[Amelia Jones]

Poczuł to..i tgo własne potrzebował..jej skurcze doprwadziły do jego wytrysku.Jeknął cicho ztapiając twarz w jej włosach i mocno sciskając.Po chwili spojrzal na nią z błogimusmiechem na ustach i pocałował czule.
-Rozrabiara - zasmial sie.

[Colton Grey]

-to Twoja zasługa Kotku -powiedziałam dysząc. Byłam spęłniona i szczęśliwa w ramionach męża
-widzisz nikogo nie zgorszyliśmy -zaśmiałam się i pocałowałam czule jego usta. Lekko się uniosłam schowałam jego sprzęt w bokserki i zapięłam jego spodnie. Usiadłam na jego kolanach

[Amelia Jones]

-Uu jaka miła obsługa..od poczatku do konca - zasmial się Ian.
-No na szczęscie..boj jeszcze by nas stad przepedzili a juz mi sie to miejsce zaczeło podobac - puscił jej ockzo.
-To co? Wracamy blizej dmu, albo do domku czy co dalej? - zapytał

[Colton Grey]

-daj mi jeszcze chwilkę -powiedziałam i pocałowałam namiętnie jego usta
-nigdzie nam się nie spieszy , możemy zaraz wskoczyć do wody, na plaży jest coraz mniej osób -pomachałam brwiami
-chyba , że kąpiel zostawiamy na jutro to już Twoja decyzja

[Amelia Jones]

-OJ jakie juro..tz jutro tez mozna ale umawialism sie na dzis.Po prostu sadzilem, że lepiej jak bdziemy blizej domku potem ale...ja tam moge i wedrowac przemoczony potem i stad do domu - powiedzial pocałował ja czule.
-A nie potrzebujesz nic?Kurcze..zrobimy sobie wyjazd pelen sexu..normlanie..bedziesz mnie miala dosc jak wrócimy do domu.. - zasmial sie.Oj cholernie na niego działała ta jego zonka wiec..będzie ja wykorzystywał i wykorzystywał

[Colton Grey]

-wiesz Kochanie taki jest plan, może wtedy nam się uda -powiedziałam i spojrzałam w jego oczka.
-możemy podjeść bliżej domku mi to nie przeszkadza

[Amelia Jones]

-Oj uda nie uda...nie myslmy o tym.Sex sam w sobie jest cuwodny..a z toba to juz w ogole..wiec... - usmiechnął sie icmokną ja krótko.
-No to chodźmy..zawsze to blizej ebdzie..i bedziemy miec wszyskto pod reka prtaktycznie jak cos.. - powiedzial Ian.
-Wstawaj kobietobo jak sie tu zasiedze to potem juz janie wstane - zasmial sie

[Colton Grey]

Pocałowałam jego usteczka
-już wstaję marudo -powiedziałam i zaśmiałam się , wstałam z jego kolana i czekałam na męża. Złapałam go za rękę i ruszyliśmy w drogę powrotną
-ale to prawda seks jest cudowny nie mam na co narzekać -zasmiałam się

[Amelia Jones]

-Ej nie jestemmarudą..jeszcze słowo a w tyłek dostaniesz - zasmial sie no i w koncu wstał.
-Boże..moe stare kosci - zasmial się.A potem sobie juz szli spacerkiem w strone domku.
-Akurat sie zorbi fajnie, cimniej..mozna do domku tylko skoczyc po jakis kocc czy recznik czy cos...moze jakies..winko? - zaproponował

[Colton Grey]

-chcesz mnie upić , żebym była łatwiejsza?-spytałam i zaśmiałam się.
-ale w sumie winka mogę się napić -spojrzałam na męża z uśmiechem. Splotłam nasze palce.
-już mi się podoba ten wyjazd , a to dopiero pierwszy dzeiń

[Amelia Jones]

-Słońce...ja ne musze ci upijać..i tak łatwo mi sie oddajesz - zasmial sie Ian.
-No ale własnie..tak do smaczku..polzymy na kocyku, napijemy się winka..bedzie milo - powiedzial Ianz usmiechem.Powoli zblizali sie do domku

[Colton Grey]

-to co idziesz po koc , a ja czekam czy idziemy razem?-spytałam kiedy byliśmy przy domku
-wiesz mogę się bardziej opierać -zasmiałam się

[Amelia Jones]

-Ne no to jak nic ne potrzebujesz to ja socze i rpzyniose wszystko - powiedział Ian.
-Ale jak wolisz Slońce - ddoał miło.
-Hmm...w sumie chyba nie wole..czas kiedy musiałem sie bardziejs tarac chyba juz minął wieki temu - zazartował i ja cmoknął.

[Colton Grey]

-nigdy nie musiałem się za bardzo starać mój drogi -powiedziałam i pocałowalam jego usta
-to ja poczekam na Ciebie , ale wracaj szybko -pocałowałam go , a kiedy poszedł usiadłam sobie na piasku i czekałam na męża.

[Amelia Jones]

No to Ian poszedl do domku..tam zabrał jakieś winko, koc i czym prędzej wrócil do swojej zonki.
-Jestem..wziąłbym jeszcze w sumie cos do przegryzienia ale..nie ma nic..trzeba zakupy jutro najwzyej zorbic - zasmial sie i podał jej wino i kieliszki a potem rozłozył koc.
-Posłanie gotowe - puscil jej ockzo i sobie usiadł na kocu.Wziął od niej wino i otworzyl i polł im do kieliszków.
-Za nas i za ten wyjazd - stuknął o jej kieliszek i napil sie a potem ja pocalował.