[Josephine Morgan]

[Josephine Morgan]

Dojechałam do firmy , powiedziałam kierowcy , żeby wracała do domu. Weszłam do firmy , przywitałam się z wszystkimi , zwołałam zebranie zarządu , omówiliśmy najważniejsze sprawy. Po zebraniu poszłam do swojego gabinetu i zajęłam się tą skradzioną forsą. Kiedy zrobiło się późno nawet nie poszłam do hotelu tylko kimnęłam się w firmie. Rano wstałam i zabrałam się do roboty.

[Josephine Morgan]

Spędziłam w firmie , 3 kolejne dni napisałam do siostry , że nie uda mi się przyjechać wcześniej. Spotkałam się ze złodziejem , który okradł firmę miał oddać kasę do następnego dnia inaczej zadzwonię na policję. Kiedy się nie pojawił , powiedziałam , żeby moi prawnicy zaczęli działać . Szofer zostawił mi samochód pod firmą. Pożegnałam się z pracownikami , do tych , którzy zajmowali się sprawami finansowymi powiedziałam , że będziemy w kontakcie. Wyszłam z firmy i zaczęłam szukać swojego samochodu , pilotem otworzyłam drzwi więc zobaczyłam , które światła sie zaświeciły. Jeden z pracowników mnie zawołał odwróciłam się w jego stronę. Wtedy nastąpił wybuch , z wielką siłą wpadłam na sąsiedni samochód. Po chwili zjadła się policja , karetka straż pożarna. Karetką zabrali mnie do szpitala.