[Miles Rochester]

[Miles Rochester]

Wszedłem do swojego pokoju, rozebrałem się do bokserek i walnąłem się do łóżka. Po 10 minutach spałem jak zabity.

[Miles Rochester]

Przespałem całą burzę , obudziłem się następnego dnia. Wstałem z łóżka wziąłem szybki prysznic wyszykowałem się i wyszedłem ze swojego pokoju, poszedłem do kuchni.

[Lily Collins]

Weszliśmy do pokoju Milesa
- Jest szansa że nie zastaniemy twojej kuzynki - powiedziałam puszczając mu oczko
- Ładnie tu masz - powiedziałam przechadzając się po jego pokoju
- Przytulnie - stwierdziłam siadając na skraju jego łóżka . Spojrzałam na niego

[Josephine Morgan]

-wiesz moja kuzynka ma swój pokój , ale kto ją tam wie może by chciała z nami posiedzieć -powiedziałem i uśmiechnąłem się do Lily.
-masz na coś ochotę do picia , jedzenia?-spytałem i wszedłem za nią do pokoju, zamknąłem drzwi.
-chyba zwyczajny pokój , nie przywiązuje do tego uwagi -powiedziałem , w końcu to nie mój dom brałem co dawali i nie wybrzydzałem.

[Lily Collins]

- No okej - odpowiedziałam. Zastanawiałam się nad tym jakim typem jest człowieka bo już dawno jakiś napaleniec by się na mnie rzucił z łapami żeby uprawiać seks. Zdziwiłam się bo Miles miał tyle okazji a tego nie zrobił. Miłą odmiana no nie powiem. Uśmiechnęłam się do niego
- W sumie to bym się czegoś napiła i coś zjadła bo trochę zgłodniałam - odpowiedziałam
- No wiesz ja jestem dziewczyną więc my , kobiety zwracamy na to uwagę , w sumie na wszystkie szczegóły , tak już mamy - wzruszyłam ramionami
- Poza tym lubię wystrój wnętrz- przyznałam szczerze

Ja spadam będę jutro papa <tuli>

[Josephine Morgan]

Miles nie musiał się rzucać na laskę , nie był jakimś niewyżytym napaleńcem. Miał swoje potrzeby , ale miał sporo lasek pod ręką więc nie jest z tych co rzuca się na kobiety , to one rzucają się na niego, a on nie musi się wysilać , poza tym są w domu jego wujka więc na pewno by jej tu nie przeleciał.
-to idziesz ze mną do kuchni , czy poczekasz tu na mnie ?-spytałem.
-pewnie urządzała ten pokój żona mojego wujka -powiedziałem wzruszyłem ramionami.

[Lily Collins]

Usmiechnęłam się do niego
- Mogę iść , przynajmniej trochę pozwiedzam - powiedziałam
- Ma gust - stwierdziłam.
- To co , idzimey? - spytałam i przelotnie musnęłam go za rękę

[Josephine Morgan]

-tak idziemy -powiedziałem no i poszliśmy do kuchni zrobić coś do jedzenia.

[Josephine Morgan]

Weszliśmy z Lily do mojego pokoju.
-to co chcesz porobić , może jakiś film puszczę?-zaproponowałem i spojrzałem na dziewczynę. Bo w sumie nie miałem innego pomysłu co można było tu porobić.

[Lily Collins]

- Film to dobry pomysł nawet - odpowiedziałam z uśmiechem i usiadłam wygodnie na jego łóżku
- A jakie filmy masz? - spytałam

[Josephine Morgan]

-w sumie to nie wiem , ale zaraz coś poszukamy -powiedziałem i wziąłem laptopa usiadłem obok niej na łóżku. Włączyłem folder z filmami.
-szukaj -powiedziałem i podałem jej laptopa.
-nie jestem wybredny więc puść co chcesz -uśmiechnąłem się

[Lily Collins]

- Okej ..- wzięłam laptopa na kolana i zaczęłam przeglądać co ma tym folderze za ciekawe filmy.
- O , ten film kiedyś oglądałam możemy włączyć Strazników Galaktyki - powiedziałam
- Nie lubię Sci-Fi ale jest w nim trochę akcji więc bardzo mi się podobał - stwierdziłam z przekonaniem
- Poza tym Chris Pratt naprawdę dobrze wcielił się w roli Petera - powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam na Milesa

[Josephine Morgan]

-ok może być nie widziałem filmu więc spoko-zaśmiałem się.
-przynieś może popcorn , albo jakieś chipsy i picie?-spytałem i spojrzałem na dziewczynę z uśmiechem. Ustawiłem laptopa tak , żeby wygodnie było oglądać.

[Lily Collins]

- Możesz przynieść obojętnie co - powiedziałam wzruszając ramionami i uśmiechnęłam się do niego
- Spodziewałeś się że wybiorę jakieś romansidło lub film nudny jak flaki z olejem ? - spytałam ze śmiechem
- W sumie to nie lubię takich filmów - stwierdziłam szczerze