[Josephine Morgan]

***

[Amelia Jones]

Dojechalismy taxi na miejsce.Zapłaciłem za kurs, wziąłem bagaże po czym wjechalismy pewnie winda na pietro .
-Uiez jeździć na nartach? - zapytałem

[Josephine Morgan]

-może nie jestem jakaś w tym świetna , ale cos tam potrafię , kiedyś jeździłam w ostatnich latach nie miałam na to czasu-powiedziałam otworzyłam nasz apartament i weszliśmy do środka.
-wow no i to ja rozumiem -powiedziałam do Michaela.

[Amelia Jones]

-Noo to dobrze.tego sie nie zapomina De.A przynajmniej tak sądz ebo mam podbnie.Ostatni raz chyba jeździłem z 2 lta temu - powiedziałem i wszedłem z ania.
-Wow..faktycnie..to zaszaleliśmy - rzozesmiałem się i psotawiłemnasze torby na podłodze

[Josephine Morgan]

-w końcu stać nas na to -powiedziałam i podeszłam do niego....-to jakie plany , zamawiamy coś do jedzenia i zbieramy się na stok , czy masz jakas inną opcje dla nas ?-spytałam i pocalowałam jego usteczka

[Amelia Jones]

-No racja..stać - pokiwałem głowa i objłąem ja rkekami w pasie.
-Hmmm..tak..jedzenie to podstawa Głodny jestem a potem...oze sobie dzis tyko obczaimy stoki i co tu maja a potem wrcimy tu i ochrzcimy odpowiednio ten apartament, co? - zaporponowałem i chwyciłem ją za tyłek unosząc w górę.

[Josephine Morgan]

Objęłam go w pasie kiedy mnie tak uniósł oczywiście objęłam go nogami w pasie.
-jestem jak najbardziej , za ja jedzenie to podstawa jestem już trochę głodna -powiedziałam i pocałowałam namiętnie jego usteczka.
-bosko smakujesz-zeszłam pocałunkami na jego szyjkę. Wyciągnęłam z kieszeni komórkę i zadzwoniłam do recepcji żeby przynieśli nam wszystko co mają na śniadanie w karcie dań ,a co na bogato

[Amelia Jones]

-No tak..w tym samolocie kurde..niby pierwsza klasa a tak licho karmią - zasmiałem sie i odwzajemniłem pocałunek a potem westchnąłem cicho jak całował moją szyjke.Cały czas ja podtrzymywałem za tyłeczek stoją takw sumie jak głupek na środku salonu.
-Ohoho...zjesz tyle? Zamówiłas chyba dla całego półku wojskowego - zasmiałem się i pocałowałem ją

[Josephine Morgan]

-Ty musisz być najedzony Kochanie , bo musisz się mną odpowiednio zająć -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-możemy iść do sypialni , bo jedzenie będzie za jakieś 30 minut -powiedziałam i zaczęłam rozpinac jego koszulkę , miałam ochotę na tulenie z moim facetem.

[Amelia Jones]

-Oj..ty to chyba chcesz mne tuczć moja droga..po takiej ilosci to nie bede w stanie sie ruszyć by sie tobą zająć - zasmiałem sie.
-Oj..ales ty niecierpliwa..mówiełm, że chrzcicny po spacerze... - zasmiałem się widząc co wyprawia jednak grzecznie poszedłem do sypialni.

[Josephine Morgan]

-po spacerze będziemy chrzcili , a teraz będziemy się tulić , a do tego nie potrzebujesz koszuli Kochanie -powiedziałam i kiedy wniósł mnie do sypialni pociagnęłam go za sobą na łóżko.
-mamy wygodne łóżeczko-powiedziałam i zaśmiałam się

[Amelia Jones]

-Oj..ale w takim razie do tylenie tez nie potrzebuję być bez koszuli - stwierdzilem i adlismy na łozko.Sturlałem się znej na swoja strone.
-No wygodne..i nie skrzywpi - zasmiałem się.

[Josephine Morgan]

-mam nadzieje , że się nie rozwali -powiedziałam i wybuchnęłam śmiechem.
-oj tam ja lubię macać Twoje ciałko , bez koszuli-powiedziałam i wytknęłam mu język.

[Amelia Jones]

-Wtedy zgłosimy reklamacie.. - tez sie zasmiałem.
-Eh..nich ci będzie - i siadłem by zdjąc koszulę.
-Ale musi bć rónouprawnenie..Zdejmuj ubranie.. - puściłem jej ockzo i dobralem sie do jej bluzki

[Josephine Morgan]

-no wiesz co ja ściągnęłam tylko twoja koszulę , a Ty już chcesz pozbyć sie mojego całego ubrania...nie bądź taki zachłanny Kochanie-patrzyłam jak ściąga ze mnie koszulę. Ujęłam w dłonie jego twarz i pocałowałam jego usteczka.
-parę dni z dala od innych -powiedziałam