[Octavia Blackburn]

-ok więc może w 1 albo 2 dzień świąt wpadniecie do nas ?-spytałam i uśmiechnęłam się do brata.
-było by fajnie spędzić trochę czasu razem , a później wyjedziecie więc na pewno do nowego roku się nie zobaczymy -powiedziałam

[Joel Goran]

- Pogadam z Lois ale na bnk sie zobaczymy w świeta i niby czemu by nie. Ugościsz brata z Żona i dzieciakami - no bo co świeta to czas rodzinny
- A co nie dołaczycie do nad w górach na sylwka??

[Octavia Blackburn]

-jasne , że was ugoszczę -powiedziałam do brata.
-wiesz jeśli chodzi o wyjazd w góry to chyba się na to nie piszemy , za dużo trzeba było by zabierać, nie wiem czy to jest warte wyjazdu na parę dni-powiedziałam i spojrzałam na brata
-pogadam jeszcze z Seanem co on o tym myśli i damy znać, a co ten domek będzie taki duży , że pomieści nas wszystkich ?

[Joel Goran]

- No pogada bo wiesz zawsze można fajnie poszaleć na śniegu, dzieciaki sie zawsze cieszą jak maja okazje lepic bałwana czy podjeżdża na sankach - usmiechnal sie
- no cos Ty myślała ze kupie jakas klitke na dwie osoby. Juz sama moja rodzina to minimum 3 pokoje, wiec zawsze można to jakos zaplanować. Mamy z Lois kilka miejsc na oku i tam spokojnie sie pomiescimy

[Octavia Blackburn]

-jasne pogadam z Seanem wtedy dam znać na wigilii co postanowiliśmy -powiedziałam i uśmiechnęłam się do brata.
-już pokupowaliście prezenty ?-spytałam i spojrzałam na synka , który zaczął pokładać się na Milo
-chyba zaraz Ci uśnie -powiedziałam i zaśmiałam się

[Joel Goran]

- No to liczymy na pozytywne rozpatrzenie naszej sprawy - usmiechnal sie do siostry
- wiesz my co roku mamy z tym problem i co roku mówimy sobie ze za rok zaczniemy robic to szybciej a potem i tak kupujemy na ostatnia chwile - zasmial sie Milo a potem zerknął na Thomasa
- ponoć mam rękę do usypiania dzieci. Lois tak twierdzi wiec może to to

[Octavia Blackburn]

-no to nie wiedziałam , że jesteś taki zdolny z dziećmi -powiedziałam i zaśmiałam się. Thomas sobie wygodnie ułożył się na Milo. Wzięłam komórkę i zrobiłam im zdjęcie.
-wyglądacie przecudownie -powiedziałam wesoło.
-no my musimy zabrać się za zakupy ale z młodym nie jest to takie łatwe

[Joel Goran]

- No mam wprawe, wiec sie nie dziw - zasmial sie i spojrzą na młodego ja mu przysypia
- może ma po prostu dosyc wujka i dlatego usypia. No wiesz z nudów - zasmial sie ponownie a potem spojrzą na siostrę
- no to mów kiedy potrzebujesz czas a brat sie zajmie młody byście mogli zrobic świąteczne zakupy inkupic prezenty - dodal po czym jeszcze rzekl
- tylko wiesz nam nic nie kupuj. Jedynie dla dzieciaki bo wiadomo jak to z nimi bywa

[Octavia Blackburn]

Spojrzałam na synka , który sobie usnął przy Milo.
-w sumie to nie wiem , ale jak coś zatrudnimy jakąs opiekunkę , żeby wam głowy nie zawracać -powiedziałam do brata
-a co do prezentów to święta to świeta i nie może być bez prezentów -wytknęłam mu język
-nie mówię , że jakieś kosztowności , ale coś symbolicznego musi być brat -powiedziałam i wzięłam od niego Thomasa i zaniosłam go do pokoju. Po chwili wróciłam.

[Joel Goran]

- To dzieciaki są najważniejsze dla nas liczy sie po prostu rodzinne grono przy stole - powiedział zgodnie z prawda a potem pogadali jeszcze troche. Mały posnał a nie będzie siedziec na głowie siostrze.
- Zbieram sie, podjade po Lois do redakcji bo poszła tam pieszo - dodał na odchodne. Pożegnał sie i pojechał do redakcji

[Octavia Blackburn]

Kiedy Milo poszedł , ja zajęłam się sprzątanie , zrobiłam obiad i wróciłam do salonu. Usiadłam na kanapie włączyłam laptopa i zaczęłam buszować po necie. Thomas jeszcze spał więc miałam chwilę spokoju.

[Octavia Blackburn]

Spędziliśmy wigilię u Mila w jego domu. Wróciliśmy koło 22 do domu, Thomas już spał. Poszłam go położyć do jego łóżeczka. Po jakiś 20 minutach wróciłam do salonu.
-nie zmęczony jeszcze?-spytałam i usiadłam obok Seana na kanapie. Przytuliłam się do niego.
-chyba było bardzo miło co ?

[Emily Johnson]

-W sumie tak, bardzo miło..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka..
-Nawet się nie spodziewałem, że aż tak. Twój brat chyba w końcu zaczął mnie akceptować..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem na nią i pocałowałem jej usteczka.
-A ty jak się czujesz kochanie?

[Octavia Blackburn]

-widzi , że traktujesz nas poważnie -powiedziałam i uśmiechnęłam się do Seana.
-jestem przejedzona i troszeczkę zmęczona , ale mogę tu z Tobą poleżeć troszeczkę -powiedziałam i wsunęłam rączkę pod jego koszulkę.
-jest idealnie -przymknęłam oczy.

[Octavia Blackburn]

Razem z synkiem zjedliśmy śniadanie i spędziliśmy pół dnia na zabawie. W między czasie gotowałam też obiad , Sean miał niedługo wrócić z pracy. Thomas siedział i oglądał bajkę w tv.