[Justine Devoux]

Theo też czuł że niewiele mu brakuje. To było niesamowite uczucie. Od niedawna się tak bawili jednak było to bardzo przyjemne. Oddychał szybko, czując jak jego chuj reaguje na każdy ruch dilda. Aż w końcu nie wytrzymał napięcia.. Zalał jej tyleczek obficie swoim nadzieniem, głośno dyszac i zaciskajac dłonie na jej biodrach. Nie był w stanie tego kontrolować. Ale nie przestawali się poruszać aż i ona doszła.

[Savanah Spencer]

No i miał szczęście bo ona nie lrzestWala ale nie trwało to długo bo po cheili i ona głośno zawyla i doszła mocno się na dildo.po chwili dopiero wywalilas dildo i zeszła z niego dyszac mocno.padla obok niego dyszac mocno
-kocham Cię-wydyszala

[Justine Devoux]

- ja ciebie też.. - powiedział i przyciągnął ja do siebie, pocałował namiętnie jej usta.. Nakryl ich nieco pościelą..
-chwilą odpoczynku.. I potem jedziemy dalej? - zapytał z rozbawieniem. Cmoknal jej czolko.

[Savanah Spencer]

Wtulia sie w niego a potem parsknela smiechem.
-Ales ty nie wyzyty...normlanie a myslalam ze to ja zawsze jakas nienasycona - powiedziala rozbawiona i cmoknela gow klate.
-Wgl to..ale ebdzie jazda jak wrocimy do LB i powiem Justine ze sie hajtnelismy..juz twidze ta awanture ze bez niej - zasmiala sie

[Justine Devoux]

Zaśmiał się..
-wiesz ze uwielbiam się z tobą kochać, pieprzyc i bzykac. - zaśmiał się.
-na pewno będzie afera.. - puścił jej oczko.. - ale w sumie ona też niedługo chyba ślub to może nie będzie aż tak bardzo krzyczeć.. Czy nie?

[Savanah Spencer]

- wiem... I całe szczęście-uśmiechnęła się.
-No niby tak.. zaręczam ale jakoś nie słyszałam o jakiejkolwiek dacie czy coś no ale.. jak coś to może odwróci kota ogonem - zaśmiała się.

[Justine Devoux]

- Będziesz musiała ja zabrać na drinka i grzecznie wytłumaczyć że to był spontan.. - zaśmiał się. Napili się jeszcze szampana..
-to co? Do spania? A jutro do domu? Czy jak? - zapytał. Przejechał dłonią po jej cyckach.

[Savanah Spencer]

-jakoś ja udobruchac..- powiedziała i się napiła.
-hmm..A może... szybki numerek i do spania?-zjechała ręką na jego fiut i chwycił do.

[Justine Devoux]

- zaproponuj jej trójkąt na zgodę.. - zaśmiał się..
-yhm.. Mówisz? - zapytał i pomachal brwiami. Pocałował namiętnie jej usta. No i był i szybki numerek albo i dwa jeszcze a potem poszli spać. A następnego dnia rano wstali i pojechali na lotnisko.