[Justine Devoux]

Spojrzałem na nią jeszcze jak zasypiała, a potem sam znużony tym wszystkim przymknąłem powieki i zasnąłem..

[Amelia Jones]

Liv obudziła się rano..zerknął na zagarek..było dopiero po 9.Alex spał..chwile na niego sobie patrzyła w cichy..chciala go dotknąc cyz cos ale..no nie chciała go budzić.Niech sie chłop wyspi.Wstała więc po cichutku, wykradła mu z szafy jakąs koszulkę, tóra załzyła a potem poszła do kuchni zrobić sniadnako
Aże tu ine ma kuchni xDDDD to no zrobiła im tosciki jakieś, kawkę no i po dluższym czasie przyszła utaj ze sniadaniem..

[Justine Devoux]

Obudziłem się jak weszła z tą tacą, bo po ppierwsze pięknie pachniało kawą, a po drugie, trochę się jednak tłukła w tej kuchni xD
Spojrzałem na nią z uśmiechem..
-Hej piękna..-powiedziałem i usiadłem sobie wygodnie na łóżku.

[Amelia Jones]

Ij tam od razu tłukła ;p by jej tego nie wypomniał dla swojego dobra xD
-No hejjj....dobrze, ze wstałeś..Sniadanie gotowe..jemy w złozky czy gdzie? -zapytała tak stojąc z ta taca xD

[Justine Devoux]

-No to może być i w łóżku..-powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej..
-Przynajmniej nie będziemy musieli tu wracać po śniadaniu..-powiedziałem i puściłem jej oczko.
-Pachnie super..-powiedziałem z uśmiechem..

[Amelia Jones]

-Uu a to chiales mnie po sniadnaiu znów do łozka zaciagnąc..?No nie ładnie,nie ładnie Panie T - zachichotała Liv i podeszla do łożka.Połozyła ostroznie tace z jedzeniem.
-Dzieki..smacznego - usiadła sobie wygodnie obok i wzięła sobie tosta

[Justine Devoux]

-Nie wiedziałem, że tak siłą Cię trzeba ciągnąć..-powiedziałem z rozbawieniem i spojrzałem w jej oczka z uśmiechem..
-Dobre..-powiedziałem z uznaniem na te tosty, zajadałem już jednego popijając kawką.

[Amelia Jones]

-Oj cicho tam...chciałam sobie choć troche..pomarudzic bys nie był taki pewien wszystkiego - wytknęła mu języczek.
-Dzieki..ale ne przyzwczajaj sie, ze tak zawsze bedzie - dodała i tez jadła i popijała kawę

[Justine Devoux]

Zaśmiałem się.
-Akurat w tym przypadku, kochanie, to ty zwykle mnie ciągniesz do łóżka, a przynajmniej od tego się zaczęło..-powiedziałem i pogładziłem dłonią jej udo, wsunąłem dłoń pod moją koszulkę.
-A szkoda..-powiedziałem i westchnąłem teatralnie.

[Amelia Jones]

-Ej....nie moja wina, że w końcu nie umiałes odmówić..ma sie ten wplyw na ludzi - zasmiala się i jeknęła krótko na jego reke zerkają.c
-Bądx grzeczny Misiek..jemy teraz - pokiwała mu paluszkiem i wzieła kolejnego tosta sobie

[Justine Devoux]

Zaśmiałem się..
-Nie twoja wina?-zapytałem i spojrzałem na nią kręcąc głową..
-Tak, wszystko na mnie..-zaśmiałem się.
-Aha, jemy, jemy..-powiedziałem, przecież nic złego nie robiłem xD

[Amelia Jones]

-No przecieznie moja..ja tlyko..próbowałam..aze sie skusiłeś..i dałes uwieźć..to juz nie moja wina.Ty jestes dorosły facet wiec powinienes odmówic małolacie - zachichotała.
-Ale..oczywicie bardzo dobrze, ze tego nie zrobiłeś - pochylila si ei cmoknęła go.Dojadła sobie tosta i juz nie była godna wiec se tylko kawke dopijala jeszcze

[Justine Devoux]

-No tak, głupi byłem i tyle..-powiedziałem i westchnąłem..-I teraz mam za swoje..-powiedziałem do niej i spojrzałem na nią.
A ja zjadłem jeszcze jednego tosta i popijałem kawą.

[Amelia Jones]

-Ej...nie zabrzmiało to miło - wytknęła mu język marsszczac brwi.No wiedziała o co mu chodziło ale cóz..mógl taki komentarz zachowac dla siebie po ostatnih wydarzeniach.
-Alex...czy gdybys mógl cofnać czas...żałujesz, że ze mna jestes? - zapytała wpatrujac sie w niego uwaznie

[Justine Devoux]

Spojrzałem na nią..
-Ale niestety jest prawdziwe..-powiedziałem do niej i westchnęłam, złapałem jej dłoń..
-Ej, to nie tak..-powiedziałem i urwałem, spojrzałem w jej oczy..
-Nie żałuję że z Tobą jestem..-powiedziałem, choć nie do końca byłem pewny tego w tym momencie.. -Po prostu żałuję, że musiało się to odbyć na mojej pracy i dobrym imieniu..-dodałem..