[Josephine Morgan]

Zaśmiałam się kiedy opadłam na łóżko.
-mam nadzieje , że się nie tylko zajmiesz moim tyłkiem Neil -wsunęłam rękę w jego bokserki i zaczęłam pieścić jego męskośc. Byłam coraz bardziej na niego napalona , mój puls przyspieszył, czułam jak robi mi się gorąco. Całowałam zaborczo jego usta , czasami je kąsałam.

[Joel Goran]

- Oj Kochana wiesz, że zajmę sie Tobą w całosci, nie tylko tyłeczkiem - powiedział i sie dłuższą chwile zaborczo całowali na tym łózku. Pozwalał jej w tym moemncie sie sobą zajmować...
- Chyba teraz moja kolej piekna - powedział i uniósł się i rozebrał ją do naga a potem pocałował jej usta a dłonią zjechał miedzy jej uda...
- Lubisz gdy tak Cie pobudzam, czy wolisz gdy zajmuje sie tym mój sprawny jezyk??

[Josephine Morgan]

-Neil nigdy o tym nie myślę to co dzieje się w łóżku wylącza moje myślenie i jest jak jest , a Ty za dużo nie kombinuj bo będzie nudno -powiedziałam i pocałowałam jego usta. Zdecydowanie nie było teraz czasu na rozmowy tylko cieszenie się sobą na wzajem. Błądziłam rączkami po jego ciele, całowałam jego szyję, ale nie zostawiałam na niej żadnych śladów.

[Joel Goran]

- Oj zdecydowanie koniec rozmów za bardzo mnie w tej hwili kręcisz Kocico - powiedział i po chwili już sie nią zajmował na tym samolotowym łózku. co jak co to chyba jego pierwszy raz w samolotowym łózku dlatego musiał skorzystac. Dotąd sie kochał w wielu samolotach ale nigdy nie w łozku, dziwne czemu
- Oj De, zdecydowanie lubie taką zabawę z Tobą.... Nawet uwielbiam bym rzekł ku ścisłości - usmiechnał sie do niej i wpił w jej usta dłońmi gładząc ją po piersiach

[Josephine Morgan]

-liczę , że lubisz taką zabawę -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-inaczej , kto inny by tu ze mną leciał Caffrey -pieściłam jego ciało dłońmi. Całowałam coraz zachłannie jego usta. Mój puls przyspieszył , oddychałam coraz głośniej i miałam niesamowitą ochotę na niego.

[Joel Goran]

- Kochana z Tobą zawsze i wszędzie - powiedział i zdecydowanie wiele czasu im zajeły zabaw na tym łozku. I to nie dlatego, że sie tak opierdalali ale tyle sie bawili i sobą zajmowali...
Oj obsługa długi czas miała wolne co nie ukrywajmy im sie podobało a gadane pewnie tez między sobą mieli ale kogo to obchodzi. Na bank nie Neila bo on zawsze robił co chciał i sie zdaniem i nnych nie przejmował. a skoro bawił sie z De to już tym bardziej

[Josephine Morgan]

Wpiłam się ustami w jego szyjkę. Przymknęłam oczy i delektowałam się tą chwilą, łapkami błądziłam po jego idealnym ciele , kiedy doszłam do jego pośladków to mocno je ścisnęłam.
-a teraz nie chce już dłużej na Ciebie czekać Caffrey -powoli otworzyłam oczy i spojrzałam w jego przystojną twarz.

[Joel Goran]

- Oj De lubie gdy tak prosisz i tego pragniesz - powiedział i puścił jej oczo
- Lubie gdy czekać z taką chcicą i nieciepliwościa - dodał ale po chwili wszedł w nią po czym pocałował ej usta zachłannie
- Lubisz gdy masz mnie w sobie, zawsze o wiedziałem, że to uwielbiasz gdy jestesmy razem i na to czekasz

[Josephine Morgan]

-chyba się zagalopowałeś Neil , to jest zabawa i jak mówiłam , mógłby być ktoś inny na twoim miejscu -powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.
-jesteśmy przyjaciółmi , a teraz dobrze się bawimy i tyle -powiedziałam i pocałowałam jego usta. W sumie nie chciałam gadać , bo nie było teraz na to czasu.

[Joel Goran]

- Kochana ale jesteś tu ze mną, więc wara od innych - pokrecił głowa
- a tym bardziej nie wspominaj o tym gdy sie kochamy, bo to jest bardzo nie fair - dodał i spojrzał na nią a potem sie z nią coraz ostrzej kochał tam na tym łozku.
Rozmowy sa zbędne a ym bardziej wspominanie, że jak nie on to ktoś inny... To bardzo nie pora na takie gadki

[Josephine Morgan]

Kochali się dość długo i zaborczo. Kiedy oboje byli spęłnienie , wtuliłam się w ciało Neila i przymknęłam oczy. Nic nie mówiłam tylko cieszyłam się chwilą.
-nie chciałam Cię wkurzyć czy coś -wyszeptałam po jakiś 10 minutach ciszy. Mój oddech się uspokoił, łapką błądziłam po jego spoconym ciele.

[Joel Goran]

Przytulał ją po wszystkim tak jakoś instynktownie bo to miłe a chciał dla niej czasem być miły...
- Nie wkurzyłem sie, po prostu nie ma faceta, który lubiłby słuchac o tym, że jest do zastapienia - spojrzał na nią a potem sie przysunał i pocałował jej usta zachłannie
- Tym bardziej ja nie mogę być zastepowany, wiesz dobrze, że z kim jak z kim ale ze mną masz najlepszy seks na świecie - puścił jej oczko

[Josephine Morgan]

-możliwe Neil , nie pamiętam wszystkich moich kochanków -powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego.
-ale obiecuje , że pod czas tego naszego wspólnego wyjazdu nie wspomnę o innych mężczyznach -powiedziałam i pocałowałam jego usta. Kiedy schodziliśmy do lądowania , ubraliśmy się i usiedliśmy w fotelach, zapieliśmy pasy. Pożegnaliśmy się z załogą , przy samolocie stała już limuzyna , gdzie zapakowali nasze bagaże , wsiedliśmy do limuzyny i pojechaliśmy do naszego hotelu.