[Justine Devoux]

***

[Judith Lacroix]

Wreszcie po dość długim spacerze z promenady do Alexa domu, dotarli na miejsce. W sumie troche Jud sie zmieszała, oczywiście nic nie chciała mówić Alexowi na temat swoich obaw. Bała sie troche powtórki z rozrywki. Wiadomo, że było to dawno, jednak od tamtego czasu była tu pierwszy raz. Wspomnienia leciały jej przez głowę, oczywiście pourywane wspomnienia.
- Dzięki, że mi pomagasz z tą sytuacją.- odparła po chwili.- A to, że coś się ruszyło to jestem z Ciebie dumna.Mam nadzieje, że wreszcie coś ruszy sie w Twoim życiu i może złapię bukiet na weselu! Wiesz, już nie oszukujmy sie, jesteś strasznie stary.

[Justine Devoux]

Haha, no w sumie, wino i masaż to może być zabójcze połączenie, no ale.. kto nie ryzykuje, to wiadomo Albo to przezwycięży i będą super przyjaciółmi, albo zaczną się komplikacje
-No pomagam, pewnie, że pomagam..-powiedziałem od razu i weszliśmy do środka..
-Hmm, idziemy od razu do sypialni?-zapytałem i spojrzałem na nią, skoro masaż, to sie musiała wygodnie położyć..
-Zaraz przyniosę winko..-spojrzałem na nią.
-Nie miej aż taki nadziei co do mojego 'ruszyło się'..
-Ej, ty jędzo.. Nie wypominaj mi tu wieku..-powiedziałem, śmiejąc się moimi super dołeczkami w policzkach xD

[Amelia Jones]

No więc tak jak obiecala dośc szybko sie wyszykwała i nawet wydała kase na taxi by byc tu jak najszybciej.Wjechała windą na górę i podeszła do jego drzwi.Starała się by nikt nie powołany jej nie wyczaił.Zapukała do drzwi

[Justine Devoux]

Od razu gdy zapukała, zerwałem się z kanapy i podbiegłem do drzwi, otworzyłem je i wciągnąłem ją do środka..
-Nikt Cię nie widział?-zapytałem, trochę jednak byłem spanikowany, no ale xD

[Amelia Jones]

No takiego poitania to sie ine spoziewała.
-Ej no kurcze...co to za powitane, co? Normlanie...nie panikuj Alex.Nikt mnie nie widział..chyba - wzruszyla ramionami i zdjęła z siebie płasczyk

[Justine Devoux]

-Nie panikuję, po prostu się upewniam, że jesteśmy bezpieczni..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka z uśmiechem. Pocałowałem ją zachłannie, gdy już powiesiła ten płaszczyk i odwróciła się w moją stronę.. Objąłem ją w pasie rękoma i przyszpiliłem lekko do ściany..
-Cześć..-powiedziałem cicho, gdy już się od niej oderwałem, spojrzałem w jej oczka z uśmiechem.

[Amelia Jones]

-A właśnie, że tak.Normlanie..jakby nas ktos porwać czy zabic miał - zasmiała się.Bo tak sie zachowywał.Jak jakis zbieg xD
Po chwili już jednak odwzajemniała pocałunek.Oparła sie plecami o scanę.
-No hej.. - powiedziała z usmiechem.
-Więc..zaprosisz mnie dalej czy tak tu stac będziemy, hm? - ułozyła sobie łapkę na jego klacie i patrzyła w jego oczy usmiechając się ślicznie

[Justine Devoux]

-Lepiej, żeby nikt nie wiedział, ani nie widział, jak do mnie przychodzisz..-powiedziałem i spojrzałem w jej oczka..
-Hmm, no to zapraszam dalej..-powiedziałem do niej i wziąłem ją za rękę, poszliśmy albo do sypialni, albo do salonu, uśmiechnąłem się do niej.
-Masz ochotę na coś do picia?

[Amelia Jones]

-Eh..no wiem przecież.Miałbyś przez to kłopoty..spore..a to jednak ostatnie czego bym ci zyczyła - powiedziała łagodnie Olivia.
A potem podała mu reke i poszła z nim do slaonu.
-Hmm..jasne..poproszę jakis sok a potem cos co mnie rozgrzeje.Wcale tam ciepo na zewnątrz nie jest... - pwiedziała i przejechała łapka po jego klacie okrazaąc go a potem siadła na kanapę

[Amelia Jones]

No to w sumie taka niezapowiedziana wizyta ale.. no w sumie w skzole juz miala loozy, pomimo zakazu/kary, że ma wracac po skzole do domu przez ta całą aferę to jednak przyszła do Alexa.ZAdzownila do drzwi czekając az jej otworzy.

[Justine Devoux]

Zwlokłem się z kanapy i podszedłem do drzwi, spojrzałem przez Judasz i otworzyłem drzwi na oścież, wpuszczając ją do środka, a potem zamknąłem je..
-Hej..-powiedziałem i cmoknąłem jej policzek, waliło ode mnie alkoholem.

[Amelia Jones]

Olivia czym prędzej weszla do apartamentu.Cześć.. - usmiechnęła sie ciepło a jak ja cmoknął poczuła te opary.
-Eh..znow pijesz?To możesz przestac bo juz jestem - pusciła mu oczko.
-Chyba nie jestes zajęty co?Moge wejśc..? - głupie pytanie skoro juz weszła..poszła od razu sobie do salonu