[Josephine Morgan]

-załatwię wszystko , Ty masz być tylko gotowa-powiedziałem zsunałęm rączki niżej i zacząłem masować jej piersi. Kciukami pocierałem o jej sutki.
-i nie zabieraj ze sobą zmartwień Piękna , te dni będa tylko dla nas z dala od innych

[Amelia Jones]

-Jeknął cicho czując jego rece na swoich piersiach.Oparła sie automatycznie o niego pleckami.
-jasne..mysle, że to moge zrobić..z Toba nie bedzie cięzko azpomniec o Bożym świecie - powiedziała

[Josephine Morgan]

-szczerze powiedziawszy liczę na to , że zapomnisz o wszystkich i spędzimy cudowne pare dni z dala od ludzi i poroblemów -powiedziałem i pocałowałem jej szyjkę. Masowałem jej jędrne piersi.
-masz jakieś życzenia co do tego naszego wyjazdu?

[Amelia Jones]

-jasne..tlyko ty i ja..i ewentualne tubylcy bo ja nie wiem na jaką ty mne wyspe chcesz zabrać - zasmiała sie żartując lekko.
-Nie..tzn..jesli nie ma tam sklepów to..wexmy sporo alkoholu.No i jakieś wygodne łozko by było - powiedziała

[Josephine Morgan]

-uwierz mi , że potrafię Cię tak otumanić , że nie będziesz potrzebowała alkoholu -pocałowałem jej usteczka.
-musisz mi zaufać Davis -spojrzałem w jej śliczne oczka i nie przestawałem pieścić jej piersi.

[Amelia Jones]

-Oj Skarbie..ale alkohol jest do smaku.A jak mnie otumanisz za bardzo to nie bee nic pamiętac..więc uważaj z tym - powiedziała i obrociła do niego głowę po czym pocałowała jego usta..Czuła jak sie na niego nakręca.
-Ufam.. -szenęła po czym złapała jego jedna dłoń i wsunęła sobie miedzy uda ;p

[Josephine Morgan]

-myślałem , że jesteś spragniona moje fiuta , a nie ręki-zaśmiałem się , wsunąłem paluszki w jej szparkę.
-oj niegrzeczna dziewczynka , zawsze jesteś taka mokra , kiedy o tym myślę bym Cie brał i nie patrzył na innych

[Amelia Jones]

-Oj no jasne, że tak ale...w tej pozycji..twój fiut jest nieco za daleko. - zasmiała się głosniej.Wciągfnęła głosniej powietrze jak wsunął w nia palec.
-No nie moja wina, ze tak na mne działasz..

[Josephine Morgan]

-lubię wiedzieć , że tak na Ciebie działam wtedy wiem , że zawsze jesteś na mnie gotowa-powiedziałem z dumą w głosie , bo w końcu nie na każdą laskę tak działałem , a Brooke mogłem mieć zawsze kiedy miałęm na to ochotę. Pocałowałem jej usteczka i wsuwałem w nią swoje paluszki , kciuki pieściłem jej łechtaczkę.

[Amelia Jones]

-Nooo wiesz..póki ne znajde lepszego..ty jestes na pierwszym miescu - powiedziała lekko się z nim drazniąc. Jeknęła głosniej jak ja pobudzał.
-Och tak...ale...jestes gotowy? - zapytała miedzy pocałunkami

[Josephine Morgan]

-na Ciebie zawsze Brooke , nie musisz o to pytać -powiedziałem , nie moja wina , że zawsze mi stawał kiedy była blisko. Pocałowałem jej usteczka , odwróciłam ją w swoją stronę i posadziłem an swoich udach.
-chcę w Ciebie wejść -powiedzialem podnieconym głosem.

[Amelia Jones]

-Ok..wybacz to glupie pytanie - powiedziala i sie obróciła.Własnie o to jej chodziło.
-JUż..sekunda niecierpliwcze - pusciła mu oczko, nakierowała jego członka na swoja dziurke po czym sie na niego nabiła.Powoli az wszedł w nia cały.Jeknęła przeciągle.I zaczeła sie poruszać

[Josephine Morgan]

Ująłem w dłonie jej twarz i zacząłem calować jej usteczka z języczkiem , czułem jak się zaciskała na moim sprzęcie, była rewelacyjna uważałem , że idealnie pasowała do mnie. Miałem nadzieje , ze nigdy nie dowie się o tych narkotynach. Pomogłem jej się na mnie nabijać.

[Amelia Jones]

odwzajemniała pocałunki bardzo łapczywie.Ręce oparła na jego ramionach.Poruszała się na nimw umiarkowanym tempie na razie.nie za bardzo lubila sie kochac w wannie bo średnia wygoda ale..dadza radę xD No cóz..jak sie dowie to chyba go zamorduje xD

[Josephine Morgan]

Tego się właśnie obawiam xD
Całowałem jej usteczka , rączkami błądziłem po jej zgrabnym tyłeczku i pleckach.
-Brooke jesteś najlepsza-powiedziałem zachrypniętym głosem , było mi bosko kiedy się z nia kochałem, a co gorsza uzależniłem się od niej.