[Brian Winchester]

[Beth Carolls]

Po zalatwieniu wszystkich spraw, Beth pojechala do domu Briana, aby zobaczyc sie z Fabianem. Fiona wpuscila ja do domu i Beth powiedziala, ze oczywiscie jezeli chce (bo w koncu nie byla jej szefowa) moze sobie zrobic przerwe, gdyz ona moze sie zajac Fabiankiem. Chlopiec przybiegl od razu do Beth i wskoczyl na nia zeby sie przytulic. Beth zabrala go do ogrodu i zaczela sie z nim bawic.

[Beth Carolls]

Beth dostala telefon z pracy po jakims czasie wiec musiala pojechac do domu i wszystko sprawdzic. Pozegnala sie wiec z Fiona i Fabiankiem i wyszla.

[Brian Winchester]

Bawiłem się z synkiem w ogrodzie. Kiedy usłyszałem smsa odczytałem go i odpisałem. Fiona , przygotowała nam drugie śniadanie. Usiadłem z Fabianem przy stole i zacząłem go karmić. Opowiadałem mu przy tym historię , żeby siedział spokojnie i zjadł.

[Beth Carolls]

Beth weszla do ogrodu rozgladajac sie za chlopakami. Gdy ich zobaczyla siedzacych przy stole usmiechnela sie szeroko. - Smacznego Fabianek - powiedziala podchodzac do nich i calujac chlopca w czolo.

[Brian Winchester]

-cześć Skarbie -powiedziałem i uśmiechnąłem się do mojej dziewczyny.
-jak było w NY ?-spytałem i napiłem się soku. Fabian zjadł drugie śniadanie i pobiegł do piaskownicy.
-masz ochotę na coś ?-spytałem

[Beth Carolls]

- Hej - powiedziala z usmiechem i cmoknela go w usta. - Meczaco ale milo bylo zobaczyc rodzicow i Clair - odpowiedziala na pytanie siadajac przy stole.
- Nie jestem glodna - mowila - Ale napije sie soku - usmiechnela sie do niego szeroko i sama wziela szklanke i nalala sobie do niej plynu. - A tobie jak tydzien minal? - zapytala

[Brian Winchester]

-sporo pracy , no i spędziłem trochę czasu z synkiem -powiedziałem i napiłem się soku.
-załatwiłaś wszystko , czy jeszcze będziesz po coś jechała do NY?-spytałem i spojrzałem na swoją dziewczynę. Na szczęście Abby mnie nie nachodziła w ostatnim czasie więc nie musiałem się z niczego tłumaczyć xD

[Beth Carolls]

- To dobrze, ze nic zlego sie nie dzialo - powiedziala z usmiechem. - Na razie wszystko jest zalatwione. Rodzice i Clair przyjada pewnie tu niedlugo na jakis czas ale to jeszcze wszystko jest do ustalenia - wyjasnila - Wiec teraz zostaje tu, z toba i Fabiankiem - usmiechnela sie szeroko

[Brian Winchester]

-a coś się stało , że musiałaś tak nagle jechać?-spytałem i spojrzałem na synka , żeby zobaczyć co robi. Siedział w piaskownicy i budował zamek.
-o a co się stało , że przyjeżdżają?-spytałem zaciekawiony.

[Beth Carolls]

- jak wiesz tata jest prokuratorem i ma sprawe zwiazana najprawdopodniej z ta ktora ja tu prowadze i dlatego tez musialam pojawic sie na sprawie. - odpowiedziala - Do tego Clair ma jakies problemy z chlopakiem, a wiesz, to liceum wiec wydaje jej sie to wszystko powazne - wytlumaczyla
- Po prostu chca odwiedzic. Odkad tu jestem jeszcze mnie odwiedzili, wiec nawet nie wiedza jak mieszkam - usmiechnela sie - W koncu ich poznasz - napila sie soku - No chyba ze nie chcesz, to nie bede Cie do tego pchac - usmiechnela sie do niego szeroko

[Brian Winchester]

-tak wiem , że nigdy tu nie byli dlatego zaskoczyłaś mnie tym , że przyjeżdżają -powiedziałem i uśmiechnąłem się.
-wiesz jeśli nie będę pracował , to nie ma sprawy-powiedziałem i odczytałem smsa. Odpisałem na niego.
-będę musiał spotkać się z Danny -powiedziałem do Beth i spojrzałem na nią uważnie.
-mam nadziej , że nie masz nic przeciwko?

[Beth Carolls]

- Kiedys musi byc ten pierwszy raz - usmiechnela sie do niego szeroko - Wiec w koncu zobacza jak tu jest w TH, bo nigdy nie rozumieli dlaczego sie tu przeprowadzilam - wyjasnila.
- Do niczego Cie nie pcham, ale milo by bylo gdybys wpadl z Fabianem do mnie na kolacje, jak beda u mnie - dodala popijajac sok.
- Oczywiscie ze nie - odpowiedziala - To twoja przyjaciolka - usmiechnela sie do niego patrzac mu w oczy - Nie musisz mnie nawet o to pytac - dokonczyla z usmiechem, bo nie miala nic przeciwko.

[Brian Winchester]

-jak już mówiłem , jeśli będę miał czas to nie ma sprawy -uśmiechnąłem się i dopiłem soku. Odstawiłem szklankę na stolik. Pochyliłem się nad nim i pocałowałem jej usteczka.
-to super -uśmiechnąłem się po jej słowach.
-może jeszcze dzisiaj się z nią spotkam , zobaczymy co odpiszę , bo faktycznie nie widziałem jej chyba z 2 miesiąc -aż sam się skrzywiłem.
-oj nie dobry jestem ostatnio-zaśmiałem się.

[Beth Carolls]

- Jak chcesz z nia gdzies wyjsc to moge tu zostac z mlodym - powiedziala do niego z usmiechem.
- mmm - spojrzala na niego po tym jak ja pocalowal - Tego mi brakowalo - usmiechnela sie szeroko.
- Tak? co zrobiles? - spojrzala na niego