[Jordan Buchanan]

-jaki tam młody -zaśmiał się
-za wieczór -powiedział i napił się piwa
-mam nadzieję, że nie będziesz żałowała , że zostałaś tu ze mną -zaśmiał się

[Evelyn White]

-Oj a czego mam żałować? Poki co jest spoko..chyba ze potem nie wiem co mas w panach odwalic to sie jeszcze zobaczy jak ocenie caly nasz wspolnie spedzony wieczor - zasmiala sie Evelyn.Co jak co musiala przyznac ze Jordi byl calkie spoko, a do tej ory jakos nie mieli okazji by tak wiecej cos pogadac.

[Jordan Buchanan]

-no właśnie zobaczymy jak ten wieczór nam zleci -powiedział wesoło napił się piwa
-skąd w ogóle pochodzisz , z tego co mi wiadomo nie mieszkałaś tu od zawsze

[Evelyn White]

-No tak..ja pochodze ogolnie z Chicago...ale po studiach sie przenioslam do Atlanty..z iowczesnym mezem.Po rozwodzie jednak sie przenioslam tutaj bo sie nadarzyla okazja... - powiedziala.
-A ty?Od zawsze z TH?

[Jordan Buchanan]

-nie ja z NY jestem -powiedział i napił się piwa
-pracowałem w sumie w różnych zakątkach świata jeśli nadarzała się okazja, ale to głównie wyjazdy służbowe, bo zawsze byłem zatrudniony w NY, a później dostałem awans no i pojawiłem się w Tree Hill

[Evelyn White]

-Yhm..no to w sumie..tutaj chyba jednak mej roboty niz w NY ale..i tak bym nie pomyslala ze w tkaim Tree Hill bedzie jej az tyle - dodalaz usmiechem.
-Jakies wakacje planujesz? - zapytala

[Jordan Buchanan]

-może i w samym Tree Hill nie ma aż tyle roboty, ale pobliskie miasteczka zawsze potrzebują wsparcia -powiedział
-na razie nic nie planuje chyba wolę wyjechać gdzie na jesień w ciepłe kraje , tu całe lato jest gorące więc nie będzie na co narzekać , a plaża też jest -powiedział
-bardziej jakiś weekend wypad na jacht ale też tutaj

[Alex Hardman]

Alex pracował dzisiaj w pubie. Zajmował się klientami

[Evelyn White]

-No w sumie racja.Sporo ludzi to wlasnie tez od nas przyjeżdża na wakacje wiec akurat z tym mamy spoko - powiedziala Evelyn kiwajac glowa.
-O masz jacht? - zapytala.Jakos nie wygladal jej na super bogacza z jachtem hih

[Jordan Buchanan]

-nie mam jachtu wynajmuje go jak mam ochotę -powiedział
-nie opłaca się kupować swojego jacht i płacić za niego cały rok jak i tak się nie korzystać -powiedział śmiejąc się

[Camille Collins]

Camille wracała właśnie od fotografa, bo odebrała sobie zdjęcia z sesji.Chciała je sobie przejrzeć dokładnie..zawsze brała wszystkie zdjęcia z każdej sesji do prywatnego albumu.A , że nie było jeszcze super późno a przechodząc koło Pubu weszła by sie napić drineczka.
Podeszła do baru i siadła sobie gdzieś na samym końcu gdzie bylo wiecej wolnego miejsc abo nikt nie siedział.Czekała na barmana.

[Evelyn White]

-Nie no wlasnie tak sobie myslalam...to raczej spore koszty.. - powiedziala Ev.
-Ale tak to fajnie chyba wynajać.Sam nim sterujesz czy jak to sie tam mowi? - zapytala wesolo

[Alex Hardman]

Alex podszedł do klientki
-witam, co podać?-spytał z uśmiechem na twarzy.

[Jordan Buchanan]

-tak mam patent i chętnie sam steruję jachtem nie muszę dodatkowo nikogo opłacać -powiedział
-a patent robiłem jak rozprawialiśmy się z jedną szafką narkotykową w Miami -powiedział
-więc praca się przydaje -zaśmiał się

[Evelyn White]

-I prosze..no to super - usmiechnela sie Ev kiwajac z uznaniem glowa.
-No jak widac..moze kiedys si wprosze na jakis rejs - zasmiala sie puszczajac mu oczko.
-A tak z cystej ciekawosci..zmieniajac temat..po klubach, imprezach chozisz jak masz czas?Wolne? - zapytala