[Brian Winchester]

-Fiona jest w domu więc nie ma potrzeby , żebyś z nim zostawała -powiedziałem i uśmiechnąłem się do mojej pięknej dziewczyny.
-ale bardzo dziękuje za propozycję -pogładziłem dłonią jej policzek.
-no zaniedbuję znajomych nie mam na nic czasu ostatnio-pokręciłem głową.

[Beth Carolls]

- dobrze. Jezeli będzie potrzebować czegoś to moge wpaść i troche pobyć z nim. Stęskniłam sie za nim bardzo - usmiechnela sie patrząc na malucha. - za tobą tez - dodała patrząc na niego - i to bardzo - dodała patrxac mu w oczy - musisz sie z nimi w takim racie spotkać - powiedziała

[Brian Winchester]

-wiesz zawsze możesz wpaść do Fabiana , on na pewno chetnie spędzi z Tobą czas , ale nie odsyłaj Fiony , niech będzie w pobliżu , jak by Ci coś wypadło czy coś -powiedziałem i uśmiechnąłem się do mojej pięknej kobiety. Przysunąłem się do niej. Pocałowałem czule jej usteczka.
-też się stęskniłem, jutro mogę zabrać Cię na kolację , co Ty na to?

[Beth Carolls]

- Oczywiscie. - przytaknela - Nie zamierzam jej nigdzie odsylac - usmiechnela sie do niego szeroko.
Odwzajemnila jego czuly pocalunek. - Tylko na kolacje? - spojrzala na niego pytajaco.

[Brian Winchester]

-a co chcesz jeszcze poza kolacją?-spytałem i uśmiechnąłem się do niej. Wiadome przecież było że spędzą razem noc.
-wiesz , że jesteś najlepsza -uśmiechnąłem się do Beth i spojrzałem na synka ,który bawił się w najlepsze i zapomniał o całym bożym świecie.

[Beth Carolls]

- No nie wiem....- powiedziala patrzac na niego. Chciala sie troche podroczyc. - Wiem. - puscila mu oczko. - Pasujemy do siebie pod tym wzgledem, bo tez uwazam, ze jestes najlepszy - dodala i pocalowala go delikatnie.

[Brian Winchester]

-Kochanie jeśli chcesz coś jeszcze porobić , to mów śmiało nie wstydź się -zaśmiałem się i spojrzałem w jej śliczne oczka.
-masz ochotę zjeść z nami obiad?-spytałem bo w sumie można powiedzieć Fionie , żeby zaczęła robić jedzonko. Młody się bawi więc pewnie niedługo zgłodnieje xD

[Beth Carolls]

- Ja sie nie wstydze, moj drogi - powiedziala do niego z usmiechem. - Ale moze zostaniesz na noc, co? - spojrzala na niego pytajaco - Ostatnio nic nie wypalilo, bo musiales zostac w pracy, wiec moze sobie odbijemy tym razem?- zapytala - Tylko Ci powiem w sekrecie, ze ostatnio, czekalam na ciebie bez bielizny - dokonczyla nachylajac sie do niego aby wyszlo ze to tajemnica.
- Z przyjemnoscia - odpowiedziala - Moge nawet pomoc Fionie cos ugotowac - usmiechnela sie

[Brian Winchester]

-wiesz Kochanie , że miałem się pojawić następnego dnia , ale Ty wyjechałaś niedobra kobieto -zaśmiałem się i spojrzałem w jej oczka.
-dobrze , ale po kolacji wrócimy do mnie , nie chcę żeby młody zostawał z Fioną na noc kiedy nie jest to konieczne -powiedziałem całkowicie szczerze.
-jutro możesz też pójśc na kolację bez bielizny -puściłem jej oczko.

[Beth Carolls]

- Wiem, ale niestety obowiazki. - powiedziala - Czesto sie jednak to nie zdarza, wiec jestem cala twoja - usmiechnela sie
- Dobrze - przytaknela. - Taki uklad tez mi pasuje - usmiechnela sie szeroko - Do restauracji? - spojrzala na niego - Jestes tego pewien?

[Brian Winchester]

-a dlaczego nie ?-spytałem i zaśmiałem się.
-czyżbyś się czegoś wstydziła Skarbie ?-spytałem z cwanym uśmieszkiem.
-może być bardzo zabawnie , a na pewno będzie bardzo przyjemnie -puściłem jej oczko. Miałem już plan na tą kolację , aż zrobiło mi się gorąco.

[Beth Carolls]

- Hahaha - zasmiala sie - Niczego sie nie wstydze ale sa czesci mojego ciala, ktore wolalabym zostawic tylko dla ciebie - usmiechnela sie - Inni nie musza ich widziec - usmiechnela sie do niego szeroko.
- O ktorej chcesz isc na kolacje? - zapytala

[Brian Winchester]

-nikt nie będzie Cię oglądał to mogę Ci obiecać Skarbie -uśmiechnąłem się do Beth
-Kochanie myślę , że tak o 19 możemy iść na kolację , chyba że wolisz inną godzinę , dostosuję się jutro nie mam za dużo roboty w pracy więc będę wolny wcześniej -powiedziałem

[Beth Carolls]

- Mysle jednak, ze zaloze bielizne - powiedziala z usmiechem. - Bedziesz mial wiecej zabawy, sciagajac ja ze mnie - dodala i puscila mu oczko.
- 19 mi calkowicie pasuje - usmiechnela sie odpowiadajac - Przyjechac tu, czy spotkamy sie u mnie? - zapytala
- Podrzuce rano jakies ubrania na nastepny dzien, zeby pojechac prosto do pracy - wyjasnila

[Brian Winchester]

-możemy spotkać się tutaj -powiedziałem i spojrzałem w jej oczka.
-a jednak się wstydzisz -zaśmiał się no bo jednak , ten cały plan obejmował , żeby nie miała na sobie bielizny , ale jej nie zmusi przecież do tego.
-zrobisz jak zechcesz -dałem jej buziaka. Powiedziałem Fionie że może zacząć szykować obiad.