[Josephine Morgan]

-nie prawda nie walę z Tobą Grey -spojrzałam w jego oczy.
-chyba nigdy wcześniej tu nie była , w ogóle zapomniałam o tym apartamencie -powiedziałam i przeczesałam włosy ręką, uśmiechnęłam się do Christiana.
-to co zbieramy się , czy chcesz jeszcze poleżeć w łożku?

[Emily Johnson]

-No w sumie ja też z niego nie korzystałem nigdy..-powiedziałem i zaśmiałem się..-Jednak stwierdziłem, że zatrzymam go sobie na wszelki wypadek..-powiedziałem do niej..
-Nie wiedziałem, czy cały czas będę utrzymywał willę i czy sam sie tam nie zanudzę, ale moje rodzeństwo przyjechało, więc nie ma źłe..-powiedziałem do niej.
-Możemy się zbierać..-powiedziałem, wstałem do góry i znalazłem moje ciuchy, zacząłem je zakładać.

[Josephine Morgan]

Patrzyłam sobie przez chwilę na niego , podziwiając jego nagie ciałko. Dopiero po dobrej chwili zsunęłam się z łóżka znalazłam swoje rzeczy i zaczęłam zakładać je na siebie.
-chcesz coś zjeść na mieście czy jedziemy od razu do domu?-spytałam i uśmiechnęłam się do Greya.Miałam nadzieję , że dotrzyma słowa i nie rzuci się na Kenny`ego kiedy go spotka w swoim gabinecie.

[Emily Johnson]

-Jeśli jesteś głodna to możemy iść gdzieś coś zjeść, albo nawet zejść na dół do restauracji..-powiedziałem i spojrzałem na nią.
-No chyba, że idziemy do domu i liczymy na to, że Cillia coś ugotowała..-zaśmiałem się i spojrzałem na moją dziewczynę..
-Śliczna jesteś.

[Josephine Morgan]

-możemy zjeść coś na mieście chyba , że wolisz iść na doł to nie ma sprawy-powiedziałam ja wolałam nie narażać się na spotkanie z Kennym.
-nie będziemy jej zawsze wykorzystywać Christianie -powiedziałam od razu i spojrzałam na niego.
-oj nie przesadzaj-poprawiłam swoje włosy i podeszłam do niego.

[Emily Johnson]

-Dobrze, to zjemy coś na mieście..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka i objąłem ją w pasie jak do mnie podeszła.
-To nie jest wykorzystywanie, powinna otworzyć właśną knajpę, a nie bawić się w ekonomię..-powiedziałem do niej..-Może na nas ćwiczyć swoje wyszukane potrawy..-wyszczerzyłem się do Felki.

[Josephine Morgan]

-ale nadal jest to wykorzystywanie -powiedziałam i dałam mu buziaka.
-chodźmy przystojnym milionerze -złapałam go za rękę , wzięłam swoją torbę i wyszliśmy z jego apartamentu. Wsiedliśmy do windy i zjechaliśmy na dół.