[Beth Carolls]

Beth weszla do srodka gdy Fiona jej otworzyla i przywitala sie z Fabiankiem, ktory chcial troche z nia pobyc, takze wziela go na rece i poszla do sypialni Briana zostawic swoje rzeczy na pozniej. Byla na gorze z malym, gdy uslyszala, ze Brian juz wrocil. Zeszla szybko po schodach majac Fabiana na rekach i usmiechnela sie do niego szeroko - To dobrze - powiedziala z usmiechem patrzac na swojego chlopaka

[Brian Winchester]

-no cześć Piękna -powiedziałem i dałem jej buziaka.
-witaj synku-dałem mu buziaka.
-jak tam jesteś gotowa na kolacje?-spytałem z uśmiechem.
-daj mi 15 min u możemy się zbierać do restauracji

[Beth Carolls]

- Hej - powiedziala i odzwajmnila buziaka. - Tak, pobawie sie chwile z Fabianem, czekajac na ciebie - usmiechnela sie - Nie musisz sie spieszyc - powiedziala.

[Brian Winchester]

-w takim razie zaraz wracam -powiedziałem i poszedłem na górę. Wziąłem szybki prysznic , ubrałem się w nowe ciuchy. Kiedy byłem świeżutki i czyściutki zszedłem na dół. Przywitałem się z Fioną i podszedłem do Beth i Fabiana.
-jestem już gotowy

[Beth Carolls]

Beth biegala dookola z Fabianem, bawiac sie w ganianego, kiedy Brian zszedl z pietra. - To idziemy? - spojrzala na niego z usmiechem.
- Papa Fabianek - powiedziala i pocalowala go w czolo - Zobaczymy sie pozniej - dodala glaszczac go po glowie.

[Brian Winchester]

-idź grzecznie spać jak powie Fiona -powiedziałem do synka i go ucałowałem.
-bądź grzeczny-powiedziałem na odchodne. Objąłem moją dziewczynę w pasie , przed domem czekała na nas taksówka. Zamówiłem ją , żeby w razie czego jak byśmy chcieli wypić alkohol nie było z tym problemu. Wsiedliśmy i pojechaliśmy do restauracji.

[Brian Winchester]

Dojechaliśmy taksówką pod mój dom. Zapłaciłem za kurs wysiedliśmy z taksówki i weszliśmy do domu. Wziąłem Beth na ręce i poszedłem z nią do swojej sypialni.

[Brian Winchester]

Wróciłem do domu ze szpitala , zaparkowałem samochód na podjeździe i wszedłem do domu.
-już jestem !-zawołałem od progu. Fabian od razu do mnie przybiegł.
-cześć synku -wziąłem go na ręce i pewnie poszedłem z nim do salonu.

[Brian Winchester]

Kiedy ubrałem Fabiana w suche rzeczy wyszliśmy przed dom i czekaliśmy na Beth.

[Beth Carolls]

Zeszla po chwili na dol juz ubrana i wyszla na podjazd.
- Mozemy isc - usmiechnela sie delikatnie zapominajac o poprzedniej rozmowie

[Brian Winchester]

Fabian wziął Beth za rękę. Uśmiechnąłem się do niech i poszliśmy spacerkiem do parku.
-zostajesz dzisiaj u nas na noc ?-spytałem

[Beth Carolls]

- Dobrze sie bawiles? - zapytala Fabiana idac do domu
- Tak - odpowiedzial - Pojdziemy tam jeszcze? - zapytal patrzac na Beth a potem na Briana.
Beth usmiechnela sie szeroko do chlopca - Mysle, ze na pewno - powiedziala wchodzac do domu

[Brian Winchester]

-teraz idż się umyj , a my z Beth przyszykujemy kolacje , wtedy nam wszystko opowiesz -powiedziałem do synka i dałem mu buziaka. Poszliśmy z Beth do kuchni.
-co dzisiaj chcesz na kolację ?

[Brian Winchester]

Ucałowałem synka na do widzenia i powiedziałem Fionie , że jestem pod telefonem. Pewnie będe musiał zobaczyć co z Abby się dzieje , ale najpierw musiałem pojechać do pracy. Wsiadłem do samochodu i odjechałem spod domu.

[Gia Rubens]

Abby wsiadła do samochodu z Brianem i już po kilku minutach znaleźli się pod ich wspólnym domem. Brian sprawnie zaparkował na podjeździe, po czym oboje wysiedli z samochodu. Abby była jeszcze trochę słaba, ale powoli udało się jej dojść do drzwi wejściowych, gdy Brian targał jej walizkę.
-Ty pierwszy..-powiedziała, stając na progu, który tak bardzo bała się przekroczyć.