[Octavia Blackburn]

[Amelia Jones]

-No tak..ty zapewne nigdy niczemu nie jestes winna - pokiwała głowa Brooke i poszły do pokoju Octavi.
-o bedzie twój pokój..mozesz go sobie urzadzic jak chcesz - powiedziala a potem spojrzała na dziewczyne.
-Nie twój interes.A do tego lepiej sie zachowuj bo wylecisz stąd szybciej niż ci sie wydaję.oczekuje od ciebie szacunku póki jestes pod moja opieką - powiedziałą brooke.nieco sie wkurzyła, że taka gówniara będzie do niej z takimi tekstami wychodzić

[Octavia Blackburn]

-spoko-powiedziałam i walnęłam swoją walizkę , nie chciało mi się rozpakowywać.
-chyba coś z Tobą jest nie tak , nie wiem kiedy nie okazałam Ci szacunku , a to jakiej jesteś orientacji nie ubliża Tobie , no chyba że się wstydzisz kim jesteś to już Twój problem nie mój- usiadłam sobie na brzegu łóżka.
-co mam tu robic ?-spytałam bo wiedziałam , że na pewno nie będę miała całe dnie wolne , matka mnie przed tym ostrzegła.

[Amelia Jones]

-Tu nie chodzi o moja orientację.Nie mam nic do ludzi homoseksualnych.Poza tym..ja wole facetów. - powiedziala Brooke.
-Chodziło mi o to, że ledwo sie znamy a ty wyskakujesz z dośc osobistymi pytaniami - wyjasniła.No coz..brooke troche była wyczulona na punkcje swojego wieku, że jeszcze nie ma męża, albo chociaz by dziecka a wszscy znajomi, przyjaciele wokół juz tak.
-Hmm..jesli chcesz to możez pomóc mi w firmie teraz niedługo będzie pokaz wiec jest troche roboy.Mozesz tez u mnie w sklepie czasem popracować -dodała brooke.
-Dostaniesz za race jakis tam wynagrodzenia abyś miała na swoje potrzeby.Ale nie licz na normlaną płace bo masz dach nad głowa i wyzywienie - powiedziała Brooke.
-Pasuje ci to?

[Octavia Blackburn]

-będziemy mieszkać razem , więc wolę wiedzieć co i jak....nie chcę dowiedzieć się za pół roku będziesz miała dziecko wolałam się zapytać , ponoć kto pyta nie błądzi , ale widzę że nie każdy jest chetny na to żeby odpowiadać na pytania-powiedziałam i zaśmiałam sie.
-no jak muszę to będe pracowała...pieniądze mam swoje więc nie musisz się martwić -powiedziałam co jak co , ale rodzice zawsze dawali mi kasę więc nie musiałam się o nią martwić.
-mogę tu kogoś przyprowadzać , czy jest to zakazane ?

[Amelia Jones]

-Eh..spokjnie..nie bedzie tu za pół roku dziecka.nie mam dzieci bo nie..nie było na to pory ani odpowidniego faceta.Ale..faceta mam jakbys chciała więdzieć więc pewnie czasem możesz go tu zastać - doała.
-Noo musisz nie musisz...wiesz..trzeba ci jakies konstruktywne zajęcie znaleść O. - zasmiała sie Brooke.
-No pewnie, że mozesz.Byle nie puscic chaty z dymem - powiedziała.-A jesli chciałabys zrobic jakas imprezę..to najpierw zapytaj.. - dodała.
-I czuj sie jak u siebie...mam nadzieje, ze jakos sie dogadamy.. - usmiechnęła sie do dziewczyny

[Octavia Blackburn]

-nie martw się , nie robie domówek , wolę imprezy w klubach więc na pewno niczego takiego jak impreza w domu u mnie nie wchodzi w grę , no chyba , że w jakiejś wypasionej willi-zaśmiałam się.
-dobra ,to powiedz mi kiedy on będzie , żeby go nie zaatakowała i wzięła za włamywacza -zaśmiałam się
-też mam nadzieje , że się dogadamy , ale na pewno nie będę wchodziła Ci w drogę będę się starała spędzać jak najmniej czasu w domu

[Amelia Jones]

-Aha..no to w sumie może i lepiej, ze nie mam wypasionej willi - stwierdziła Brooke.
-Jak bedzie miał sie pojawic to dam ci znać.. poa tym ty uważaj aby on ciebie za włamywaczke nie wziął bo cie spierze na kwasne jabłko - zasmiał się.No co.Adam w końcu uprawiał boks więc..co to dla niego taka mała Octavia xD
-Nie musisz wychodzic z domu...nie przeszkadzasz mi..teraz to i twój dom więc spokojnie..jak mówie..nie bede ci tu matować.jeśli ty bedziesz wobec mnie w porzadku to ja taka bedę wobec ciebie. - dodała.
-na razie sie rozpakuj, jak chcesz cos ejszcze wiedziec to pytaj...za kilka dni pokaz wiec mi przy tym pomozesz..a potem pomyslimy o sklepie..chyba, że znajdziesz sobie sama gdzies prace czy cos to nie idze problemu - doała Brooke z usmiechem

[Octavia Blackburn]

-umiem się bronić więc pewnie bym oddała , a chyba nie chcesz , żeby Twój chłopak został pobity pod Twoim dachem -zaśmiałam się.
-nie lubię spędzać czasu w domu , dom uznaję tylko do spania-powiedziałam śmiejąc się.
-może być też tak , że nie będe wracała na noc , ale to chyba nie jest dla Ciebie problem ?-spytałam.
-ok to będziesz musiała mi powiedzieć co mam Ci pomóc , bo ja się nie znam na pokazach -powiedziałam i spojrzałam na walizkę.
-nie spieszy mi się z rozpakowywaniem

[Amelia Jones]

-Oj O. co ty taka drobna mozesz mu zorbic.jest bokserem.. - rozesmiała sie Brooke.
-No ale nie wazne..tak czy siak nie zycze sobie żadnych bójek pod moim dachem - pusciła jej oczko.
-Wiesz..nie powinien ale..jestem za ciebie odpoweidzialna Octavia.jak cos ci sie stanie to ja oberwe od twoje mamtki.. - powiedziaa.
-Ale..jakos sie dogadamy..tak sądze.. - powiedziała.W końcu O nie miała 15 lat więc to tez normlane.
-Spokojnie..jak ebdzie pora wszystko ci powiem.Potem oczywiście pokaz na którym bedziesz..wiec nie tlyko do pomocy - dodała.
-No rob jak uważasz..w ogóle tlyko tyle masz rzeczy? Potrzeba ci coś?Musisz cos kupić sobie? - zapytała

[Octavia Blackburn]

-nie martw się poradze sobie nawet z bokserem-powiedziałam tak zadziornie , ale właśnie tak byłam. Nie umiałam być poukładana i grzeczna. xD
-jasne , jak powiesz mi co mam robic to nie będzie problemu , a na pokazie też muszę być ?-spytałam jakoś nie lubiłam takich ekskluzywnych imprez , choc pochodziłam z bogatej rodziny , to zdecydowanie lepiej czułam się w klubach czy dyskotekach.
-jak wolisz , to mogę Ci pisać , że nie wróce na noc....na razie niczego mi nie potrzeba , jak coś mam kase -uśmiechnęłam się.

[Amelia Jones]

-Oj chciałabym to kiedyś zobaczyć - zasmiała się Brooke.
-No nie musze cię do tego..więc jak wolisz..choc po pokazie nie wiem czy nie zaproszę przyjaciół tu do domu ięc.nastaw sie, że może byc małe, nocne spotkanie - dodała.Ale jeszcze nie wedziała czy ten jej plan wypali by wszystkich tu zerbać xD
No w sumie chyba bym wolała wiedzieć, że ewentualnie jesteśW razie czego.Wiesz Octavia..dla mnie to calkiem nowe miec nad kims taka odpowiedzialnośc więc..mamnadzieje, że bedziesz i dla mnie nieco wyrozumiała - usmiechnęła się.
-A właśnie..studiujesz coś czy...zamirzasz?

[Octavia Blackburn]

-jasne , nie ma sprawy nei przeszkadzają mi nocne schadzki , ale obiecaj mi , że nie będziesz mi kazała z samego rana wstawać i coś robić -powiedziałam śmiejąc sie.
-jak będę gdzieś nocowała to zawsze napisze obiecuje , jasne ja tez pierwszy raz jestem poza domem -westchnęłam.
-nie , wyrzucono mnie ze studiów -powiedziałam , choć to nie ja włamałam się na uniwerek to i tak nie wydałam kto to był i zostałam wydalona z uczelni. Nie jestem osobą , która użala się nad sobą.

[Amelia Jones]

-Spokojnie..nie każe ci sie zrywac z łożka skoro świt - powiedziała Brooke śmiejąc się.
-niemniej mam nadzieję, że czasem coś w domu pomożesz..jakies pranie czy choćby starcie kurzów czy w razie potrzeby pójdzie po zakupy..A szczególnie jesli chodzi o twój pokój.Tu sprzatasz sama. -dodała.
-No to super.jesli bedziemy obie przestrzegały tych kilku prostych zasad mysle, że ebdzie nam tu razem dobrze - powiedziała pogodnie.
-Hmm..tu mozesz zacząc jeszcze raz.od nowa...ale to już..twoja sprawa jak mniemam.ja nie studowałam i jakoś mam sie dobrze - zasmiała sie

[Octavia Blackburn]

-no ja myślę , że mnie nie będziesz zrywała z samego rana , ale wiesz jak by cos trzeba było zrobić np w sklepie czy wcześniej otworzyć czy coś to nie ma sprawy , ale muszę wiedzieć wcześniej , żeby nad ranem się nie kłaść spać -zaśmiałam się.
-jasne , nie będziesz musiała martwić sie o mój pokój i z zakupami sobie świetnie radzę -zaśmiałam się.
-zobaczę , może na razie dam sobie spokój ze studiami , poza tym jak coś to dopiero od października bym mogła i nie wiem czy dziekan by mnie przyjął z taka kartoteką -powiedziałam