[Emily Johnson]

-No i bardzo dobrze..-powiedziałem do niej i spojrzałem w jej oczka..
Pocałowałem jej usteczka..
-Powoli muszę się zbierać..-powiedziałem w końcu..-Mam chyba ze swa spotkania dzisiaj..-dodałem i zaśmiałem się..

[Josephine Morgan]

-ja też mam dzisiaj trochę roboty -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.
-ale i tak widzimy się w kasynie-powiedziałam do Christiana. wstałam z łóżka i zaczęłam szukać czegoś do ubrania.

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią jak wstaje z łóżka, a potem poszedłem do łazienki wziąć prysznic, zniknąłem na kilka długich minut, a potem wróciłem świeżutki i pachnący do pokoju.
Wyciągnąłem z szafy koszulę, bieliznę i garnitur i ubrałem się..
-Jedziesz ze mną? Czy będziesz dopiero później?-zapytałem z uśmiechem.

[Josephine Morgan]

Kiedy wrócił z łazienki też poszłam wziąć prysznic i tam też się ubrałam. Wróciłam do sypialni już gotowa do pracy.
-muszę zrobić porządek w gabinecie , dojadę do Ciebie później -powiedziałam i podeszłam do niego.
-ale obiad możemy zjeść razem jak znajdziesz dla mnie chwilę -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka.

[Emily Johnson]

-Dobrze, Ślicznotko, obiad zjemy razem..-powiedziałem.-Będziesz koło 14 u mnie w biurze?-zapytałem i spojrzałem w jej oczka, pocałowałem ją delikatnie i uśmiechnąłem się, poprawiłem swój zegarek..

[Josephine Morgan]

-mogę być koło 14 w Twoim biurze , a co masz dla mnie jakieś specjalne zadanie ?-spytałam i spojrzałam na niego przygryzając dolną wargę. Poprawiłam swoje wlosy i wsunęłam na nos okulary.

[Emily Johnson]

-Nie no, chciałaś zjeść ze mną obiad..-powiedziałem i roześmiałem się z niej, spojrzałem na jej przygryzioną wargę i ścisnąłem jej pośladek od razu, tak automatycznie na mnie działała.
Pocałowałem jej usteczka.

[Josephine Morgan]

Odwzajemniłam pocałunek....-musisz iść Grey bo się spóźnisz do pracy -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Bardzo podobał mi się nasz dzisiejszy poranek. Wyszliśmy z sypialni i poszliśmy na dół.

[Josephine Morgan]

Weszłam do sypialni dla gości , bo jeszcze tu miałam swoje rzeczy. Ściągnęłam buty i położyłam się na łóżku , nie miałam ochoty na nic , przymknęłam oczy.

[Josephine Morgan]

Weszłam do sypialni dla gości , bo jeszcze tu miałam swoje rzeczy. Ściągnęłam buty i położyłam się na łóżku , nie miałam ochoty na nic , przymknęłam oczy.

[Emily Johnson]

Przyszedłem za nią do jej pokoju i postawiłem te torby na szafce, spojrzałem na nią, jak się tak położyła na łóżku.
-Wszystko w porządku Fel?

[Josephine Morgan]

-tak wszystko w porządku -powiedziałam , ale nie spojrzałam na Christiana.
-możesz zając się swoimi sprawami -powiedziałam i wtuliłam się w poduszkę.

[Emily Johnson]

-Nie mam spraw na dzisiaj..-powiedziałem i oparłem się tyłkiem o komodę..-Zarezerwowałem sobie dzień dla Ciebie, skarbie..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej..

[Josephine Morgan]

-nie mam nastroju , chcę zostać sama Christianie -powiedziałam spokojnym tonem. Nie wiem dlaczego , ale zebrało mi sie na płacz, schowałam mocno twarz w poduszce, żeby nie słyszał jak płaczę.

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią..
-Na pewno nie chcesz, żebym został z Tobą?-zapytałem, podszedłem do łóżka i usiadłem obok niej , a potem położyłem się obok niej i przytuliłem do niej od tyłu..
-Nie płacz, Maleńka..