[Josephine Morgan]

-to mogę pojechać do Twojego apartamentu -powiedziałam i spojrzałam na Christiana.
-bo już wszystko na dzisiaj skończyłam , ale nie wiem czy zaraz nie będziesz miał telefonów , z odwołanymi spotkaniami , bo wątpię , żeby ktoś mógł tu dojechać -powiedziałam do Greya i oparłam się o krzesło.

[Emily Johnson]

-Jest to całkiem możliwe..-powiedziałem, spojrzałem na Taylora..
-Taylor pojedziesz na dół do recepcji po klucz do apartamentu?-zapytałem a jak wyszedł z mojego gabinetu to spojrzałem na moją dziewczynę..
-Całkiem możlwie, ale muszę poczekać, aż dostanę jakieś informacje..-powiedziałem do niej i pocałowałem ją.

[Josephine Morgan]

-w takim razie poczekam na Ciebie w apartamencie -powiedziałam i uśmiechnęłam się do mojego chłopaka.
-tylko się nie przepracowuj -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka zanim Taylor wrócił do jego gabinetu.

[Emily Johnson]

-Dobrze, kochanie, przyjdę do Ciebie, jak tylko będę mógł..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka, pocałowałem ją namiętnie.
-Taylor, pokażesz Felicity apartament?-zapytałem i spojrzałem na niego, a gdy skinął głową, to oni wyszli z gabinetu..

[Jason Taylor]

-Oczywiście, proszę za mną Panno Steele..-powiedziałem do niej i poszedłem przed nią do apartamentu, pewnie pojechaliśmy windą, bo w końcu to było wysoko..

[Emily Johnson]

-Z kim masz spotkania?-zapytałem i spojrzałem na nią.. Jechaliśmy sobie windą na nasze piętro..
A potem wyszliśmy z niej i poszliśmy do mojego gabinetu..
-Jak coś to poproś Taylora, by gdzieś Cię zawióżł..-powiedziałem..

[Josephine Morgan]

-z jednym klientem , a później chcę zapisać się do terapeuty -powiedziałam i pogładziłam jego policzek.
-nie martw się dam sobie radę , miasteczko jest małe więc mogę trochę pochodzić -uśmiechnęłam się do Christiana.
-a Ty ładnie pracuj i nie bij nikogo -puściłam mu oczko.

[Emily Johnson]

-Okej, no to w takim razie jak chcesz, do niczego Cię nie zmuszam..-powiedziałem i zaśmiałem się.. Wziąłem od mojej sekretarki prasę i korespondencję..
-Nikogo nie będę bił..-powiedziałem i spojrzałem na nią z uśmiechem, wszedłem do gabinetu..
Usiadłem za biurkiem i zacząłem przeglądać wszystkie dokumenty.

[Josephine Morgan]

-Kocham Cię -powiedziałam i uśmiechnęłam się do mojego chłopaka. Usiadłam przy swoim biurku i zajęłam się pracą. Odbierałam telefony i umawiałam kolejne spotkania. Oczywiście dzwoniłam też do Greya czy pasują mu terminy. Kiedy była 14:00 wyłączyłam komputer pożegnałam się z Christianem i wyszłam z biura , a później z budynku.

[Emily Johnson]

-Pa kochanie..-powiedziałem do niej, gdy wychodziła i puściłem jej oczko, a potem jeszcze siedziałem kilka godzin i pracowałem sobie przy biurku, nadrabiając zaległości..

[Josephine Morgan]

Wjechaliśmy windą na górę.
-czyli dzisiaj grasz tego złego ?-spytałam i uśmiechnęłam się do mojego chłopaka. Weszliśmy do gabinetu Christiana.
-dzisiaj to ja chyba nie będę umiała się na niczym skupić -oparłam dłonie na jego torsie.
-myślę , że kolację możemy zjeść w sypialni

[Emily Johnson]

-Dobrze skarbie..-powiedziałem i uśmiechnąłem się..-Bedzie kolacja w sypialni, nie ma problemu..-puściłem jej oczko.
-Noo czasem muszę być tym złym kochanie...-powiedziałem i zaśmiałem się, pocałowałem ją namiętnie, a potem już wyszliśmy z windy.
-Miłego dnia, kochanie..-powiedziałem nieco ciszej..

[Josephine Morgan]

Odwzajemniłam jego pocałunek i uśmiechnęłam się do Christiana.
-wzajemnie Potworze -powiedziałem i zajęłam swoje miejsce pracy. Zajęłam się bieżącymi sprawami , bo miałam pare spotkań na mieście , ale najpierw chciałam zająć się sprawami kasyna i Christiana.

[Emily Johnson]

Uśmiechnąłem się do niej, usiadłem za swoim biurkiem, włączyłem komputer i zacząłem zajmować się swoimi sprawami, miałem mnóstwo maili, więc musiałem na nie odpisać, wykonać kilka telefonów, itp.

[Josephine Morgan]

Popracowałam , a o 13 poszłam do gabinetu Christiana.
-ja się zbieram do zobaczenia wieczorem -podeszłam do niego i pocałowałam jego usta.
-bosko smakujesz Grey -puściłam mu oczko i wyszłam z jego gabinetu. Zjechałam widną na dół i wyszłam z budynku. Poszłam spacerkiem na spotkanie.