała miło do niego. Cmoknęła go..
-Kocham Cie..

[Savanah Spencer]

-No niby wiem alwe to tak.głupio..ty sie tu nudzisz a ja bede lazil tami siam..pochodze sobie jak juz ebdziesz w domu..wtey wiem z emas zmilion rozrywek tam..powiedmzy - zasmial sie/,

[Justine Devoux]

-wtedy to cie nie wypuszcze.. - powiedziała i zaśmiała się, spojrzała na niego z uśmiechem i pocałowała jego usta..
-Wiesz.. Chyba dobrze mi zrobiło to polezenie trochę.. Lepiej się czuje.. - uśmiechnęła się.
-Przyniesiesz mi coś do jedzenia z kafejki?

[Savanah Spencer]

-Hmm..wiesz..wlasne sobie zdałe sprawe ze w tkaicj sytuacji to nasz post bedzie..wieczny - spojrzla na nia znaczaco.
-am uciekne - zasmial sie i cmoknal ja.
jasne..co chcesz? - zapytal
A jak powiedziala to poszedl

[Justine Devoux]

-No wiem wiem.. - powiedziała i pokiwala głową. Westchnęła lekko..
-Ale nic nie poradzę kochanie.. - dodała.
-Ja ci dam..
-Może jakaś sałatkę dobra.. I soczek świeży.. - powiedziała. W końcu musiała się dobrze odżywiać.

[Savanah Spencer]

Dobra..slepa jestem ;p xD
No wiecprzyjechali..oczywiscie w pracy co niektorzy sie domyslali jakies tam friendy Natki ale dzis jakos sobie przemkneli.Coc tu tez ja znali no ale..do ginekologa kazdy moze isc.wiec poczekali chwilke i zaraz wyszla pacjentka wiec oni weszli.
Bylo to dosc szybkie badanie usg...wiec nie zajelo duzo czasu.Wszykto bylow jak najlepszym porzadku.Mialadalej zazywac witamini i kolejna wizyta za jakies 1.5 miesica i wteyd juz pewnie poznjaa plec

[Joel Goran]

No to Lucas I Nat przyjechali tutaj na kontrolę, odczekali w kolejce na swoją kolej...
- dzień dobry- przywitał lekarkę i oczywiste było ze był przy badaniu... taki kochany z niego partner
- prosimy utajnić płeć jeśli można,bo chcielibyśmy poznać płeć w bardziej imprezowy sposób- no nie powie ze w intymny sposób jeśli chodzi o nich

[Savanah Spencer]

-Nie ma proboemu - usmiechnela sie do nich lekarka no i raz dwa i o badaniu.Oczywiscie Nat nie pozwolila patrzyc bo ona by tam mogla wypatrzyc co i jak jako lekarka itp.
-Wszyskto w porzadku..dziecko zdrowe, dorbze sie rozwija.Nastepna wizyta standardowo za jakies nawet 1.5 miesiaca chyba z eby cos ie dzialo..ama wiesz - dodal amilo.Płec dziecka oczywiscie zapisala na kartce i wsunela do koperty, ktora zakleila.
-Milego dnia.cieszcie sie... - no i wyszli.Luke mial koperte.

-Ok..czyli co?Kwiaciartnia i nie wem..pracujesz dzis czy jak? - ona dzis wolne miala pewne skoro lekarz itp to se wolne zorbila?

[Joel Goran]

On też nie patrzył na ekran no gdyby on patrzył to i ona by ekran eidxiala... zresztą on jakichś tam rzeczy nie rozpoznawał to wolał nie patrzeć bo nie może niż udawać że wie co tam jest...
Gdy było po badaniu tam posłuchali o wynikach itd i potem schował kopertę w kieszeń i wyszli...
- wiesz przecież ze gdy zdarza się masz wolny dzień... a jest to niezbyt często... zawsze mam wtedy wolny by die nacieszyc ugim porankiem i miłym wieczorem - cmoknal ja... idziemy do kwiaciarni.... no i sie udali

[Margot Chambers]

Przyszli z Ianem na odszial, od razu skierowali się do gabinetu lekarki, która wysłuchała ich obaw, potem porozmawiała z nimi indywidualnie, przeprowadzila szeroki wywiad pod katem plodnosci.. na koniec zbadała Margot ginekologicznie.. a jak już Ian wrócił do gabinetu, to zleciła im panel badań, krwi, jemu nasienia, jej USG, itp..
No i z wynikami mieli się do niej ponownie zwrócić.. Więc następnego dnia rano od razu przyjechali na te wszystkie badania.. a potem już po kilku kolejnych dniach to przyjechali na konsultacje znowu.

[Ian Chambers]

Zbyt mala liczba pleminików

Usiedli a lekarka wyjela ich karty i przyjrzala im sie co do wyników.
-Okey..moze zaczniemy do pana..wychodzi z badań ze ilosc pleminków w Pana nasieniu jest blizko dolnej granicy.Ale w tym wypakdu mysle ze wystarcyz po prostu zmienic troche diete, ograniczyc tłuszcze zwierzęce i przpeisze ;panu odpowiednie witaminy - usmiechnela sie lekko.
A co do Pani pani Chambers..wychodzi an to ze ma pani niedrożne jajowoy -0 powiedziala