[Colton Grey]

[Amelia Jones]

No to w sumie niby gabinet tlyko dla Wade'a itp wiec pewnie zamknety był więc..w końcu znaleźli toalety więc weszli do środka i zakneliz a soba drzwi.
-Viv..stąd to nas zaraz ktos przegoni..zobaczysz - zasmiala sie ale od razu ja uniósl i posadził na blacie kolo zlewu i wpil sie w jej usta

[Vivienne L. Jefferson]

-n ie obchodzi mnie to , teraz mam ochotę na Ciebie i to się liczy -odwzajemniłam jego pocałunek i zaczęłam dobierać się do jego rozporka.
-wiesz jeśli nie masz ochoty , to mogę się powstrzymać -spojrzałam w jego oczy z pożądaniem , byłam na niego mega napalona. Wsunęłam języczek w jego usta i całowałam jego boskie usteczka. Rączkę wplotłam w jego włosy.

[Amelia Jones]

-No tak..co tam inni - zasmiał sie lekko Kev po czym zerknął jak tam sie do jego spodni dobiera.Oj tak..on tez był podniecony..sama ta sytuacja była bardzo podniecająca a do tego jeszcze taka kobieta..Mrrr...
Czuł jak mu cisnienie roście i w sumie to jego fiut już rósł w potęgę xD
Daj spokój..na ciebie mam zawsze - powiedział miedzy pocałunkami po czym podsunął w góre jej sukienkę, reką odsunął material jej majtek i zaczał wsuwac w nią palce by ją nieco przygotowac..

[Vivienne L. Jefferson]

-no to dobrze , bo już myślałam , że chcesz zrezygnować -powiedziałam i zaczęłam rozpinać pasek jego spodni , a później rozporek. Wsunęłam rękę w jego bokserki.
-widzę , że jesteś już gotowy -powiedziałam i pocałowałam z języczkiem jego usta. Dość zaborczo , ręką pieściłam jego męskość, rozchyliłam bardziej nóżki.
-weź mnie -jęknęłam kiedy już nie mogłam wytrzymać , chciałam poczuć go w sobie, niesamowicie mnie kręcił Kev , po mimo tego , że był moim przyjacielem, to był niesamowitym kochankiem.

[Amelia Jones]

-Oł.....tak Mała... - jeknął czując jak wsunęła raczke w jego bokserki.Choc jego czlonek juz zdecydowanie nie był w stanie spoczynku.
-Jasne..już - zabrał więc rekę i odcylił bardziej jej majteczki a potem wyjął swojego członka, nakierował i wszedł w nią z impetem zagłebiajac sie po same jajka.Och takk... - zaczał a syzbko posuwac

[Vivienne L. Jefferson]

Założyłam nóżki na jego bioderka , tak go obejmując , żeby mógł pieprzyć mnie z całą silą. Odchyliłam głowę do tyłu , tak , że opadła mi na lustro.
-ohh tak Kev , rżnij mnie -pojękiwałam z każdą chwilą coraz głośnie. Każde jego pchnięcie sprawiało , że moje ciało płonęło z pożądania do niego. Wpiłam się ustami w jego usta, ręce zacisnełam na jego plecach.

[Amelia Jones]

-tak jest - wydyszal i wchodizl w nc mocno i szybko.Ne było w tym żadnej delikatnosci.Liczyło sie teraz ich pożadanie i to, ze musili byc szybcy.Dłonmi chwycił mocno jejuda sciskając je i prztrzymując je sobie by mu sie nie ruszała za bardzo i nie uciekała tyłeczkiem do tłu po tym blacie

[Vivienne L. Jefferson]

Rozpięłam swoją koszulę i wyciągnęłam swoje piersi ze stanika. Przyciągnęłam jego twarz do nich.
-pieść je Kev -jęknęłam , czułam jak płonę z pożądania , zaciskałam się na jego sztywnym fiucie. Moje ciało drżała z podniecenia, a fakt , że za ścianą byli ludzie nakręcał mnie niesamowicie. Wpiłam się ustami w jego bark i przygryzłam jego skórę. Wyłam z rozkoszy , trochę zagłuszałam swoje głośnie dźwięki , ale nigdy nie byłam cicha podczas seksu , zwłaszcza takiego.

[Amelia Jones]

Patrzyl na jej poczyniana jak zaczarowany.
-O tak Viv... - wpil sie ustami w jej piersi.A było co piescić.Przyssał sie do jej sutków podgryzając je czasem na przemian.Oderwał jedna reke od jej uda i mietosil jej cycki.Ani na moment nie spowalniał swoich ruchów.Dyszał głosno z podniecenia czując, że ejst cholernie blisko

[Vivienne L. Jefferson]

Uwielbiałam kiedy to robił , płonęłam i nie potrafiłam nad tym zapanować....-takk mocniej Kev -pojękiwałam. Wpiłam się w jego usteczka , wsuwając do jego ust język. Piersiami ocierałam się o jego klatę , co jeszcze bardziej mnie nakręcało. Czułam jak mój orgazm się zbliża , dlatego całowałam jego usteczka , żeby nie krzyczę. Mocno zacisnęłam się na jego fiucie , moje ciało drżało , a ja się w tym wszystkim zatraciłam.

[Amelia Jones]

Odsunął sie więc od jej bujnych piersi i odwzajemniał pocalunki tez nie bawiąc sie teraz w jakies czulości.Rżnął ją mocno tak jak oboje tego w tym momencie chcieli.Kiedy poczuł jak sie mocno zaciska na jego fiucie, wszedł w nią jeszcze 2-3 razy dośc brutalnie i sam doszedł głosno wzdychając nawet pomimo zajętych ust.Powoli zwolnil sowje ruchy głosno oddychając

[Vivienne L. Jefferson]

Poczułam jak mnie zalewa i jęknęłam. Rozluźniłam się i spojrzałam na Kevina.
-byłeś najlepszy -pocałowałam jego usteczka i wsunęłam swoje piersi w stanik.
-ale chyba będę potrzebowałam tego więcej , za bardzo mnie rozochociłeś na siebie -powiedziałam i polizałam jego szyjkę. Czułam go w sobie moje oczy płonęły z pożądania.

[Amelia Jones]

-No posze..jeszcze ci mało?Co za niewyzyta kobieta z ciebie Viv - zasmiał sie Kev i pocałował ja zachłannie z jzyczkiem a potem wyszedl z niej i podciagnął bokserki i zapiął spodnie.Poprawił sie ogólnie.
-To co? Zmykamy do domu? - zapytał

[Vivienne L. Jefferson]

Zeszłam z tej umywalki , obmyłam się i doprowadziłam do porządku. Nałożyłam majtki , zapięłam bluzkę , spojrzałam w lusterko.
-jak chcesz możemy zostać jeszcze na jednego drinka , chyba , że wolisz wypić go w domu -powiedziałam i po chwili byłam gotowa.
-chyba możemy iść -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.