[Emily Johnson]

[Emily Johnson]

W związku z awarią oprogramowania w kasynie, zostałem wezwany w trybie pilnym, więc zaraz po przylocie do TH, przyjechałem taksówką do kasyna, rzuciłem w kąt swoje bagaże i zająłem się problemem, obdzwoniłem wszystkich specjalistów i ustalałem różne rzeczy przez telefon, czekając na cud! xD

[Josephine Morgan]

Sekretarka Christiania nie chciała mnie wpuścić bo nie byłam umówiona , a oni mieli problemy z programem. Po ostrej kłótni ominęłam ją i zapukałam do gabinetu Christiana i od razu weszłam zamknęłam drzwi za soba , oczywiście nie na klucz , ale w ten sposób zyskałam parę sekund żeby nie zdoła mnie wywalić. Chciałam coś powiedzieć ,ale kiedy go zobaczyłam nie wiedzialam co powiedzieć stałam i patrzyłam się na niego , mierząc wzrokiem każdy centymetr jego ciała.

[Emily Johnson]

Oczywiście siedząc przed ty komputerem i próbując ogarnąć problem, rozpiąłem koszulę, ściągnąłem krawat i podwinąłem rękawy. Gdy usłyszałem jakąś kłótnię za drzwiami, ruszyłem w ich kierunku i chciałem już opieprzyć moją sekretarkę, żeby mi nie robiła problemów, a potem pojawiła się Fel...
Nie wiedziałem jak mam zareagować, na początku zamarłem i gapiłem się na nią z niezbyt ogarniętym wyrazem twarzy.

[Josephine Morgan]

Postawiłam swój bagaż podręczny na podłodze i zaczęłam iść w stronę Christiania.
-cześć Grey- powiedziałam trochę niepewnym głosem , ale nie spuszczałam z niego wzroku. Kiedy jego sekretarka otworzyła drzwi , odwróciłam się w jej stronę. W sumie nie za bardzo wiedziałam co ona mówi byłam za bardzo oszołomiona widokiem Grey`a i w sumie miałam ją gdzieś.

[Emily Johnson]

-Steele..-mruknąłem cicho i patrzyłem na nią w dalszym ciągu, kiwnąłem lekko głową na przywitanie i zamarłem w bezruchu..
Potem spojrzałem na sekretarkę. -Wiesz, że jestem zajęty..-burknąłem do niej..-Nikogo więcej nie wpuszczaj..-powiedziałem uniesionym głosem, a potem spojrzałem na Felicity.
-Czemu zawdzięczam tą wizytę?-zapytałem, krzyżując ramiona na klacie i wpatrywałem się w nią.. Nie byłem chyba w najlepszym nastroju na takie spotkania.

[Josephine Morgan]

Kiedy warknął na sekretarkę aż podskoczyłam, wystraszył mnie tym trochę. Kiedy sekretarka wyszła z gabinetu podeszłam do Christiana jeszcze bliżej. Po jego słowach wiedziałam , że nie jestem tu mile widziana nie wiem po jaką cholerę Eliot mnie tu ściągał.
-przyjechałam pomóc , mój program przestał działać -powiedziałam , ale nie patrzyłam w jego oczy.
-jeśli pozwolisz naprawię to i już mnie nie ma -uniosłam wzrok

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią podejrzliwie... -Skąd wiesz, że przestał działać?-zapytałem od razu, a potem machnąłem ręką..-Z resztą nieważne..-powiedziałem, kręcąc głową i wskazałem jej ręką biurko..
-Jakbyś czegoś potrzebowała to mów..-powiedziałem sucho dość i odwróciłem się do niej plecami, nie mogłem na nią patrzeć, bo ten widok mnie dobijał..
-Napijesz się czegoś? -zapytałem, podszedłem do telefonu i zadzwoniłem po informatyków by przyszli do mojego gabinetu.

[Josephine Morgan]

-przepraszam nie powinnam była ....-urwałam i przymknęłam oczy , żeby powstrzymać łzy. Kiedy odwrócił sie do mnie plecami podeszłam w jego stronę , ale powstrzymałam się przed dotknięciem go.
-nie dziękuje , daj mi 2 h a później sobie pójdę -powiedziałam i podeszłam do biurka , odpaliłam program i zaczęłam pracować żeby postawić program od nowa.
-ciesze się , że kasyno tak dobrze prosperuje -powiedziałam

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią, gdy usiadła przy biurku i westchnąłem lekko, był to tak naturalny widok, że poczułem jakby tych miesięcy nie było, ale od razu odgoniłem od siebie tą myśl..
-Masz tyle czasu, ile potrzebujesz..-powiedziałem do niej, wyciągnąłem sobie z barku butelkę z whisky i nalałem, a potem wypiłem na raz, po czym znów napełniłem szklaneczkę.
Po kilku minutach przyszli informatycy, powiedziałem im, by wykonywali wszystko, co mówi Fel, by jej pomogli, a sam usiadłem na kanapie i piłem, wpatrując się w okno lub w nią, bo i tak nie mogłem się powstrzymać, by na nią nie patrzeć.

[Josephine Morgan]

Pokazałam informatyką co mają naprawiać wskazałam kod jaki muszą znaleźć i poprawi. Mogłam to zrobić sama i nie potrzebowałam niczyjej pomocy w końcu sama zepsułam program. Jeszcze przez chwilę poprawiałam program. Kiedy poczułam na sobie wzrok Christiana odwróciłam twarz w jego stronę. Wstałam od biurka i podeszłam do niego. Wyciągnęłam z jego dłoni szklankę...-nie pij z mojego powodu , za chwilę zniknę -powiedziałam i oparłam się o szybę, patrzyłam na niego.

[Emily Johnson]

Informatycy w sumie weszli, posłuchali jej chwilę i poszli..
-Właśnie dlatego piję..-powiedziałem tylko i puściłem szklaneczkę z whisky, którą chciała mi zabrać, a potem spojrzałem na nią. Oczywiście Fel nie wiedziała, jak bardzo 'pomagał' mi alkohol, gdy wyjechała, więc zaskoczyło mnie to, że zabrała mi szklankę. W sumie od razu sięgnąłem po kolejną i polałem sobie..

[Josephine Morgan]

Ściągęłam z siebie płaszcz , bo było mi za gorąco połozyłam ko na fotelu i spojrzałam na Christiana, który znowu pił.
-aż tak bardzo mnie nienawidzisz , że nie możesz nie pić w mojej obecności ?-spytałam , ale nie czekałam na odpowiedź , podeszłam do biurka i wróciłam do szukania luki w programie , chciałam mieć to za sobą , nie chciałam mu przeszkadzać swoją osobą.

[Emily Johnson]

-Szczerze?-zapytałem tylko i uśmiechnąłem się pod nosem, po trzech szklaneczkach whisky zaczynał mnie ogarniać błogi spokój.. Wychyliłem jeszcze do końca trunek i spojrzałem na nią..-Już nie piję..-powiedziałem..-Skoro tak bardzo Ci to przeszkadza... -Spojrzałem na szklaneczkę, w sumie nie podobało mi się to, że jest pusta, ale odstawiłem ją na ławę i spojrzałem z powrotem na Fel.
-Wyjdzie coś z tego, co robisz?-zapytałem, w końcu przejawiając jakieś zainteresowanie jej obecnością, przybyciem, nią.

[Josephine Morgan]

Nie zareagowałam na to , że przestał pić, zabolało mnie bardziej to , że nie zaprzeczył , że mnie nienawidzi. Napisałam smsa do Eliota i wróciłam do przeglądania programu.
-nie rozumiem Cię -powiedziałam i poczułam jak po policzkach spływają mi łzy szybko je otarłam.
-tak , za dwie godziny może szybciej powinno wszystko działać -powiedziałam i schowałam twarz w dłoniach.