[Beth Carolls]

- Mozemy sie tym razem spotkac u mnie - usmiechnela sie do niego radosnie. - Pogoda ma sie poprawic wiec to w sumie dobry pomysl - dodala po chwili.

[Brian Winchester]

-to położę młodego i przyjadę do Ciebie , powiem Fionie , żeby została na noc -powiedziałem i uśmiechnąłem się do Beth.
-chcesz iść z nami do wesołego miasteczka ?-spytałem i musnąłem ustami jej szyjkę.

[Beth Carolls]

- Dobrze - usmiechnela sie do niego szeroko. Gdy musnal jej szyje ustami, przymknela oczy na chwile - Uwielbiam jak to robisz - powiedziala cicho do niego.
- Chetnie sie wybiore. Chcesz isc w weekend? - zapytala

[Brian Winchester]

-w weekend mamy nasz wspólny wyjazd Skarbie , ale przed weekendem pójdziemy do wesołego miasteczka z Fabianem -powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.
-a ja uwielbiam Cię całować -uśmiechnąłem się do mojej lasencji <3

[Beth Carolls]

- Zapomnialam - powiedziala - Ale brzmi fantastycznie - usmiechnela sie do niego - To dobrze, bo ja uwielbiam byc calowana - dodala i pocalowala go w usta

[Brian Winchester]

-wiesz , jeszcze się uzależnię od Ciebie i będziemy mieli problem -powiedziałem i pocałowałem jej słodkie usteczka.
-jesteś najlepsza -spojrzałem w jej oczka.

[Beth Carolls]

- Mysle ze takie uzaleznienie jest pozytywne - usmiechnela sie do niego - To dobrze bo mam takie samo zdanie o tobie - dodala z usmiechem

[Brian Winchester]

-wiesz chyba masz rację -pocałowałam z języczkiem jej usta. Wplotłem palce w jej włosy.
-uwielbiam Cię smakować , za każdym razem smakujesz lepiej Kochanie -musnąłem ustami jej szyjkę. Błądziłem rączką po jej udzie. Niedobra mi się ubrała xD

[Beth Carolls]

- To dobrze, bo to znaczy, ze Ci sie nie znudze - dodala i podczas pocalunku polozyla mu reke na klacie. Spojrzala na jego reke na swoim udzie - zamierzasz mnie rozebrac ponownie? - zapytala ciekawa

[Brian Winchester]

-wiesz , zastanawiam się po co Ty się w to ubierałaś -zaśmiałem się i spojrzałem w jej oczka.
-tak , właśnie taki mam plan i nie radzę mnie powstrzymywać , bo wtedy może dojść do uszkodzenia , niektórych ciuszków -powiedziałem i polizałem jej szyjkę. Unosiłem w górę jej koszulkę.

[Beth Carolls]

- Gdyz bylo mi zimno - powiedziala - No i wygodniej mi w ubraniach - wyjasnila z usmiechem -oj nie zamierzam Cie powstrzymywac. Nigdy - dodala

[Brian Winchester]

-wiesz wygodniej powinno Ci być bez nich -powiedziałem i pocałowałem jej usteczka.
-może przeniesiemy się do sypialni , tam jest wygodniej -powiedziałem i wziąłem na ręce Beth.
-chodźmy się zabawić -puściłem jej oczko , wyłączyłem pilotem tv i poszliśmy na górę do sypialni.

[Beth Carolls]

Beth po ubraniu sie, zeszla na dol do Fabiana i Fiony. Zjadla z nimi sniadanie i zaczela sie bawic z malym. Burza juz dawno sie rozpoczela, wiec razem z Fiona zapalila swieczki na wszelki wypadek, gdyby swiatla sie wylaczyly. Miala nadzieje ze Brian dojechal spokojnie do pracy.

[Beth Carolls]

Beth, Fiona i Fabian siedzieli w salonie, probujac porobic cos podczas braku pradu. Fiona zamartwiala sie o swoja rodzine, gdyz nie wiedziala czy wszyscy sa bezpieczni w domu. Beth postanowila polozyc malego do lozka. Powiedziala Fionie, zeby takze sie polozyla i wziela malego na rece, po czym zaniosla go do jego pokoju, kladac go spokojnie. Ucalowala go na dobranoc i sama wrocila do salonu. Mimo, ze wiedziala, ze Brian nie wroci na noc, nie chciala bez niego polozyc sie w sypialni.Czekala na niego lezac na kanapie, az w koncu zasnela.

[Beth Carolls]

- Wrociles - zawolala Beth stojac na pietrze zakladajac kolczyki. Usmiechnela sie szeroko i zeszla ze schodow. Nie chciala biec, bo pewnie by sie przewrocila z radosci.
- Dobrze, ze juz jestes - usmiechnela sie szeroko i podeszla do niego po czym go pocalowala.