[Andie Rodriguez]

-byliśmy tyle razem i tak po prostu z tego rezygnujesz dla jakieś dupy ?-spytałam
-czy TY w ogóle kiedyś coś do mnie czułeś ?-spytałam drżącym głosem, czułam jak kolejny raz mój świat się wali.
- no Tobie na pewno wyjdzie na dobre -usiadłam i schowałam twarz w dłoniach.

[Prince Royce]

Tego sie też nie spodziewal.. spojrzał na nią i westchnął.
-Oczywiscie że coś do Ciebie czułem.. - powiedział łagodniej i podszedł do niej.. złapał jej dłonie w ręce i odsunal od jej twarzy..
-Kochałem Cię Andy, byłem zakochany do szaleństwa.. - dodał spokojniej, bo kiedyś faktycznie tak było.n

[Andie Rodriguez]

Czułam się jak by ktoś mnie czymś ogłuszył , nie wiedziałam co się dzieje i dlaczego. Jak mogłam tego nie widzieć , że ma kogoś na boku
-spokój się i zniknij -powiedziałam otarłam łzy
-obyś był szczęśliwy -powiedziałam czując jak serce pęka mi na milion kawałków.

[Prince Royce]

Spojrzał na nią.. Przytulił ją do siebie..
-Przepraszam, Andy...- powiedział bo dopiero teraz widział w tym co robił coś złego.. Chwilę ja tak trzymał a potem puścił.. Poszedł się spakować..
Choć.. to chyba jego dom xD

[Andie Rodriguez]

No to był jego dom więc ona pewnie na dniach się wyprowadzi.
Siedziałam tak parę dobrych godzin, aż zasnęłam na tej kanapie pogrążając się w bólu i smutku.

[Andie Rodriguez]

Andie następnego dnia wstała ogarnęła się i zaczęła pakować swoje rzeczy w końcu to nie był jej dom. Po paru godzina zadzwoniła do Lucasa i zapytała czy może zamieszkać w mieszkaniu nad KC. Po rozmowie zamówiła firmę transportową. Następnego dnia przyjechali zabrali jej rzeczy i pojechali pod KC. Andie pojechała z nimi.