[Octavia Blackburn]

[Justine Devoux]

Skoro byli już w RJ to przyszli sobie do portu na spacerek.
-Lubie to miejsce.. - uśmiechnęła się do Matta i tak szli sobie za rączkę przed siebie..
-W ogóle super ze mieszkamy teraz na plaży.

[Savanah Spencer]

-No fajnie..dom marzenie..serio - powiedział z usmiechem.
-A port..tylko nie mow mi ze chcesz jakis jacht..bo chyba mnie obecnie na niego nie stac - zasmial sie.

[Justine Devoux]

Zaśmiała się i spojrzała na Matta.
-Nie chce.. - powiedziała od razu. Co jak co nie miała parcias na jacht xD
-Na razie chce w spokoju urodzić dziecko.. Jacht za jakieś 20 lat.. Jak dzieci skończą szkole i będzie się nam nudzić na starość.. - powiedziała.

[Savanah Spencer]

-Oooo no i to mi sie podoba..za 20 lat..to mysle ze sie dorobie juz na bardzo porzadny jacht..i przejde na jakas emeryturke wiec..w spokoju zostawilmy to wszytko i sobie poplyniemy w rejs do okola swiata - powiedzial wesolo.
-Serio calkiem mila perspektywa - pocalowal ja czule.
-Kocham cie -dodal milo chwile przystajac a potem juz sobie poslzi dalej albo zawrocili...

[Justine Devoux]

Uśmiechnęła się do niego i pocałowała jego usta..
-Dobrze ze tak uważasz.. - uśmiechnęła się do niego i wzięła go znów za łapkę i poszli. Ale dość chłodno było to powoli z powrotem do domu.

[Justine Devoux]

Skoro mieszkają przy plaży to trzeba to wykorzystać.. Więc przyszli sobie do portu na spacer..
-Hmm, fajna pogoda się już zaczyna robić..-powiedział. choć zimno jeszcze było jak cholera xD

[Savanah Spencer]

-Eh..no niby..choc dopiero polowa lutego..gdzie tma do..chocby pozadnej wiosny - zasmiala sie jak soie slzi spacerkiem przed siebie
-Ach..mozna sobie wynajać tu jakis jacht czy lódź czy cos? Moza by kiedys sobie gdzies wyplynac na jakis weekend czy co? - zapytala

[Justine Devoux]

-Można, można..-powiedział i uśmiechnął się do niej..
-Więc jak tylko będziesz miała ochotę się zanurzyć ze mną w fale to powiedz tylko kiedy masz wolny weekend i popłyniemy.. -powiedział.

[Savanah Spencer]

-Ale co?Teraz?Zima? Nie zamarzniemy tam? - zacichotala i pzystaneli sobie cheilke przy barierce.
-jezuu..ale mi juz brakuje kapieli w oceanie..

[Justine Devoux]

-No teraz to nie.. Jak już będzie cieplej..-zaśmiał się i spojrzał na nią..
-Chyba że wiesz.. Pakujemy się i lecimy gdzieś na Florydę i spędzimy tydzień na takiej łajbce..-powiedział i uśmiechnął się.

[Savanah Spencer]

Spojrzala na niego unoszac brwyi.
-Ty tak serio? - zapytala bo jak se jaja robil to oberwie.
-Kurcze..bylo by fjanie...eh..masz uprawnienia na sterowanie jachtem? -zapytala.-Bo ja tlyko na motorówki wiec nie wiem czy to sie liczy - dodala

[Justine Devoux]

-Na jacht mam, ale nie mam na żaglówkę..-powiedział i uśmiechnął się do niej..
-I no pewnie że serio mówię.. Wiesz, że to dla nas nie problem..-powiedział. Bo on o kasę się nie musiał martwić, a tym bardziej o pracę..

[Savanah Spencer]

-Yhm..no le to spoko..jacht brzmi idealnie - powiedziała.
-To co? ZAlatwie sobie na dniach urlop..ktos mnie zastapi.. - zarzucila mu łapki na szyjke i pocalowala go namietnie.Oj u niej z kasa tez problemu nie bylo.
-Wgl to..co z podruza poslubna? Moze cos super egzotyczne co?I daleko - powiedziala

[Justine Devoux]

-No wypadałoby w jakąś fajną podróż polecieć..-powiedział i uśmiechnął się do niej..
-Więc.. Dokąd sobie życzysz? Może Australia? -zapytał i pomachał brwiami.