[Justine Devoux]

Uśmiechnąłem się do niej i spojrzałem w jej oczka, ująłem jej bioderka jak siadła na mnie okrakiem..
-Kocham Ciebie, ale trzeba przyznać, że Twoje ciało, a nie tylko cipka są idealne, więc dlatego mówię to w takich momentach..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem na nią, pocałowałem zachłannie jej usta, westchnąłem jak się na mnie nabiła.

[Savanah Spencer]

-Ok..jakos z tego wybrnąłeś - zachichotała i odwzajemnila pocalunek wydluzajac go i poglebiając.Poruszała poki co powoli i zmyslowo bioderkami czasem zataczajac kołeczka by rozne kąty byly.Łapkami miziala jego ramiona i klate

[Justine Devoux]

-Bo jestem całkiem dobry w te gadane klocki..-powiedziałem i zaśmiałem się.. Cudownie się na mnie poruszała, więc ująłem jej bioderka i całowałem jej usta namiętnie, było to bardzo przyjemne, choć powolne póki co.. Patrzyłem sobie na jej idealne ciało, głaskałem jej skórę i ssałem jej piersi..

[Savanah Spencer]

-No zdazyłam zauwazyć..ale to dobrze..lubie cie takiego - powiedziala i odwzajmenila pocłąunki.Lekko pzyspieszyła w koncu swoje ruchy ale ne jakos super.unosila sie na nim wysoko jednak prawie by zn ie wychodzil a potem znow na niego nabijala do samego konca

[Justine Devoux]

Uśmiechnąłem się do niej, ująłem jej bioderka i pomagałem jej się na mnie poruszać, była idealna.. Wpatrywałem się w jej cudowną twarz..
Pieściłem jej ciałko dłońmi, nigdzie się nam nie spieszyło i podobało mi się to..

[Savanah Spencer]

No tak..ajne bylo czasem sie pokochac a nie syzbko pieprzyc, jak przewaznie.Pochylila sie ku nieu i pocalowala czule ale namietnie zjezyczkiem a potem zeszla pocalunkami na jego szyjke

[Justine Devoux]

Odwzajemniłem jej pocałunek czule i wplotłem palce w jej włosy. Odchyliłem głowę do tyłu i przymknąłem oczy, gdy tak mnie całowała po szyjce..
-Ooo tak, kochanie, jesteś cudna..-powiedziałem, przejechałem dłonią po jej piersiach i ściskałem je delikatnie..

[Savanah Spencer]

-O to chodzi - powiedzala i przygryzła jego uszko.Westchnal jak zaczał sciskac jej cycki.Przyszpieszyla nieco swoje ruchy bo sama czuła juz taka potrzebe.od czasu docz asu zataczała kółeczka bioderkami a jak nei to poruszala sie gora dół nabijajc go w siebie gleboko

[Justine Devoux]

-Ooo tak, Mała..-wydyszałem, czując jak przyspiesza, sam jej pomogłem trochę, trzymając cały czas jej bioderka.. Czułem jak jestem blisko.. Zacząłem pieścić jej guziczek, by i ona doszła.
-Oooch..-wydyszałem, czując jak mnie doprowadza do cudownego orgazmu. Zalałem jej cipkę porządną dawką.

[Savanah Spencer]

-Och taak...własnie takk.. - wydyszała jak zaczał ja piescic łapka i po chwili doszła, praktycznie w tym samym momencie co on.Wpila sie mocno w jego usta.
-Kocham Cie Theo - powiedziala z usmiechem

[Justine Devoux]

Ej..mówisz to w takim momencie..bo se pomyśle, że ty nie mnie a mojego kutasa kochasz..-powiedziałem do niej, cytując jej słowa z rozbawieniem i ująłem jej kark, przyciągnąłem do siebie i pocałowałem zaborczo..
-Ale ja Ciebie też, Mała..-wydyszałem i pocałowałem ją zachłannie.

[Savanah Spencer]

-a spadaj..jak smiesz - trzepnela go lekko w ramie wybuchajac smiechem xD
Odwzajemniła.
-eh..to co?Spanko? - zapytala i i sie przeciagnela.
-zaniesiesz mne? - usmiechnela sie slicznie

[Justine Devoux]

-Jasne, kochanie..-powiedziałem i zaśmiałem się jeszcze z niej, a potem wziąłem ją na ręce i zaniosłem do naszej sypialni..

[Justine Devoux]

-No to ty sobie odpocznij, a ja przygotuję winko, popcorn, nastawię film, a potem Ci wymasuję stópki..-powiedział, cmoknąl ją w czółko jak się połozyła, no i polazł szykować wszystko.

[Savanah Spencer]

-ooo no prosze...kto by pomyslal.Ale mi sie trafil cudowny facet.. - usmiechnela sie i rozlewniwiona rozsiadla sie na kanapie