[Carla Ruiz]

-Ooo proszę.. to sporo nas łączy...- uśmiechnęła się do kobiety..
-Z kobietami tez eksperymentujesz? - zapytała wesoło.

[Claire Peterson]

-tak zdarza mi się -powiedziałam
-a Ty też ?-spytałam i napiłam się wina
-lubisz eksperymentować w łóżku ?

[Carla Ruiz]

-Zdecydowanie tak...- powiedziała wesoło i uśmiechnęła się.
-I z kobietami i w ogóle...- powiedziała I przygryzła wargę..
-A skoro tak.. to może po tym lunchu wylądujemy u mnie lub u Ciebie?

[Claire Peterson]

-pewnie już myślałam , że nie zaproponujesz -powiedziała i uśmiechnęła się do dziewczyny
-to może do mnie ?-zaproponowała no i dostały swoje dania
-smacznego Piękna -powiedziała i zabrała się za jedzenie

[Carla Ruiz]

-Hmm, nie byłabym sobą, gdybym tego nie zaproponowała.. - powiedziała z uśmiechem.
-Okej, to jak zjemy to spadamy.. - zaśmiała się.
Zjadły sobie na spokojnie więc lunch, popiły winkiem, pogadały jeszcze trochę, po czym zawinęły się do niej.

[Ana de Armas]

Przyszliśmy spacerkiem w sumie daleko nie mieliśmy. Zajęliśmy wolny stolik zamówiłam od razu mrożoną herbatę dla siebie.
-na co masz ochotę Kochanie ?

[Prince Royce]

-W sumie na jakieś dóbr tłuste śniadanko.. więc biorę jakieś jajka po benedyktyńskiu.. I do tego tosty z makrela...- powiedział, oj zgłodniał porządnie.
-I oczywiście kawka...- powiedział i jak kelner podszedł to to mu właśnie powiedział.

[Ana de Armas]

A ja zamówiłam sobie jajecznicę na boczku oraz sałatkę , a do tego kawę.
-dawno nie wychodziliśmy z domu -powiedzialam i spojrzałam na niego
-może jakieś spotkanie ze znajomymi już jest fajnie więc można grillować

[Prince Royce]

-Co jak co.. lubimy spędzać czas w domu...- zaśmiał się..
-A w sumie.. czemu nie...- pokiwal głową.
-Trzeba zorganizować jakieś spotkanie..

[Ana de Armas]

-tak lubimy zwłaszcza spędzać czas bez ubrań -powiedziałam i zaśmiałam się
-ale imprezka grill , może być faj nie -powiedziałam

[Prince Royce]

-Pewnie.. więc jak chcesz to możemy w sobotę zaprosić ludzi....- powiedział do niej wesoło.
-Zrobi się zakupy itp. A w sobotę imprezka.

[Ana de Armas]

-pasuje mi -powiedziałam wesoło
-w sumie mało kto wie , że jesteśmy razem -powiedziałam
-za dużo cieszymy się sobą -powiedziałam śmiejąc się i przejechałam ręką po jego udzie.

[Prince Royce]

-No to możemy zrobić imprezkę taka by wszystjiw powiedzieć...- zaśmiała się...
-Myslisz? - zaśmiał się.. - No trudno.. Też czasem trzeba się tym pocieszyć.

[Ana de Armas]

-mi to w sumie nie przeszkadza uwielbiam spędzać z Tobą czas sam na sam -powiedziałam i pocałowałam jego usta
-myślę , że jak przyjdą do nas na grilla to się dowiedzą -uśmiechnęłam się do niego i wcinałam

[Prince Royce]

-Ja z Tobą też.. - powiedział i pomachał brwiami..
-No dobra.. to trzeba ogarnąć kogo zaprosimy i powysyłać wiadomości.. - powiedział miło.