[Amelia Jones]

-Oj niem marudź.Jestes duzy facet to ci takiego potrzeba.ja k dla mnie za duzy ale dla ciebie w sam raz - zasmiała sie lekko Mia.
--Noo szczerze to nawet nie wiem co sie działo w innych miastach - powiedziała.
-No ja wyszłam z tego cała.W domu byłam ale mnie wezwali.Wiesz..kazda para rąk była potrzebna - dodała

[Octavia Blackburn]

-nie narzekam i nie płaczę -zasmiałem się
-no nie dziwię się , w szpitalu mówili , że było sporo rannych , a także sporo osób straciło życie w tej burzy -powiedziałem i pokręciłem głową.
-na szczęście i ja wyszedłem z tego cały teraz muszę dojść do siebie

[Amelia Jones]

-No tak..kataklizm.No ale..mam nadzieje, że juz wiecej czegoś takiego ne będzie.I całe szczęście, że nikt mi bliski nie zginął.. - powiedziała.
-No wlasnie..całe szczęscie.I trzba byc dobrej mysli a wszystko sie ułoży jakoś - usmiechnęła się.Zjadła jeszcze trochę i tak z 1/4 i tak zostawila bo juz nie dała rady

[Octavia Blackburn]

-to prawda , ale pewnie jest teraz jeszcze sporo roboty po tym kataklizmie -powiedziałem i napiłem się piwka. Zjadłem wszystko do końca, stek był rewelacyjny już wiedziałem co lubię , a przynajmniej jedną rzeczy , którą bardzo chętnie będę jadł.
-ciesze się , że tak się to wszystko skończyło , a nie inaczej -powiedziałem

[Amelia Jones]

-No jest..ale już mnej niz wiecej.Miasteczko w sumie prawie wróciło do zycia więc jest dobrze - usmiechnęła sie Mia.
-To co?Wracamy do hotelu? - zapytała.No sporo w sumie czasu spedzili dzis rzem.

[Octavia Blackburn]

Poprosiłem kelnera o rachunek.
-tak , chyba czas odpocząć -powiedziałem i spojrzałem na godzinę było już po 24 więc sporo czasu spędzili razem.
-może jeszcze jutro się spotkamy jeśli nie wyjedziesz z miasteczka-zapłaciłem za nasze jedzenie i drinki , wstalismy od stoli i poszliśmy spacerkiem do naszego hotelu.

[Amelia Jones]

-Zdecydowanie deser bedzie najlepszy - zachichotała.
-No tak..tezjuz za ciepło tam nie jest.nie snosze zimy..zdecydowanie jestm ciepłolubna osobą.N ale to chyba wiaodmo..w końcu wychowałam sie na Hawajach - zasmiala sie.
Doszli dobie do knajpki

[Octavia Blackburn]

Weszliśmy do środka , zajęliśmy wolny stolik. Kelner podał nam menu.
-to na co masz ochotę Kochanie , może jakieś grzane wino na początek ?-spytałem i zacząłem przeglądać kartę z daniami. Miałem ochotę na jakaś rybę z frytkami i surówkami.

[Amelia Jones]

-Mówisz?No niech bdzie.Rozgrzejemy sie troszke - powiedziała z usmieche Mia i zerknęła w menu.
-Dla nie niech bedzie..ten zestaw ze schabowym..a co tam bede głowkowac - powiedziala

[Octavia Blackburn]

Poprosiłem więc dwa grzańce tylko że ja wolałem z piwa , a Mii zamówiłem z wina no i dwa zestawy ze schabowym. Kiedy kelnerka odeszła od naszego stolika spojrzałem na swoją śliczną dziewczynę.
-tu byliśmy pierwszy raz na obiedzie -powiedziałem i splotłem nasze paluszki.

[Amelia Jones]

Splotła z nim paluszki i uśmiechnęła się patrząc mu w oczka.
-No pamiętam.Za wiele opji nie było - zasmiała sie lekko.
-Ale..kto by pomyslał, że to tak sie skonczy... - dodała

[Octavia Blackburn]

-zdecydowanie ja na pewno nie-zaśmiałem się.
-ale ciesze się z tego co mamy -ucałowałem jej dłoń. Dostaliśmy swoje grzańce na początek.
-mam nadzieje , że Ty też nie żałujesz -puściłem jej oczko i napiłem się grzanego piwa.

[Amelia Jones]

-Oj ja też.takie związki sa najlepsze.Wiesz..nie szukane na ssiłe, za wszelka cenę.Po prostu..tak miało być - powiedzialą z usmiechem a potm tez sie napiła swojego grzanego winka.
-Jasne, ze nie.jedynie tego, że jeszcze tu mieszkasz..tak dlaeko ode mnie - zasmiala sie

[Octavia Blackburn]

-już niedługo Kochanie będziemy razem -powiedziałem z uśmiechem , napiłem się grzańca , a po chwili dostaliśmy nasze dania.
-smacznego -wziąłem się za jedzenie bo trochę zgłodniałem.

[Amelia Jones]

-No wiem, wiem..i straszniesie na ta chwile cieszę..i nie moge doczekać - powiedziala z usmiechem .Podziękowała kelnerowi za danie.
-Smacznego - i tez zaczęła sobie jeśc.W sumie to troche zgłodniała..