[Savanah Spencer]

-Hmm..no coz..takie życie.Nigdy nie wiaodmo na kogo sie trafi - wzruszyła lekko ramionami.
-Ej..serio?nie zauwazyłam - powiedziała wrednie i wytknęła mu język xD
-Zawsze - kiwnęła głową a potem już sie zamowała jego dragiem.Wkłądała go soebie głeboko do ust.Reka pieścila jego jajka.Czasem zerkalą na jego twarz widząc jak mu dobrze, a jego słowa jeszcze bardzej ja kręciły

[Joel Goran]

- Ja moje życie lubie, nie narzekam na nie - zaśmiał sie i dzialo sie co sie działo
- Lubie takie wła snie kobiety, pewne siebie i swego - powiedział otwarcie i sie delektował
- Zdecydowanie wiesz co robić - szepnał i zerknał w jej stronę i gdy napotkał jej wzrok puścił jej oczko
- Nie ociągaj sie kochaniutka, bo za moment to JA sie Tobą chcę zająć

[Savanah Spencer]

-Ej..co nie ociagaj..lepiej waz teraz na słowa i nie deneruj mnie bo biada ci James - powiedziala i przejechała ząbakmi po jego sprzecie.A co..zawsze mogla ugryźć jak ją wkorzy xD
-No ale jeszcze chwilke mu poobciagała a potem wróciła pocałunkami przez jego brzuch i klate do jego ust i nabiła sie na nego do samego koća.Zaczał itensywnie poruszac bioderkami

[Joel Goran]

Cicho, cicho - oj no to nie było by ja wkurzać ale by wiedziała, że on chce skonczyć w niej a nie w jej ustach, więc musiał dodać , że jeszcze sie nią zajmie...
No a potem odwzajemnił pocałunek jak doszła ustami do jego ust i sie usmiechnał w sobie i nawet na twarzy gdy poczuł jak sie na niego nabija
- O taaaak - westchnął
- takie uczucie lubie i zaraz doświadczysz pełni rozkoszy Maleńka... - dodał. No i powszem narazie ona obiera tempo ale i on jej potem w tej pozycji tez da co nieco z siebie i to porządnym tempem

[Savanah Spencer]

-mów do mnie James..lubie słuchac jak facecio jęczą..,że im dobrze - powiedziała i liznęa jego usteczka a potem przysała sie do jego sutka, przygryzała go, piesciła..na zmiane..Ujeżdżała go dośc syzbko cuzjąc jak jej tez jest dobrze.Oddychała głośno, pojekiwała..nie przejmował sie wcale że ktś mze uslyszec jak ebdzie rpzechodzil kolo drziw

[Joel Goran]

- Uuu typ słuchaczki z Ciebie - powiedział i sie zaśmiał ale gdy tak poruszała biodrami odpowiednio to sobie westchnał
- O tak Bliss, wła snie taak... cudownie - spojrzał na nia i uniosł dłonie przejeżdzając po jej brzuchu na jej piersi które zaczał od razu miętosić.
Jej ruchy były jednak w tej chwili idealne, wiec sie nimi cieszył i czuł niezwykła przyjemnośc

[Savanah Spencer]

-No zalezy jak mi sie uwidzi - powiedziala z usmiechem a potem odrzuciła głowę do tyłu i przymknęła oczy.Oparła się rękami o jego klate wbijając czasmmonciej w nia palce pod pływem przyjamnosci.nie przestawała siena nim poruzać..a robiła to juz w dośc szybkim tempie..Głośno dyszała i pojekiwała.Czasem nawet wyrwało sie z jej ust jego imie

[Joel Goran]

Zdecydowanie to było coś co lubił James i zdecydowanie wła snie sobie załatwiła stałego kochanka, niez e na własnośc czy coś po prostu na bank będzie chciał to nie raz powtórzyć. Lubił gdy laski potrafią niektóre rzeczy a ona juz udowodniła, że potrafi wiele j ęzyczkiem zdziałać, ma głebokie gardło i jest urodzonym jeźdżcem
- Jedź Kochana, jedź - westchnał a gdy jednak troche jej tempo zaczeł zwalniać to zjechał dło nmi z piersi na jej biodra i zatrzymał ja w odpowiednim miejscu, ujął nogi w kolanach i zaczał ją posuwać od dołu, pewnie ponownie lub nie poniownie bo mi sie to myli już

[Savanah Spencer]

No tak, tak..bo ona póki co nie szuka na stałe nikogo.CHyba, że by spotkała nie wiem kogo na swojej drodze to kto wie..mogła by chwilowo rowazyc taką opcję ale..na razie dobrze jej było jak mogła sobie uzywac do woli kiedy i z kim chciała. A, że James tez całkiem niezły w te klocki i byl pod reką niemalże to aż żal by było go nie wykorzystac od czasu do czasu xD
Usmiechnęła sie widząc co robi.Pochwyliła sie i oparła dłonmi o lozku teraz.Czula jak jaj twarde sutki sie ocierają o jego kaltę.Calowała zachlannie go z języczkiem pozwalając mu sie pieprzyc.
-Och tak...jeszcze chwila...juz prawie.. - wydyszała tuz przy jego ustach iz acisęła dłonie na poscieli

[Joel Goran]

No własnie grzechem byłoby tego nie wykorzystać a ludzie mają swoje potrzeby więc trzeba je zaspokajać i sobie i innym, więc James chętnie swoje potrzeby sobie zaspokoi pieprząc się z bliss i dając też jej spełnienie... Obopólna korzyść
Poruszał biodrami w ostrym tempie i czuł jak jej ciałko sie o niego ociera te sutki bardzo mocno stymulowały go i w ogole nie ma co ukrywać, że ta laska podniecała go bardzo. Była piekna i seksowna, pewna siebie i uzdolniona w te klocki, więc podniecenie w nim rosło
- O tak, dam Ci więcej niż chwile - powiedział i przymknał oczy czując jak samemu też jest mu coraz lepiej i jak finisz i porządne strzały sie zbliżaja

[Savanah Spencer]

No tak..obopólna..bo inaczej jakby ona miała być na tym stratna to by go pogoniła gdzie pieprz rosnie xD
Sama sie tez na niego nieco nabijała bo ne umiała byc tak całkiem bierna.Po kilku chwilach jeknęła przeciągle, głośno czując jak jej ciałem wstrzasa i przechodza ja cudowne dreszcze kiedy szczytowała..

[Joel Goran]

Najlepsze w facecie znającym sie narzeczy jest to, że nie ma mowy by laska przy nim nie doszła, więc przy Jamesie o to nie ma sie co martwić bo korzyśc jest pewna już na wstępie
Czuł jak Bliss szczytuje, czuł jak sie zaciska na jego fiucie i spowodowało to ża mocniej złapał ja w pasie i na siebie potężnym ruchem nabił i poczuł jak strzela w jej wnętrzu potężnymi salwami.
Przy okazji tych salw sobie nawet westchnał czy mruknał a potem przewalił sie razem z nia i bedac nad nią ale już nie w niej pocałował zachłannie jej usta nie dając jej tak od razu wziąc porządne oddechy

[Savanah Spencer]

No tak..racja.Znał sie na rzeczy więc..na pewno go nie pośle w diabły i czasem pewnie sobie pobaraszkuja.
Czuła jak w niej doszedł.usmiechnęła sie i jak ich przekręcił juz miala coś powiedziec ale nie dał jej dośc do słowa.odwzajemnila pocłąunke a potem serio musiała złapac oddech więc go zepchnęła z siebie.
-Normlanie....wykończysz mnie - zasmiała sie łapiąc oddech, jeden i drugi

[Joel Goran]

No i bardzo takie cos go cieszy. Jest to jakiś mini plan dla nich a raczej na ich noce...
Gdy go zepchnęła z siebie to walnał się na plecy i też głośno oddychał
- Wykończenie ale jak że przyjemne - szepnał ochryple troche jeszcze...
- Wygodnie tu masz, może faktycznie sie to czasem przeniose - zażartował sobie a potem usiadł...
- Dziekuję za to nietypowe zaproszenie...

[Savanah Spencer]

-No tak..przyjemne.Tu sie musze zgodzić - powiedziała jescze szybko oddychając i zerknęła na niego.
-Ej..pewnemasz takie samo wygodne łżko więc spadać...żadnego nocowania - pomachala mu palcem smiejąc sie.
-To nie było zproszenie..samsie wprosiłeś