[Olivia Baker]

No takiego wysnania to sie za cholere nie spodziewala.
-O wow.. - nie wiedziala co powiedziec.ne wiedzial co o tym mslec.Oczywiscie ze jej sie tez nie spiszylo do dzieci, tym bardziej z je przezyciami itp ale..wybiegajac w daleka przyszlosc za jakies 10 lat..no to chcialaby.
ZAjela sie jedzeniem ;p

[Emmett Crawford]

Wazektomia nie jest nieodrwracalna.. jednak poddał się temu bo nie chciał wpaść z żadną laska..
Spojrzał na nią uważnie..
-Wow dobrze? Czy wow źle? - zapytał i złapał jej dłoń na stoliku. Rozmawianie jest ważne na takie tematy, w końcu nie mają po 16 lat by bać się ciąży..
-A ty? Lubisz dzieci? Chciałabyś mieć kiedyś swoje? - zapytał.

[Olivia Baker]

-Wow, że wow..nie wiem..po prosut mne to zaskoczylo - powiedziala.
Westchneła.
-Skoro juz jestesmy w tym temacie..i jestesmy juz razem..ufamy sobie..to chyba powinienes o czyms wiedziec - powiedziala.
-NIe mam nic do dzieci..kiedys pewnie z ebym chciala swoje..ale nie teraz..niemniej..w pewnym sensie to juz mam dziekco..tzn..kiedy mialam 16 lat wpadlam z takim jednym.Ulitnil sie jak sie mozna domyslec..a ja..urozilam.Ale oddalam dziecko do adopcji.Nie wiem nic o nim co gdzie i jak i tak jest dobrze.Pewnie ma cudowny dom - dodala.Przebolala juz to wiec nie bylo problemu by mu o tym powiedziala.jednak nie mowila o tym na prawo i lewo bo i po co.
-A potem..po te calej akcji zaczelam ostro balowac...ćpać no i w pewnym momencie przedawkowalam.Jordan na szczescie mnie znalazl i wyszlamz tego..bylam na odwyku..od tamtej ory jest dobrze.Ale ne biore..zanych dragów - dodala i czekala na jego reakcje.
-No to tyle z moch..tajemnic.. - usmiechnela sie lekko

[Emmett Crawford]

- Wow.. - mruknął pod nosem na wieść o dziecku.. spojrzał na nią z wielkimi oczami.. Też się nie spodziewal takiego newsa.. w sensie o dziecku. A jak jeszcze powiedziała że przedawkowała.. zrobiło się poważnie w sekundę..
-Wow.. - dodał jeszcze raz..
Chwilę na nią patrzył..
-Okej.. rozumiem wszystko.. - pokiwał na nią głową.. trochę się mu to nie mieściło w głowie. Ale jednak jakoś to ogarnie zaraz, potrzebował też chwili..
-Niezła pierwsza randka...- powiedział do niej po dłuższej chwili milczenia.. uśmiechnął się kącikowo..
-Spadamy stąd? - zapytał i podał jej dłoń.

[Olivia Baker]

-Taa duzo tych wow co...no ale.. - odetchnela głebiej - przynajmniej mamy to juz za nami.Wiecej jakis waznych tajemnic nie mam - powiedziala z usmiechem.
-Taaa...zrobilo sie ciekawie..ale mam nadzieje, że nic to nie zmieni i nie ebdzie to tez nasza ostatia - powiedziała. CO jak co ona miala gorszą "tajemnice".
-Jasne..spadamy.. - pokiwala glowa.Wiec poprosili o rachunek a potem Emmett zapacic i wyszli z RJ

[Jake Evans]

Przyszli z Magdą do RJ i zajęli atolik na tarasie sobie.
-Oj tam od razu w dół... ale jo.zobacyzmy co mi znow z tego wyjdsie... .ale może w końcu je ukończę- zasmial się.bo on chyba ma ukończone 2 lata.
-aha no tak..czyli w moje ślady nie pójdzie.. ale..ja nie wiem czy emmwt coś tam coś tam z liv.. często razem się bujają.. wakacje jakieś wyjazdy...

[Magnolia Plumier]

-No trzymam kciuki w każdym razie żebyś zaliczył ck się tylko da i jednak pociągnął te studia do końca.. - powiedziała miło.
-Aaa.. muszę chyba skończyć z takimi facetami.. bo serio... wykończę się...- zaśmiała się.
-Hmmm. A chyba tak, też ich parę razy gdzieś tam widziałam razem.. Ale to.fajnie...- powiedziała wesoło.
Zajęła swoje miejsce ,przejrzała menu i zamówiła sobie coś lekkiego do zjedzenia.

[Jake Evans]

-No no..tmy razme sie uda..co jak co no ale..ma w planach zostac wzietym prawnikiem wi wies.z.trzepac hajs..swoj wlasn... - zasmial sie.Bo co jak co ale teog mu nebrakowalo xd

-e tam..nie mussz..ale musisz sie rpzestac graniczac do jednego..i szukac innych az sie trafi pan odpowiedni..ja wiem z eja juz ejstem zajaety..ne moja wina..ne chcialas mnie..wiec teraz takk...plu sobie w brode moja drog.a.no ale..zyc epowodzenia - zasmial sie.
I se tez zamowil cos dobrego

[Magnolia Plumier]

-No tak, tak.. bo hajsu ci brakuje..- powiedziała śmiejąc się.. ale No była zadowolona ze wróci na studia..
-Bede trzymać kciuki.. a potem jak się będę potrzebować prawnika to będę liczyć na przyjacielska zniżkę.. - zaśmiała się.
-To się nie ograniczam..- powiedziała I pokręciła głową..
- Po prostu ciężko znaleźć kogoś sensownego..- wzruszyła ramionami.
-Ahhh no tak.. zapomniałam że odrzuciłam pana idealnego.. - zaśmiała się.-Musisz na prawdę rzadko.kiedy dostawać kosza, że tam yo pamiętasz.. - dodała.

[Jake Evans]

-Hmm..wiesz..ale zdajesz sobie sprawe ze glownie moa specjalizacja to rozwody i majątgki itp - zasmila sie.
-Wiec leoeij bys mne nie ptrzebwala..ale jak cos..to spok..pomoge ci oskubac do 0 twojego ex - wyszczerzyl sie.
-Dostali jedzionko w koncu.-Smaczneo - zabral sie za jedzenie.
-No wiesz..mam juz swoja panne idealna wic..juz nie lacze po tobie...ale..wylałem po tym odrzuceniu morze łez - wyszczerzyl sie

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się..
-No to wiesz.. najwyżej obskubiemy mojego eks.. - wyszczerzyła się..
-Znajde takiego do oskubania i podzielę się zyskiem...- dodała żartując.. .
-Smacznego...- powiedziała.
-Aha jasne..- parsknęła śmiechem.. -Chcialaby to morze lez zobaczyć..

[Jake Evans]

-Oo widzisz..głowka pracuje..w sumi dobnry deal..ebdziesz szukala naiwnych bogacy a potem ich ebdziemy oskubwac - zasmial sie Jake i zajadał.
-E tam..wyschło juz - puscil jej oczko.
- jak tam wkacje/byla gdzies?

[Magnolia Plumier]

-no to plan na biznes już mamy...- zaśmiała się.
-Aha- pewnie...- wytknęła mu język..
-Bylam na chwilę u rodziców.. potem u Hectora.. wiesz. Coś mu się stało z głową.. zaprosił mnie do siebie.. -pomachała brwiami.. -Ale ze mieszka teraz na Lazurowym Wybrzeżu to skorzystałam z tego..- dodała z uśmiechem. Hektor to jej brat który jej nie znosił kiedyś..
-A jeszcze miałam jechać do Ny by spotkać się że znajomymi... ale oni ciągle się kumplują też z moim byłym.. więc podarowałam sobie tą wycieczkę..

[Jake Evans]

-A no to konkretnie..ale owszem..warto z takich rzeczy korystac..choc serio..caly czas zapominam ze masz jezcze drugiego brata poza Noah- zasmial sie.
-no coz..twoje zycie jest tu wiec..ne dziw im sie ze sie kupluja z twoim ex.. - dodal.Zjadl. i se domowil tma jeszcze piwko jakies.

[Magnolia Plumier]

Zaśmiała się.
-no widzisz.. a ja nie zapominam o nim..- powiedziała.
-Eee tam, mogliby solidarnie go olać.. chociaż tak naprawdę nie mamy jakiegoś złego kontaktu.. -powiedziała spokojnie..
-Choć akurat nie wiem co gorsze...- dodała.