[Brian Winchester]

[Brian Winchester]

Dojechałem do domu , było już późno. Zaparkowałem samochód na podjeździe i wszedłem do domu. Ściągnąłem buty i kurtkę , poszedłem na górę do sypialni.

[Beth Carolls]

Beth gry rano wstała poszła sprawdzić czy Fabian jeszcze śpi. Malutki powoli się budził tak wiec po przebudzeniu, zrobiła mu śniadanie i ubrała go. Zapakowali wszystkie jego rzeczy i pojechali do domu Briana. Wysiedli z samochodu i Beth mając chłopczyka na rękach zadzwoniła dzwonkiem do drzwi

[Brian Winchester]

Podszedłem do drzwi , otworzyłem je.
-część Beth, hej Skarbie-powiedziałem i wziąłem od Beth torbę z zabawkami i rzeczami Fabiana , a później wziąłem małego na ręce.
-napijesz się kawy ?-spytałem , bo nie wiedziałem czy spieszy się do pracy.

[Beth Carolls]

- Hej - przywitala sie i podala mu rzeczy, a potem malego.
Spojrzala na zegarek gdy zadal jej pytanie - Moge wejsc i napic sie kawy. Mam jeszcze troche czasu - powiedziala do niego z usmiechem.

[Brian Winchester]

-w takim razie zapraszam -powiedziałem i postawiłem torbę małego na szafce. Poszlismy do kuchni po kawę , która była już zaparzona w dzbanku.
-mam nadzieje , że Fabian , nie zbudził Cię zbyt wcześnie-powiedziałem.
/pisz w kuchni

[Beth Carolls]

Beth siedziala w biurze i przyjmowala klientow. Niektorym musiala odmowic wspolpracy, bo i tak miala juz za duzo na glowie. Po drodze do Brian'a, wstapila do sklepu i kupila wino dla nich (wypada zawsze cos przyniesc ze soba) i lody dla Fabiana.
Podjechala pod jego dom i zapukala do drzwi, stojac z butelka wina w dloni i lodami w reklamowce

[Brian Winchester]

/mogłaś już w kuchni napisać
Przyszedłem do drzwi i je otworzyłem.
-hej zapraszamy -powiedziałem wesoło i zamknąłem za Beth drzwi. Powiesiłem jej płaszczyk czy co ona tam miała i poszliśmy do kuchni.
-przyszła w idealnym momencie , obiad jest gotowy
/możesz pisać w kuchni xD

[Brian Winchester]

Spędziłem dzień z synkiem koło 16 do domu wrociła Fiona , zajęła się młody , a ja się wyszykowałem. Powiedziałem , żeby nie czekali na mnie , ucałowałem synka i wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu i pojechałem po Beth.

[Beth Carolls]

Beth i Brain wrocili do jego willi spacerem. Gdy Brain otworzyl drzwi, weszli po cichu aby nikogo nie obudzic - jak tu spokojnie - powiedziala Beth

[Brian Winchester]

-nie musisz mówić szeptem , na górze nas nie słyszą -powiedziałem śmiejąc się. Zdjąłem z siebie marynarkę , a także buty.
-masz ochotę na coś do picia , jakiś deser , czy chcesz iść do mojej sypialni Beth?

[Beth Carolls]

- Dobrze - powiedziala na znak ze rozumie - Pojde tylko do lazienki - usmiechnela sie. - Nic wiecej nie ptorzebuje. Dziekuje - dodala sciagajac szpilki, po czym pocalowala go i pobiegla do lazienki - Zobaczymy sie na gorze - dodala

[Brian Winchester]

Poszedłem więc do sypialni.

[Gia Rubens]

Abby w końcu dotarła do domu, a konkretnie do TH, nie miała ze sobą wiele rzeczy, jedną torbę podróżną i mniejszą z komputerem, przerzucone przez ramię. Resztę swego dobytku pozostawiła za sobą, nie lubiła targać za sobą przeszłości..
Po długiej podróży dotarła w końcu pod drzwi swojego domu, przyjrzała mu się z utęsknieniem, a potem zastanowiła się chwilę po czym zapukała do drzwi.. Nie do końca wiedziała jak się ma zachować, a co gorsza, co zastać w środku..

[Beth Carolls]

Beth podbiegła wesoło do drzwi bo była w bardzo dobrym humorze. W końcu wszystko sie układało. Stanęła przy drzwiach - tak? - powiedziała otwierając drzwi. - o mój Boże - nie myślała jakie słowa padły z jej ust. Była zaszokowala. Wiedziała jak wyglada Abby. - Brian?! - krzyknęła nadal stojąc w drzwiach