[Amelia Jones]

-Nie..ja jutro mam jeszcze wolne..wiec siewybyczę..ale jak wrócisz to zorbie kolacyjke dobra..moze cos z grilla..albo nie wiem.Jakeis zyczenia to mów - powiedział Ian.
Skoncyzł jesc snadanie sobie.
-Dobra wyczaje w necie co tu mozna zwiedzić - w telefonie ofc.Chwile tam szukał i wymieniał jak cos znalazł:
-MAGNOLIA PLANTATION & GARDENS, MIDDLETON PLACE..moze cos takiego? - zapoponowal

[Colton Grey]

-przygotujesz dla nas randkę?-spytałam i spojrzałam uważnie na męża
-mi odpowiada i tak dzisiaj wracamy Kochanie więc za dużo czasu nie mamy -powiedziałam i pocałowałam jego usteczka. Kończyłam jeść śniadanie.

[Amelia Jones]

-Hmm..jakos tak o tym nie pomyslalem ale..w sumie co tam..zaszaleję i ładną, tromantyczną kolację naszykuję.. - powiedział.Bo w sumie czemu by nie?
-NO wiem..wiec mozna sobie skoczyc do jednej atrakcji a potem juz wracac - powiedzial

[Colton Grey]

-w takim razie zbierajmy się -powiedziałam i posprzątałam po śniadaniu. Poszłam jeszcze spakować nasze rzeczy żeby po zwiedzaniu można było od razu jechać do Tree Hill.
-zabierzesz torbę do samochodu czy jeszcze tu wrócimy ?!-zawołałam do męża

[Amelia Jones]

-W sumie to bierzmey teraz..po co sie wracać-powiedział Ian.
-Ide uregulowac rachunek.Widzimy sie przed autem -odkrzyknął no i zniknął na chwlke tam gdzies do własciciel zapłacic itp a potem wrócił, wzila torbę i spakował do auta i pewnie pojechali cos tam zwiedzic