[Amelia Jones]

-E no co ty...po prostu nooo..nie chciałam cie budzić - powiedziała Brooke z usmiechem.
-A no nie najgorzej..troche głowa dokucza ale przezyje.A jak ty?

[derek]

-ja w sumie wyspałem się , a głowa mnie nie boli -powiedziałem i zasmiałem się
-trochę mi się wczoraj wstawiłaś moja droga -puściłem jej oczko
-na szafce obok siebie masz wodę i tabletki -uśmiechnąłem się kącikowo.

[Amelia Jones]

-Wiem..wybacz.Dawno nie piłam a wczoraj...przeproaszma jak robiłam cos ne tak..cos głupiego - powiedziała i siadła.kryła sie kołdra i wzieła tabletke i popiła wodą.
-mam nadzieje, że nie żałujesz tej nocy?Że miedzy nami ok? - spojrzała na niego

[derek]

-nie ja niczego nie żałuję , ale nie wiem jak Ty -powiedziałem i spojrzałem na nią.
-jeśli mam sobie iśc czy coś to wystarczy słowo Brooke -powiedziałem , bo w sumie to ona była wstawiona i nie wiedziałem jak to teraz będzie bo z mojej strony nic się nie zmieniło.

[Amelia Jones]

-No daj spokój... - powiedziała od razu.
-Ja wiem, że byłam mocno pijana ale pamietam co robiłam..co robilismy..i nie załuje.. - powiedziała.
-Nic to miedzy nami nie zmieni na gorsze..zapewniam Derek - usmiechnęła sie i cmoknęła go lekko i krótko w usta.
-To co?jakies sniadanko?

[derek]

-bardzo mnie to cieszy -powiedziałem i pogładziłem dłonią jej policzek
-śniadanie jak najbardziej głodny jestem -powiedziałem śmiejąc się.
-wstawaj B. Davis -klepnąłem ją w tyłek i wstałem z łóżka zacząłem się ubierać.

[Amelia Jones]

-No co ty nie powiesz.. - zasmiala sie i pokreciła głowa na niego.
-Juz wstaje - wstał i załozyła bielizne i na to szlafrok, który zawiazała.
-Dobra chodź nim mi tu z głodu padniesz - i poszła do kuchni.

[derek]

Poszedłem za nią do kuchni.

[Brooke Davis]

Zdecydowanie źle trafił zawsze miała do niego słabość , do tego była wyposzczona od dawna z nikim się nie widywała bo nie miałam na to czasu , zajmowała się firmą. Odwzajemniałam jego pocałunki kiedy niósł mnie do sypialni , znał bardzo dobrze do niej drogę.
-może mi poczytasz -powiedziałam i spojrzalam w jego oczy

[Tyrone Dallas]

Doszli na miejsce.. Pocałunki oddawała, co go uradowało i to bardzo. Widocznie dopiął swego. Zapytała, czy jej poczyta, to się ślicznie uśmiechnął i musnął jej nosek swoim..
-Wiesz, że nie lubię recytować..- Mruknął jej i zaraz to wyczuła łóżko na swych plecach.. No i jego cielsko nad sobą..

[Brooke Davis]

Zdecydowanie to wiedziałam , ale starałam się zatrzymać to do czego on tak bardzo dążył.
-lubię słuchać Twojego głosu -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy kiedy znalazł się nade mną.
-Luke będziesz tego żałował -powiedziałam i przygryzłam wargę

[Tyrone Dallas]

Nie obchodziło go czy będzie żałował, czy nie. Ujrzała jak to ślicznie się nad nią wyprostował i ściągnął z siebie swą bluzę i koszulkę. Ujrzała jego cudnie wyrzeźbione ciało. Uśmiechnął się do niej łagodnie.. Zaraz to położył dłonie na jej podbrzuszu, by to zaraz złapać za krawędź jej koszulki i zacząć ją z niej ściągać.

[Brooke Davis]

Zdecydowanie miałam ochotę na seks , a z nim zawsze było mi dobrze. Przejechałam dłonią po jego idealnym wyrzeźbionym ciele , po mimo tego że już nie grał nadal wyglądał bosko. Dobrałam się do jego spodni. Pocałowałam jego usta.
-chcesz tego ?-spytałam i spojrzałam głęboko w jego oczy, mój oddech przyspieszył drżałam kiedy był tak blisko. Wspomnienia wracały , a ja stawałam się coraz bardziej spragniona jego bliskości.

[Tyrone Dallas]

Uśmiechnął się szeroko. Ściągnął z niej koszulkę, dał z siebie zrzucić spodnie, po czym to ucałował ją namiętnie w usteczka..
-A jak myślisz?- Zapytał, po czym to zabrał się za jej spodenki. Chciał je z rzucić i to jak najszybciej się da! Pragnął jej. Chciał znów poczuć to, co czuli będąc razem.

[Brooke Davis]

-sądząc po bokserkach to tak -powiedziałam przejechałam ręką po jego kroczu. Pocałowałam jego usta
-nie spiesz się -powiedziałam chciałam się nim nacieszyć. Muskałam ustami jego szyję , klatę. Byłam coraz bardziej napalona na niego. Zsunęłam z niego bokserki i spojrzałam w jego oczy z uśmiechem.