[Emily Johnson]

[Jason Taylor]

Wjechaliśmy windą na odpowiednie piętro i wpuściłem ją przodem do apartamentu..
Spojrzałem na dziewczynę.
-Zostawiam tu klucz..-powiedziałem i położyłem kartę na blacie, spojrzałem na nią.. Nie wiedziałem za bardzo jak zacząć tą rozmowę.

[Josephine Morgan]

Weszłam z Taylorem do apartamentu Grey`a.
-dziękuje , myślę , że już sobie poradzę -powiedziałam do Jasona i spojrzałam na niego.
-jeszcze raz dziękuje -uśmiechnęłam się do niego.

[Jason Taylor]

Pokiwałem głową, spojrzałem na dziewczynę i westchnąłem..
-Panno Steele.. Wiem o tym, co się stało dzisiaj w kasynie..-powiedziałem w końcu, oczywiście miałem na myśli zajście z Kennym..
-Wiem, skąd się wzięły te ślady na szyi..-dodałem...

[Josephine Morgan]

Dotknęłam swojej szyi mimowolnie i spojrzałam na Taylora.
-to nie Twoja sprawa i chcę , żebyś o tym zapomniał -powiedziałam nie chciałam się na niego wkurzać , ale jeśli zrobi coś innego niż chcę to może mnie chłopak popamiętać xD
-nie chcę o tym rozmawiać

[Jason Taylor]

-Dostałem polecenie służbowe, żeby przejrzeć monitoring, chyba domyślasz się co się na nich znajduje..-powiedziałem do niej, nie będzie mnie tu gówniara pouczać, co mam robić, ani mi rozkazywać, to nie ona jest moim szefem xD
-masz zamiar powiedzieć Christianowi?

[Josephine Morgan]

Zrobiłam wielkie oczy , nie wierząc w to co słyszę.
-nie nie zamierzam Ty też mu nic nie powiesz -powiedziałam od razu.
-oddaj mi te nagrania -powiedziałam poważnym tonem.
-on nie może o tym wiedzieć

[Jason Taylor]

-Ty chyba nie do końca sobie zdajesz sprawę z tego o co mnie prosisz...-powiedziałem i spojrzałem na nią.
-Nie mogę wykraść nagrań z monitoringu kasyna, jeśli nie ja to ktoś inny mu powie, więc decyzja należy do Ciebie.. Możesz to zrobić ty, a możesz to zostawić nam..-patrzyłem na nią z góry..
-To Grey jest moim szefem..-powiedziałem do niej.. Byłem spokojny, czego nie można było powiedziec o niej.

[Josephine Morgan]

-jesteś świadomy tego co się stanie kiedy dasz mu te nagrania ?-spytałam i spojrzałam w jego oczy.
-jeśli mu je dasz , to nigdy mnie nie zobaczy -powiedziałam stanowczym głosem.
-wiesz dobrze , że potrafię się ukryć , chcesz tego ?

[Jason Taylor]

Spojrzałem na Felicity..
-To już nie moja sprawa, czy znów schowasz się na końcu świata, czy też nie..-powiedziałem i spojrzałem na nią..
-Jeśli nie chcesz z nim być i znów chcesz się ukrywać, to żadna różnica, czy je zobaczy czy nie.. Ale jeśli chcesz, być z Greyem, to ja nie wiedzę innej opcji..
-To ten sam bogacz?-zapytałem oczywiście o domniemany gwałt i spojrzałem na nią uważnie..

[Josephine Morgan]

-chyba masz rację nie powinnam była tu wracać -powiedziałam i spojrzałam na swój za siniaczony nadgarstek. Podałam Taylorowi klucz.
-możesz go oddać Greyowi-powiedziałam i spojrzałam na niego.
-o czym teraz mówisz ?

[Jason Taylor]

-Tego nie powiedziałem..- spojrzałem na nią uważnie.. - Wiesz dobrze, jak na niego działasz i jaka jesteś dla niego dobra..-powiedziałem spokojnie..
-Sama mu powinnaś powiedzieć, że odchodzisz..-dodałem jeszcze i wpatrywałem się w nią, w sumie tak stałem, że nie mogła wyjść, bo by mnie nie minęła..
-Mówię o tym gościu, który Cię zmasakrował..-powiedziałem do niej, wiadome było, że o wszystkim wiedziałem jako ich ochroniarz musiałem to wiedzieć..

[Josephine Morgan]

-teraz mu już do niczego nie będę potrzebna -powiedziałam wzdychając.
-nie mogę się z nim pożegnać wiesz o tym , że nie da mi odejść -spojrzałam w jego oczy unosząc głowę w górę.
-a teraz mnie stąd wypuść -powiedziałam stanowczym głosem.
-nie ważne już kto jest kim , nie ma to żadnego znaczenia -przygryzłam wargę i czekałam aż Taylor zejdzie mi z drogi

[Jason Taylor]

-Ja tak nie uważam...-powiedziałem do niej..-I tak wpadnie w szał jak się dowie, a jak Ciebie tu nie będzie to będzie jeszcze gorzej..-spojrzałem w jej oczy..
-To spróbuj o to zawalczyć, Felicity.. Wiem, że Ci na nim zależy..
-Poczekaj jeszcze chwilę..-powiedziałem..-przemyśl to..-dodałem..-Poza tym nie wypuszczę Cię w taką pogodę..-powiedziałem..
Uniosłem brew do góry i spojrzałem na nią uważnie..-Wiesz, ze nie trudno dodać dwa do dwóch w tej sytuacji..

[Josephine Morgan]

-nie będziesz mnie tu więził bez mojej zgody -powiedziałam i wzięłam do ręki telefon.
-bo zadzwonię na policję -powiedziałam stanowczym tonem.
-nie będe o nic walczyła , bo to nie ma sensu -westchnęłam i na samą myśl o Kennym robiło mi się niedobrze.
-gdyby Ci na nim zależało , nie pokazałbyś mu tej taśmy -powiedziałam i do moich oczu napłynęły łzy.