[Joel Goran]

- ja tez umiem sie czepic jak cos - zasmial sie
- niemniej spokojnie, umiem zadbac o przyjaciolki i msm ich sporo - puscil jrj oczko i juz konczyl jest
- czyli dostane numer, super - cyknal jrj fotke i dal tel by wklepala numer

[Savanah Spencer]

-Ej..ale facetom to nie wyapada.To babska cecha - wyszczerzyła białe ząbki.-o sporo mowisz..no to powinienes faktycznie miec doswiadczenie..powinny cie wyszkolic co i jak - puscila mu oczko.
-Noo jakos musisz mnie zaprosic na ta kolacje - wzieła jego tel i sie wpisała i oddała mu kome.
-Dobra Jo..musze lecieć.. - zaczeła sie zbeirac.
-Miło było poznać, zjesc razme i czekam na telefon - i nawet go cmokneław policzek a potem sobie poszła jeszcze kilak zakupów zorbic a potem do domku

[Joel Goran]

Joel zapisal zatem jej numer i schowal telefon. Zaplacil rachunek nawet za oboje skoro ona nie placila a potem pojechal do sie by sprawdzic co Megan

[Savanah Spencer]

Przyszli z Noah więc do knajpki sushi.
-Oj no tak własnie mysallam..faceci - zasmiala sie żartujac sobie. NIe to by potrzebowala pomocy w doborze bielizny ale rzut oka Noah...ach xD
-No to fajnie..szybko zleci.. - dodala milo i zajeli stolik.Spojrzała w menu

[Noah Plumier]

-wiesz już co zamawiasz ? - spytał przeglądając kartę z daniami
-wiesz że uwielbiam Cię w bieliźnie a zwłaszcza bez niej -puścił jej oczko.

[Savanah Spencer]

-hmm... może ten zestaw nr 5 - powiedziała. Pewnie tam jakieś był mały mix różnych rodzajów sushi.
-oj wiem... - zaśmiała się.

[Noah Plumier]

- ja wezmę sobie zupę tajska dawno takiej nie jadłem -kelnerka podeszła do naszego stolika. Złożyliśmy zamówienie
-wiec liczę że dasz mi popatrzeć -puścił jej oczko

[Savanah Spencer]

-myślę że doradztwo miłe widziane - zaśmiała się.
-kazdej znajomej tak.. pomagasz?- puściła mu oczko.
Niedługo potem dostali swoje jedzonko.
- smacznego.

[Noah Plumier]

-jeśli zostanę poproszony to jasne wiesz że dobry ze mnie chłopak -puścił jej oczko. Kiedy dostaliśmy swoje zamówienia zabrałem się za jedzenie.
-smacznego , jakie masz plany na dzisiaj ?

[Savanah Spencer]

-wiem...I cieszę się że mimo iż nie jesteśmy razem. To się przyjaznym -uśmiechnęła się ślicznie.
-a dziś nie miałam żadnych dlatego wyszłam sobie na zakupy.. wiesz.. jak to baby.. by siebie porozpieszczac -zaśmiała się i zaczęła też jeść swoje sushi.

[Noah Plumier]

-to może po zakupach wpadniemy do mnie , albo do Ciebie i spędzimy ze sobą trochę czasu -powiedział i spojrzał na dziewczynę
-no chyba , że nie masz ochoty

[Savanah Spencer]

- nie bo jasne że chce. Na Ciebie zawsze mam ochotę- puściła mu oczko.
-jak tam zupa? Jak do ta to wezmę następnym razem- powiedziała

[Noah Plumier]

-miło mi to słyszeć -powiedział z uśmiechem na ustach
-bardzo smaczna dość często ją zamawiam kiedy mam ochotę na coś pikantnego -powiedział

[Savanah Spencer]

- ej...co pikantnego to trzebabylo dzwonić po mnie i mnie zamówić- rozesmiala się żartuje sobie oczywiście po chwili zjadła swoje sushi bo w końcu nie było to tak dużo. Poczekala aż Noah zje i
- to co?zbieramy się? Wiesz w sklepie nie sądzę byśmy to załatwili w 5 min...- puściła mu oczko

[Noah Plumier]

-zapamiętam na przyszłość - powiedzial
- Tak możemy się zbierać -zjadł zupę i poprosił o rachunek zapłacił za nich zostawił też napiwek.
-to prowadź -wyszli z restauracji i poszli na zakupy