[Justine Devoux]

Przylazł do NC, nie wiem, czy napisał w ogóle do Charliego, czy po prostu go tu przywiało.. Widział jak kumpel obsypuje laski dolarami.. Podszedł i siadł obok, zamówił sobie whisky u jakiejś wyrozbieranej laluni.

[Savanah Spencer]

Kiedy kątem oka zobaczył, że ktos sie dosiada mial juz go opieprzyć, że zajety stolik ale poznał kumpla.
-EH..a ty co? Zona ci pozwala siedziec w tkaim miejscu? - zapytal.Był juz podpity i ogolnie wkurw wiec..mogl byc niemily

[Justine Devoux]

Przewrócił na niego oczami i pokręcił głową.. Cały Charlie.. Najlepsza obrona jest atak..
-A twoja dziewczyna? Nie ma nic przeciwko że wtykasz innym laskom w majtki dolary? - zapytał i spojrzał na niego. Po co ta agresja?

[Savanah Spencer]

-Pewnie ma.. - mruknał i dopil ze szklanki po czym zaczepił kelnerke by znow przyniosla mu kolejna whisky.
-Serio?przyszłały cie tu obie?Nic glupiego nie robie..powiedialem z eide pic to pije.. - powiedzial.A potem dluzsza chwile milczał.Napil sie znow jak dostal drinka.
-Nie chce tego dziecka..ja to nie co ty..nie nadaja sie na ojca..nie chce byc ojcem..za duza odpowiedzialnosc...

[Justine Devoux]

-Nikt mnie nie przysłał, sam przyszedłem.. Pomyślałem, że przyda Ci się ktoś z kim będziesz mógł pogadać.. -powiedział spokojnie i się napił..
-Hmm, rozumiem, że tak myślisz i w ogóle.. Pytanie tylko czy.. jesteś gotów stracić Maze? -zapytał spokojnie, nie chciał go wkurwić, ani mu przemawiać do rozumu, ani nic.. Spojrzał na kumpla.

[Savanah Spencer]

-Nie chce jej stracixc..co za głupie pytanie.. - prychnal.
-Ale ona tez nigdy nie chciala dziecka..mielismy to omówione..wiec..jeszcze jest czas by to mozna bylo..naprawic.. i dalej ebdziemy jakbny nigdy nic.. - dodal.

[Justine Devoux]

Spojrzał na kumpla.. No wiedział że są w kropce..
-No dobra.. Ale skoro nie chce mieć dziecka to czemu cała afera? - zapytał i spojrzał na kumpla. Bo skoro mają omówione xD

[Savanah Spencer]

-Eh..mielismy omówione.. - mruknal.
-A teraz..tak to zoruzmialem ze zmienila zdanie.. - dodal.
-Wiec o to ta afera..a ja serio..nie mam nic d dzieci..ale cudzych..a nie..nie chce byc beznadziejnym ojcem..i potem tltyko to dziecko bedzie jakies..popaprane..albo wlasnie przez to jaki bym byl sie rozstaniemy z Maze wiec..po co taki problem.. - wzruszyl ramionami.
Po chwili sie psniosl i wcisnal lasce kilk abnknotów z amajtki

[Justine Devoux]

Spojrzał na kumpla i pokiwał głową..
-Myślę że nie byłbyś okropnym ojcem.. Do tej pory byłeś też chujowy facetem.. Ale odkąd jesteś z Maze.. To oprócz dzisiejszego.. To jest na prawdę dobrze.. - powiedział do kumpla..
-Wiec... Jak ona się uprze to co?

[Savanah Spencer]

-Bycie facetem a bycie ojcem to dwie rozne sprawy.Dziewcyzna zawsze mozna rzucic..i tyle..przezyje to..a dziekco..nie wyrzucisz jak ci sie znudzi - powiedzial.Oj tka..bl chujem w tej kwestii.Coz..ktos musi a nie kazdy dobry hihi
-Nie wiem..ale mam nadziejej z esie nie uprze..kocham ja i nie chce je stracic.. - dodal

[Justine Devoux]

Pokręcił na niego głową..
-Kurwa, to widzę, że masz zajebiste podejście.. -powiedział i aż się sam napił z tego wszystkiego.. Gapił się na Charliego..
-A tak serio to.. Naprawde? Nigdy nie chcieliście mieć dzieci? -zapytał już tak poza tym xD

[Savanah Spencer]

-Coz..mam jakie mam..nikt ine jest tak idelany jak ty ze chce byc mezem, ojcem itp - odburknal bo co go ebdzie ocenial.Chce to niech se wezmie to dziecko razme z Maze;p.ALbo maze niech odda a dziecko se wezmie xd
-Dziwi cie to?Kurde..patrz ile zajelo nam bysmy byli razem..bymsie zdecydoal na zwiazek..o slubie nie byo mowy..mowila z ejuz miala meza i nie chce..wiec wywnioskowalem ze dzieci tez.. - dodal.
-i pasowlao mi to.. - powiedzial.

[Justine Devoux]

-Oj kurwa.. Wcale nie jestem idealny.. -powiedział, w końcu to już jego druga żona..
-No ale właśnie.. Sytuacja Cię zmusiła, żeby podjąć jakieś sensowne decyzje..
-Yhm.. No kumam.. Ale to że nie chce małżeństwa, wcale nie znaczy, że dzieci też.. -powiedział.

[Savanah Spencer]

Wzruszyl ramionami tylko.Dla neigo byl.. xDDDD
-Mowila, że nie chce - choc teraz..zaczał głowkaowac czy faktycznie tak bylo.Czy po prostu załozyl ze nie chce sie hajtac czyli dzieci tez..
-ne wiem..pojebane to..teraz nie chc eo tmy myslec..przyszedl tu by se napic i wyluzowac.. - dodal i znw tam rzucil kilka banknotów na scene.Napil sie kolejnego drinka.
-Swoja droga..skad wiedziales ze tu jestes? I noo..laski cie nasłały? - zpaytal

[Justine Devoux]

Hahahah
-Nie wiedziałem. Ale mam radar na Ciebie.. -powiedział i zasmiał się, w końcu co jak co, gdzie można znaleźć Charliego xD
-Laski nawet nie wiedzą , że tu jestem.. Ale jak Sav poszła do Maze to ja poszedłem szukać Ciebie..