[Emily Johnson]

-Kochanie..-spojrzałem w jej oczy...-Chcę tego..-powiedziałem spokojnie..-Gdybym tego nie chciał, nie zaproponowałbym Ci mieszkania u mnie, ani się Tobą opiekował..
-Jesteś w ciąży, więc chcę się Tobą zajmować..-powiedziałem..
-Nie wiem, jak Ci mam to inaczej powiedzieć..-spojrzałem w jej oczy..-Nie chcę byś płakała przeze mnie.

[Octavia Blackburn]

-to nie Twoja wina , po prostu jest mi smutno -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy. Oczywiście nie przyznam się , że to zasługa Alice , bo i po co w końcu to jego przyjaciółka , a ja nie zamierzałam już się do tego mieszać.
-to pewnie wina hormonów -powiedziałam i poczułam , że jestem strasznie głodna.
-idziesz ze mną do kuchni , jeszcze nic nie jadłam dzisiaj

[Emily Johnson]

-Aha, jasne..-powiedziałem i spojrzałem na nią..-Nie jestem głupi, Bell.-powiedziałem do niej i spojrzałem w jej oczka, żeby pojęła, że wiem o co chodzi.
-Mogę iść z Tobą..-pokiwałem głową i poszliśmy do kuchni.

[Emily Johnson]

Przyszedłem z małym i nosidełkiem na rękach do pokoiku, postawiłem bujak na połodze, sam usiadłem na kanapie i wyciągnąłem młodego z fotela, wziąłem go na ręce i siedziałem sobie, czekając na Belkę, która się szykowała do karmienia..

[Octavia Blackburn]

-wyglądacie cudownie razem -powiedziałam i uśmiechnęłam się do Seana. Thomas oglądał pokój i patrzył na tatę wielkimi pięknym oczkami.
-daj mi go Kochanie -powiedziałam i wyciągnęłam ręce do dziecka.

[Emily Johnson]

-Bo to moja krew..-powiedziałem dumny z siebie i pocałowałem ją..
-Ale na szczęście jest podobny do Ciebie, więc ładnie się prezentujemy..-wyszczerzyłem się do Belki..
Podałem młodego mamusi.
-Proszę mamusiu..-powiedziałem do niej i puściłem jej oczko.

[Octavia Blackburn]

-szykuj się na mamusie Sean -powiedziałam i usiadłam w bujanym fotelu. Ułożyłam wygodnie małego i zaczęłam karmić go piersią.
-nasz synek jest cudowny -uśmiechnęłam się i zaczęłam bujać się w fotelu. Mały zaczął jeść.
-ale apetyt ma po mnie -zaśmiałam się

[Emily Johnson]

-mamusia ma odpoczywac..-powiedziałem i puściłem jej oczko.
-Cały jest po tobie..-powiedziałem i rozwaliłem się wygodnie na kanapie..
-Teraz chyba wszyscy będą nas odwiedzać, co?-zapytałem z uśmiechem i spojrzałem na ich dwójkę, słodko wyglądali.

[Octavia Blackburn]

-pewnie będa chcieli poznać naszego Skarba -powiedziałam i uśmiechnęłam się do Seana.
-nie jesteś zmęczony po tych dniach w szpitalu ?-spytałam i patrzyłam na synka , który wcinał mleko , akurat z jedzeniem nie mieliśmy żądnego problemu. Kiedy się najadł zaczął zasypiać , trzymałam go na rączkach , żeby się mu odbiło.

[Emily Johnson]

-Na pewno, kto by nie chciał..-powiedziałem i uśmiechnąłem się..-Kumple mnie już ciągną na opijanie..-wyszczerzyłem się do niej.
-Może trochę..-powiedziałem i pokiwałem głową..
-Ale przeżyję..-puściłem jej oczko. patrzyłem na nich z uśmiechem..

[Octavia Blackburn]

-jeśli chcesz wyjść Sean to idź spotkaj się z kumplami -powiedziałam i spojrzałam na mojego chłopaka.
-poradzimy sobie bez Ciebie parę godzin -uśmiechnęłam się i spojrzałam na synka , ktory smacznie sobie spał. Wstałam z nim i położyłam go do jego łóżeczka. Okryłam go kocykiem i podeszłam do Seana.

[Emily Johnson]

-Spokojnie kochanie, jak będę chciał to pójdę, na razie chcę pobyć jeszcze z wami, zadomowić się..-powiedziałem do niej..-Umówię się z nimi w przyszłym tygodniu, nie wszystko na raz..-puściłem jej oczko.
-Wiem, skarbie..-puściłem jej oczko. Przyciągnąłem ją do siebie na kolanka i pocałowałem jej usteczka.

[Octavia Blackburn]

Odwzajemniłam pocałunek i spojrzałam w jego oczy.
-dobrze jest być w domu , z dala od gapiów -uśmiechnęłam się do Seana i przytuliłam się do niego.
-mam nadzieje , że się w końcu wyśpię , nie mają wygodnych łóżek w szpitalu -uśmiechnęłam się.
-za to jakie cudowne poduszki-oczywiście mowiłąm od Seanie , który był cały czas przy mnie.

[Emily Johnson]

-Tez się z tego już ciesze..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.
-No to się wyśpisz, mam nadzieję..-powiedziałem do niej.
-Do końca tygodnia mam wolne, także Ci pomoge trochę, ale potem musze wrócić do pracy, kochanie..-powiedziałem do niej i przejechałem dłonią po jej udzie..
-Poduszki najlepsze..-puściłem jej oczko i pocałowałem ją.

[Octavia Blackburn]

Patrzyłam w jego oczka.
-jasne rozumiem , mam nadzieje , ze sobie poradzę a jak nie to poproszę Lois -powiedziałam i pocałowałam namietnie jego usteczka.
-wiesz jak będę spałą przy Tobie będzie już cudownie -uśmiechnęłam się.
-idziemy do naszej sypialni?