[St.Berry]

Courtney z racji tego, że tańczyła to też i znała się odrobinę na muzyce. Skumała kiedy tam i co pomylił, bo to jednak gitara basowa czyli rytm i te sprawy. Cicho zachichotała oczywiście co wcale nie znaczy, że spuszczała go z oczu xD Dopiero gdy zauważyła, że ją wskazuje głową to spuściła na chwilę wzrok. No i pomyślała, że skoro skinął na nią głową to znaczy, że ją kojarzy. Ona cały czas się nad tym głowiła xD

[Amelia Jones]

Nie, on jej nie kojarzył tylko pokazywał chłopakom.Co jednak nie zmienia faktu, że mu sie spodobała.Po jeszcze kilu piosenkach w końcu postanowiliśmy z chłopakami sobie zrobić przerwę. Odłożyłem gitarę i zszedłem ze sceny.Wziąłem swoje piwo i napiłem się.Usiadłem sobie ne jednym z wielkich głosników przy scenie i sobie ja obserwowałem

[St.Berry]

No on też się jej spodobał, dlatego mimo tego, że zwykle była śmiała jeśli chodzi o facetów to trochę głupio było jej do niego podejść. Więc tym razem to ona zerkała na niego tylko od czasu do czasu i ponownie tańczyła do tego co puszczał DJ. No i w odróżnieniu do niego ona kroków nie myliła xD

[Amelia Jones]

Oj tam oj tam....kroki ma wyuczona a on grał nowe piosenki więc...można mu to wybaczyć. Po chwili stwierdziłem,że zaryzykuję.Dopiłem piwo, zeskoczyłem z głośnika i podszedłem do dziewczyny.Co prawda nie byłem mistrzem parkietu ale miałem słuch i rytm więc jakoś sobie radziłem.Zacząłem tańczyć obok niej.-Cześć - powiedziałem uśmiechając się

[St.Berry]

Uśmiechnęła się szerzej widząc jak zmierza w jej kierunku.
- Cześć - odpowiedziała - Już myślałam, że nie podejdziesz - zażartowała - Byliście nieźli - wskazała na scenę - Tobie też nieźle szło - dodała i uśmiechnęła się do niego ładnie.

[Amelia Jones]

-Trzeba było samej podejść.... - zaśmiałem się.-No oni tak.Ja jestem nowy więc...muszę do nich przywyknąć.. - dodałam.-Nie mniej...dzięki - uśmiechnąłem się ładnie

[St.Berry]

- Siedziałeś za wysoko - zażartowała - A wcześniej byłeś zajęty. Po za tym to facet powinien zrobić pierwszy ruch - uśmiechnęła się. Myślała, ze go zna, ale teraz już zrozumiała, ze tak naprawdę wcale siebie nie kojarzyli. - Jesteś nowym członkiem zespołu?? - zapytała

[Amelia Jones]

-No teoretycznie tak...ale wiesz, w dzisiejszych czasach wy, kobiety, ciągle chcecie równouprawnienia więc...tez możecie pierwsze czasem zagadać - powiedziałem.-No to sie jeszcze okaże.Po jutrzejszym wystepie jak mi pójdzie - odpowiedziałem jej.-A co? Kręca cię faceci z bandów? - tym razem to ja zażartowałem

[St.Berry]

- Cóż, ja jestem wyjątkowa, nie taka jak inne dziewczyny - stwierdziła żartobliwie - A co do facetów to kręcą mnie przystojni. Niekoniecznie z bandu - uśmiechnęła się - Choć nie ukrywam że znajomość muzyki jest atutem.

[Amelia Jones]

-Aha.Rozumie, że w kwestiach damsko-męskich dajesz się wykazać facetowi - puściłem jej oczko.-Noo... to widzę, a w sumie mam nadzieję, że choć trochę mam szanse.A aby je jeszcze podwyższyć to sie od razu pochwalę, że gram nie tylko na basie - zaśmiałem sie po czym chwyciłem ja tak instynktownie za rekę i okręciłem w kółko

[St.Berry]

- W tym czy zwykle powinni sie wykazywac to daje im sie wykazac - przytaknela lrkko kiwajac glowa - Na czym jeszcze gtasz w takom razie?? Jestes wszechstronnie uzdolniony?? - zapytala z lekkim usmiechem a potem zasmiala sie okrecajac - Tylko mi nie mow ze ze jestes tancerzem.

[Amelia Jones]

-Wszechstronnie raczej nie bo wiesz, ja nie śpiewam.No chyba, że w refrenie jako chórek bym mógł ze dwa zdania - zaśmiałem sie.-No jeszcze na gitarze akustycznej i teraz ostaniu zacząłem sie uczyć na perkusji - odpowiedziałem jej.-Nie...do tancerza mi bardzo daleko...jakieś mile świetlne - doprałem śmiejąc sie.-Ale ty za to chyba wręcz przeciwnie, co? - spojrzałem na nią wymownie, w sensie na to jak tańczy

[St.Berry]

- Wow... Jestem pełna podziwu - stwierdziła gdy powiedział jej o gitarze akustycznej i perkusji. Potem zaśmiała się i uśmiechnęła do niego - Uważasz, że dobrze tańczę?? - zapytała

[Amelia Jones]

-No wiem...każda mówi Wow.Więc dobrze trafiłem - puściłem jej oczko.-No powiedziałbym nawet, że lepiej niz dobrze - powiedziałem szczerze

[St.Berry]

- Czyli jesteś przyzwyczajony do pochwał - powiedziała - Więc mogę sobie oszczędzić - zażartowała, obróciła się ładnie wokół własnej osi i spoglądając ponownie na niego kiwnęła głową - Próbowałabym tańczyć gorzej a nie byłabym tancerką.