[Roberta]

Uśmiechnęłam się, nie zwracając już na jego łapki. Może przez wpływ alkoholu, a może po prostu jej to nie przeszkadzało? Nie wiadomo.
-Może jeszcze kiedyś zobaczysz

[Amelia Jones]

- Gracie tylko tam u siebie? -spytałem. - A może masz swoja płytę..chętnie sprawdzę czy faktycznie z was takie gwiazdy - zaśmiałem sie lekko

[Roberta]

-Nie tylko w Mexico City. Byliśmy w Los Angeles, Miami, Las Vegas i kilku innych miastach. A co do płyt, mam ich kilka w domu
Uśmiechnęłam się i dalej tańczyłam

[Amelia Jones]

-No to może zagracie i tu kiedyś - powiedziałem. - A co ty na, że jak cię odprowadzę to mi pożyczyć jedną?Przesłucham i ci oddam - zaproponowałem

[Roberta]

-No skoro chcesz, to proszę bardzo. Mogę ci nawet dać, mam ich kilka, mama dała mi zapas, żebym pochwaliła się nowym znajomym. Eh...
Westchnęłam. Nie lubiłam szczycić się swoim talentem.

[Amelia Jones]

-No to super - pokiwałem głową z uśmiechem. - Może pójdziemy gdzieś usiąść czy coś? - zaproponowałem.

[Roberta]

Spojrzałam na chłopaka
-Hm...a może już pójdziemy do mnie? Najwyżej przesłuchasz płytę u mnie, ewentualnie zaśpiewam na żywo
Zaśmiałam się

[Amelia Jones]

- W zasadzie czemu nie - powiedziałem i zeszliśmy z parkietu, a potem z klubu.Napisz już u siebie.

[Savanah Spencer]

Doszliśmy na parkiet, na który weszłam tanecznym krokiem ruszając sexownie biodrami.Kiedy byłam już tam gdzieś mniej więcej na środku zarzuciłam mu rękę na ramię i zaczęłam poruszać się w rytym muzyki.

[Emily Johnson]

Objąłem ją w pasie i tańczyliśmy... Poruszałem sie w rytm muzyki, a jej ruchy mnie niesamowicie kręciły... no i była tak blisko..

[Savanah Spencer]

-Jakie lubisz dziewczyny? - spytałam ot tak wpatrując się w niego uwodzicielskim wzrokiem

[Emily Johnson]

Spojrzałem na nią..-W sumie to nie robi mi róznicy..-powiedzialem i zaśmiałem sie..-Nie no zartuję.. -W sumie moim ideałem jest brunetka z brązowymi oczami, zgrabną sylwetką.. -spojrzałem na nia...

[Savanah Spencer]

-A to szkoda...no ale nie musisz mi patrzeć w oczy - roześmiałam się wesoło.-Lubisz kobity uległe czy wręcz przeciwnie?Jak to one robią pierwszy krok - zadałam kolejne pytanie i przysunęłam się nieco bliżej kładąc dłoń na jego klacie.

[Emily Johnson]

-W zasadzie to zależy od sytuacji..-powiedziałem..-Czasem wolę gdy jesteście uległe, a czasem gdy przejmujecie inicjatywę...-powiedziałem..-Poza tym.. Ideał moze byc tylko jeden.. A ty masz bardzo ladne oczy..-uśmiechnałem się..

[Savanah Spencer]

-Kochany, ile ty masz lat, że wierzysz w ideały? - spojrzałam na niego lekko unosząc prawą brew.-Jeśli nie chcesz spędzić reszty życia samotnie zacznij rozglądać się za mniej wyidealizowanymi lalami - puściłam mu oczko po czym ni z tego, ni z owego po prostu go pocałowałam.W sumie to nawet nie do końca rozumiałam już co ja tam mówię do niego, ale to się wytnie.Mało mnie to w tej chwili obchodziło..