[Justine Devoux]

-Ooo no to by było fajne.. -powiedział i uśmiechnął się, jakby miała takie biuro, chociaż chyba trudne do zrealizowania w takim wolnym zawodzie.
-Ale jak mi ktoś wpadnie do głowy to dam Ci znać.. -powiedział miło.

[Savanah Spencer]

-Spoko/./.wiesz..takie tam s emysle.. - zasmiala sie.
-Skonczyla juz jesc?-Miales jakies plany na dzis?Bo chyba to takie nagle spotkanie...wiesz.. - zapytala

[Justine Devoux]

-Nie miałem nic szczególnego na myśli...- powiedział z uśmiechem..
-Ale jeśli ty miałaś to nie będę Cię dłużej zatrzymywał.. - powiedział miło. Uśmiechnął się.
On też zjadł..
-Chyba że coś jeszcze chcesz zamówić?

[Savanah Spencer]

- nie nie.. dzięki.pojadlam -uśmiechnęła się.
-No nic ciekawego nie mam..prac..mam na dziś deadline u jednego klienta... Więc chce to szybko ogarnąć.. Ale.. może jak nie masz planów na wieczór można wyskoczyć do klubu czy coś.. -zaproponowała milo

[Justine Devoux]

-No to jesteśmy umówieni.. -powiedział wesoło i puścił jej oczko..
No i co? Zjedli wszystko do końca itp, zapłacili, a potem spacerkiem poszli do domów.
Umówili się, że o 20 Duke po nią zapuka xD

[Babi Johnson]

Babi z Adamem przyjechali do RJ, zajęli stolik i już przeglądali kartę z jedzonkiem.
-Aahh tu wszystko takie dobre, że sama nie wiem na co mam ochotę.. - zaśmiała się.

[Adam Johnson]

-to zamów sobie wszystko na co masz ochotę i pokosztuj wszystkiego -powiedział do żonki.
-ja mam ochotę na zupę rybną i sałatkę z krewetkami -powiedział
-pijemy winko ?

[Babi Johnson]

-Oj, przestań, nie będę tyle jeść..- zaśmiała się. Zamówiła sobie coś w końcu takiego najlepszego, co zawsze bardzo jej smakowało.
-Tak, tak, winko chętnie.. - pokiwała głową

[Adam Johnson]

Więc zamówił do ich dań winko.
-ale zawsze możesz popróbować dań nie musisz od razu jeść ich w całości -powiedział i spojrzał na nią z uśmiechem.

[Babi Johnson]

-No wiem wiem.. ale nie lubię marnować jedzenia...- powiedziała I uśmiechnęła się do niego. Napiła się winka..
-pyszne.

[Adam Johnson]

-ok rozumiem -powiedział i dał jej buziaka
-dobrze być w domu i mieć Cię obok -złapał za jej dłoń i ucałował ją w nią.
-muszę się nacieszyć Twoją obecnością bo przez tyle tygodni wśród samych facetów można zwariować -zaśmiał się

[Babi Johnson]

Zaśmiała się na jego słowa..
-Teraz zwariujesz przy mnie, kochanie...- powiedziała I cmoknęła go nad stołem..
-Ale bardzo się ciesze ze tu jesteś...- dodała wesoło.
-Tesknilam jak cholera..

[Adam Johnson]

-przy Tobie mogę wariować -powiedział i po chwili dostali swoje zamowienie
-smacznego -zabrał się za jedzenie
-a ogólnie jak Tobie czas leciał beze mnie ?

[Babi Johnson]

-W sumie nie najgorzej.. - zaśmiała się..
-Miałam czas na pracę, by ogarniać różne tematy itp.. - powiedziała i uśmiechnęła się do niego.

[Adam Johnson]

-to dobrze , że miałaś zajęcie -powiedział
-jesteś cudowna , czas byśmy się sobą nacieszyli -powiedział
-na pewno w najbliższym czasie nigdzie nie wyjeżdżam jak już to tylko z Tobą