[Justine Devoux]

***

[Justine Devoux]

-Najwyraźniej, ślicznotko..-powiedziałem i zaśmiałem się. Pocałowałem jeszcze raz jej usteczka, zasysając jej wargę, ale mnie kręciła ta dziewczyna.
-Mieszkam w domu, który dostałem w prezencie od ojca..-powiedziałem do niej i spojrzałem w jej oczka..
-Ah, no to faktycznie nuda..-zaśmiałem się i spojrzałem na nią.
-Yhm, no to widzę, ze 'rodzinny' interes..-powiedziałem i zaśmiałem się, bo tak mi się żarcik udał i w końcu dotarliśmy do mnie do domu. Otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka.

[Amelia Jones]

W cholere ne pamietam o czym tam oni tak do końca gadali więc sie rozwodzic nie bede xD
-A no..rodzinny - wytknęła mu język a potem czekala az otworzy drzwi i weszła do środka po chwili.
-Gdzie masz sypialnie? - zapytała od razu a potem rzuciła gdzies torebke na jakas szafkę cz co tam miał w przepdokoju ipchnęła go lekko na scianę po czym wpiła sie zachłannie w jego usta.Rączkami już rozpinala jego koszulę..czy tam zdejmowala koszulkę co on tam miał ;p

[Justine Devoux]

-Sypialnia, na prawo, a potem na lewo pierwsze drzwi..-powiedziałem, ściągając z siebie kurtkę i spojrzałem na nią z uśmiechem, a potem w sumie wylądowałem na ścianie.
Spojrzałem w jej oczka i odwzajemniałem jej pocałunki bardzo zachłannie, wsunąłem jedną dłoń pod jej sukienke, a drugą odnalazłem suwak i rozpiąłem go, potem pozbyłem się tego łaszka z niej.

[Amelia Jones]

-k..chyba dam rade trafić - puścila mu oczko a potem wszla nogami z sukienki z usmieszkiem na ustach.
-Noo..połowa z głowy - bo jej tlyko zostały majteczki i szpilki w sumie xDRuszyła w strone sypialni tak jak mówił "gubiąc" po drodze buty i kręcac sexownie tyłkiem.A potem zniknęła za drzwiami sypialni

[Justine Devoux]

Jak Alice napisała, że wychodzimy do Amnesii, to wyszykowałem się i już godzinkę później polazłem do klubu.

[Justine Devoux]

Przyjechaliśmy taksówką z Alice do mnie, jakoś było bardziej po drodze z zamku, zapłaciłem za kurs, wysiedliśmy z samochodu, a potem otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka, bo było dość zimno, spojrzałem na nią z uśmiechem i od razu pocałowałem jej usta zachłannie, rękoma pozbyłem się jej płaszcza od razu i zrzuciłem z siebie swoją kurtkę, jakoś udało mi się to wszystko nawet powiesić na wieszaku.

[Amelia Jones]

Oj tak..zdecydowwanie kiedy tlyko drzwi jego domu sie zaknęły to juz sie na siebie rzucili.Zachichotala widząc jak mu to sprawnie poszło.
-Geniusz - puściła mu oczko a potem zsunęła buty z nóg a potem poczekała az on to zorbi i beda mogli przejsc dalej.
-Do sypialni - powiedziała łapiąc g za reke i pociagnęła go tam.

[Justine Devoux]

-No to się wystawi..-powiedziałem i spojrzałem na nią z uśmiechem..
-Myślę, że szybko się ktoś znajdzie..-powiedziałem i zajechałem na podwórko.
-Okej, to teraz w drugą stronę z kartonami..-powiedziałem, zaparkowałem bagażnikiem w strone drzwi by było łatwiej.
-Trzymaj klucz, idż otwierać, a ja idę nosić..-powiedziałem do niej i wysiadłem z auta.

[Savanah Spencer]

-Oj no wiem, wiem..w to nigdy nie wątpiłam Skarbie - powiedziala z usmiechem.
-Noo w konuc..myslalam ze wieki ebdziesz to jadl - zazartowala a potem juz raz dwa i ze nie alkeo mieli to byli szybko w domku.
-To co?Ja sie moze przebiore w cos wygodniejszego a ty polej winko.. - powiedziala i poszla szybko do pokoju

[Justine Devoux]

Ona poszła się przebrać a ja otworzyłem wino, by trochę pooddychało a potem polałem nam do kieliszków. Siadłem na kanapie, włączyłem Tv i czekałem na moją laskę.

[Savanah Spencer]

Przyszła po jakis 10 minutach.Ubrana jedynie w koszulke (to se zerknij w poscie w sypielni hehe)
-Nooo od razu wygdniej - siadla na kanapie bokiem oerajac sie o oparcie a nozki przerucila przez jego kolana.Wziela lapke z winkiem i sie naoila.
-Idalny wieczor..lubie takie - powiedzial z usmiechem

[Justine Devoux]

Przyjechałem po Alice, zatrąbiłem, by wyszła, by już nie włazić do domu..
No i pojechaliśmy.. Nie wiem, czy do sklepu po te ciuchy, czy od razu na ta Wigilię już ich dajemy xD

[Justine Devoux]

Wróciłem po dyżurze w szpitalu do domu, byłem padnięty, a w sumie była jakaś 6 rano. Powłóczyłem się do sypialni.

[Savanah Spencer]

Przyjechali z Theo do domku.
-Ok..to co chcesz porobic? - zapyala i poszla w sume do salonu by sie wlanac na kanape
-Co jak co ale ja musze dac moim nogom odpoczac - dodala