28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
W domku jest mało miejsca, znajduje się za tam tylko wielki materac wraz z pościelą, a z niego jest przepiękny widok na miasto.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Nie no jasne..dlatego tu ci je dałem - zasmiał sie leko nawet.Starał sie zachowywać normlanie..co przy jej podekscytowaniu i tym ak wygladała nie było jednak trudne.. ;p
-Eee ale, że..ej..chwila, chwila...jaka niespodzianka?Miała byc kolacja.... - oj no zskoczyła go tyi zasłonietymi oczami heh.No ale w końu po chwilach marudzen jej ustapił.
Dojechali na wzgórze..Ash chciał zdjac krawat ale eS mu pewnie nie pozwoliła wiec sie dał prowadzić..gdzies..
-Eee ale, że..ej..chwila, chwila...jaka niespodzianka?Miała byc kolacja.... - oj no zskoczyła go tyi zasłonietymi oczami heh.No ale w końu po chwilach marudzen jej ustapił.
Dojechali na wzgórze..Ash chciał zdjac krawat ale eS mu pewnie nie pozwoliła wiec sie dał prowadzić..gdzies..
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
Wyprowadziłam go z samochodu i prowadziłam dalej, trudne tu było poruszanie się w szpilkach, ale dałam radę. Powoli doszliśmy do schodów, a potem powoli prowadziłam go do góry.
-Jeszcze kawałeczek..-powiedziałam, patrząc, czy się nie zabije.
Po chwili byliśmy na szczycie schodów. Uśmiechnęłam się do niego i ściągnęłam mu opaskę z oczu.
Ukazał się domek z łóżkiem i pewnie kolacja przygotowana na środku.
-Proszę bardzo, jest kolacja..-powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam w jego oczka.
-Co myślisz?
-Jeszcze kawałeczek..-powiedziałam, patrząc, czy się nie zabije.
Po chwili byliśmy na szczycie schodów. Uśmiechnęłam się do niego i ściągnęłam mu opaskę z oczu.
Ukazał się domek z łóżkiem i pewnie kolacja przygotowana na środku.
-Proszę bardzo, jest kolacja..-powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam w jego oczka.
-Co myślisz?
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Ej..gdzie ty mnie prowadzisz?To jakas drabina?Ej..chcesz mnie zabić? - oj miał milion pytań bo wgl nie czaił co sie dzieje.Sądzil, że pojada do jakiejś restauracji xD
-Noo w koń...cu - oj tak..zdecydownie go teraz zatkało.Gapił się na to wszystko przez chwile nie mogąc wydusic slowa.
-Wow! Ale..skąd wytrzasnęłaś...ej..my jestesmy na drzewie - zasmial sie i wyjrzał pewnie przez okno czy drzwi hehe.
-Kurcze..zaszalałaś - az ją pocałowal.przez moment na razie zapomniał o tym całym kretynie xD
-Noo w koń...cu - oj tak..zdecydownie go teraz zatkało.Gapił się na to wszystko przez chwile nie mogąc wydusic slowa.
-Wow! Ale..skąd wytrzasnęłaś...ej..my jestesmy na drzewie - zasmial sie i wyjrzał pewnie przez okno czy drzwi hehe.
-Kurcze..zaszalałaś - az ją pocałowal.przez moment na razie zapomniał o tym całym kretynie xD
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
-Jasne, że zaszalałam..-powiedziałam z uśmiechem do niego, złapałam go za rękę i podprowadziłam w stronę materaca, byśmy mogli sobie usiąść..
-Mam coś dla Ciebie, a w zasadzie bardziej dla mnie.. -powiedziałam, smiejąc się i wygrzebałam ze swojej torebki jego pudełeczko z pierścionkiem.. Spojrzałam w jego oczka i pocałowałam go namiętnie.
-Kocham Cię i chcę być Twoją żoną.. -powiedziałam, serce mi waliło i trochę się mimo wszystko denerwowałam, bo nie wiedziałam, co powie.. Miałam oczywiście nadzieję na tak, no ale..
-Mam coś dla Ciebie, a w zasadzie bardziej dla mnie.. -powiedziałam, smiejąc się i wygrzebałam ze swojej torebki jego pudełeczko z pierścionkiem.. Spojrzałam w jego oczka i pocałowałam go namiętnie.
-Kocham Cię i chcę być Twoją żoną.. -powiedziałam, serce mi waliło i trochę się mimo wszystko denerwowałam, bo nie wiedziałam, co powie.. Miałam oczywiście nadzieję na tak, no ale..
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Ej..jakbym wiedział, że to tutaj to bym sie tak nie stoil - zasmial sie.Bo pewne jakis garniak włorzył ale nie lubił za bardzo.
Siadl sobie wygodnie jakos tam..w miare.W koncu to materac a nie wygodna kanapa xD
-Dla mnie ale dla ciebie..dobra jestes..cwanaro.. - zasmia sie nie wiedząc jeszcze o co chodzi.A potem zobaczył to pudełeczko.Skrzywił sie. Bo po cholere znow to wywlekała by mu znow przypominać?
-eS.... - oj no zaskoczyła go..znów!
-nie sądze..nie sadze by to sie udało... - powiedział.
-Co tak nagle? Chcesz mi cos powiedziec? - zapytał.Moze sie rpzyzna do spotkana z Natem, dziwny zbieg okolicznosci to byl jak dla mniego ;p
Siadl sobie wygodnie jakos tam..w miare.W koncu to materac a nie wygodna kanapa xD
-Dla mnie ale dla ciebie..dobra jestes..cwanaro.. - zasmia sie nie wiedząc jeszcze o co chodzi.A potem zobaczył to pudełeczko.Skrzywił sie. Bo po cholere znow to wywlekała by mu znow przypominać?
-eS.... - oj no zaskoczyła go..znów!
-nie sądze..nie sadze by to sie udało... - powiedział.
-Co tak nagle? Chcesz mi cos powiedziec? - zapytał.Moze sie rpzyzna do spotkana z Natem, dziwny zbieg okolicznosci to byl jak dla mniego ;p
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
-Nooo, miało być uroczyście, więc nie marudź..-powiedziałam i spojrzałam na niego..-Zdecydowanie dobrze wyglądasz w takim stroju, więc musisz się tak od czasu do czasu ubierać..-powiedziałam i pocałowałam go.
-Zawsze byłam dobra..-pomachałam brwiami i spojrzałam na niego wyczekująco, a potem dowalił..
-Co? Jak to nie sądzisz, by się udało?-zapytałam, bo teraz mnie zdziwił..
-To nie nagle..-powiedziałam i zmarszczyłam brwi..-Przemyślałam to po prostu..-zaczęłam mówić, ale urwałam, głupio mi się zrobiło..
-Powiedzieć? -zapytałam i spojrzałam na niego badawczo..-Nie jestem w ciąży jeśli o to pytasz..-powiedziałam trochę takim ostrzejszym tonem, bo jednak no nie poszło to po mojej myśli wszystko..
-Zawsze byłam dobra..-pomachałam brwiami i spojrzałam na niego wyczekująco, a potem dowalił..
-Co? Jak to nie sądzisz, by się udało?-zapytałam, bo teraz mnie zdziwił..
-To nie nagle..-powiedziałam i zmarszczyłam brwi..-Przemyślałam to po prostu..-zaczęłam mówić, ale urwałam, głupio mi się zrobiło..
-Powiedzieć? -zapytałam i spojrzałam na niego badawczo..-Nie jestem w ciąży jeśli o to pytasz..-powiedziałam trochę takim ostrzejszym tonem, bo jednak no nie poszło to po mojej myśli wszystko..
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-Eh...od czasu do czasu..ale do restauracj a nie - zasmiał się.
-Taaa..z tym sie nie moge niezgodzić - pokiwał głową z usmiechem.
-Aha...przemyslałaś...spoko.I nie jestes w ciazy..a czy czasem ktos ci nie pomogł podjąc tej decyzji?Cos nie pozło ci z Natem? - no niech sie tłumaczy ;p Jemu gadała, że ma spotkanie z koleżanka jakas ;p albo ze na uczleni lol
-Taaa..z tym sie nie moge niezgodzić - pokiwał głową z usmiechem.
-Aha...przemyslałaś...spoko.I nie jestes w ciazy..a czy czasem ktos ci nie pomogł podjąc tej decyzji?Cos nie pozło ci z Natem? - no niech sie tłumaczy ;p Jemu gadała, że ma spotkanie z koleżanka jakas ;p albo ze na uczleni lol
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
-No dobra, dobra, to wyjątkowa sytuacja, więc mogłeś się odstawić..-powiedziałam, ale zanosiło się na to, ze gówno będzie a nie wyjątkowa sytuacja..
Uniosłam brwi do góry, zupełnie nie wiedząc o co może mu chodzić, a tu nagle trach! Nate!
Aż poderwałam z zaskoczeniem głowę do góry i spojrzałam mu w oczy..
-Co? -zapytałam..
-Spotkałam się z nim, by mu powiedzieć, żeby wrócił do NY i dał nam spokój..-powiedziałam i patrzyłam na Asha..
-To z Tobą chcę być, przy Tobie się budzić..-powiedziałam i pogładziłam jego policzek..
-Ash..-spojrzałam w jego oczy, minę miał taką, że byłam przerażona rozwojem tej sytuacji.
Uniosłam brwi do góry, zupełnie nie wiedząc o co może mu chodzić, a tu nagle trach! Nate!
Aż poderwałam z zaskoczeniem głowę do góry i spojrzałam mu w oczy..
-Co? -zapytałam..
-Spotkałam się z nim, by mu powiedzieć, żeby wrócił do NY i dał nam spokój..-powiedziałam i patrzyłam na Asha..
-To z Tobą chcę być, przy Tobie się budzić..-powiedziałam i pogładziłam jego policzek..
-Ash..-spojrzałam w jego oczy, minę miał taką, że byłam przerażona rozwojem tej sytuacji.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
No coż.... on już se swoje teorie chore wysnół.W końcu to chodziło o Archibalda
-taa jasne...a może koleś dał ci kosza to stwierdziłas, że moze jednak w końcu chcesz mnie?Albo chcesz mu zorbic na złośc , co? - uniósl brwi i odsuął sie od niej.
-Wiesz co eS..nie wazne..mogłas powiedziec, że sie idziesz z nim spotkac a nie mnie okłamywac.. - dodał i wstał.
-Więc..nie..nie chce cię za moja zonę - dodał jeszcze i bezczelnie zabrał budełko z piersionkiem xD A co musi go miec na potem hahaha
-jade do siebie do mieszkania..jutro przyjade po swoje rzeczy.. - no coz..potem pewnie kretyn bedzie żałował decyzji no ale..Nate działał na niego jak płachta na byka więc... Zebrał sie i polazł xD
-taa jasne...a może koleś dał ci kosza to stwierdziłas, że moze jednak w końcu chcesz mnie?Albo chcesz mu zorbic na złośc , co? - uniósl brwi i odsuął sie od niej.
-Wiesz co eS..nie wazne..mogłas powiedziec, że sie idziesz z nim spotkac a nie mnie okłamywac.. - dodał i wstał.
-Więc..nie..nie chce cię za moja zonę - dodał jeszcze i bezczelnie zabrał budełko z piersionkiem xD A co musi go miec na potem hahaha
-jade do siebie do mieszkania..jutro przyjade po swoje rzeczy.. - no coz..potem pewnie kretyn bedzie żałował decyzji no ale..Nate działał na niego jak płachta na byka więc... Zebrał sie i polazł xD
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
No wiadomo! Baran z niego i tyle
Otworzyłam oczy jeszcze szerzej, o ile to było możliwe, spojrzałam na niego z przerażeniem i niedowierzaniem jednocześnie..
-Ash, o czym ty w ogóle mówisz..-zaczęłam, ale on nawet mi nie dał nic powiedzieć..
-Wiedziałam, że ześwirujesz, jak to powiem, więc nic nie mówiłam.. A potem jak wstał to tylko na niego patrzyłam.. Te słowa zabolały bardzo dogłębnie.
-Ash, poważnie?-zpaytałam jeszcze za nim i nie wierzyłam w to, co się dzieje..
-Przyjedziesz po rzeczy? -chyba nie dotarło jeszcze do mnie. Usiadłam na tym łóżku i spojrzałam na przygotowaną kolację..
Otworzyłam wino i sie go napiłam, a jak już wydoiłam butelkę, to poszłam do domu.
Otworzyłam oczy jeszcze szerzej, o ile to było możliwe, spojrzałam na niego z przerażeniem i niedowierzaniem jednocześnie..
-Ash, o czym ty w ogóle mówisz..-zaczęłam, ale on nawet mi nie dał nic powiedzieć..
-Wiedziałam, że ześwirujesz, jak to powiem, więc nic nie mówiłam.. A potem jak wstał to tylko na niego patrzyłam.. Te słowa zabolały bardzo dogłębnie.
-Ash, poważnie?-zpaytałam jeszcze za nim i nie wierzyłam w to, co się dzieje..
-Przyjedziesz po rzeczy? -chyba nie dotarło jeszcze do mnie. Usiadłam na tym łóżku i spojrzałam na przygotowaną kolację..
Otworzyłam wino i sie go napiłam, a jak już wydoiłam butelkę, to poszłam do domu.
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
-Wiem, ze myślisz, że cały dzień się obijałam, ale...-powiedziałam i weszliśmy do domku, a tam było jak zwykle romantico, winko, owocki i świeczki, choć jeszcze nie pozapalane, by się nic nie zjarało..
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
Poszedł wiec za nia..
-Kurde..zapomnialem juz o tym..wieki tu nie bylismy - powiedzial.Serio zapomnial.Bo danwo nie dwiedzlai doku.
-Wow! Czyli widze ze ejdnak nie proznowalas dzis..super kochania - pocąłował jej usteczka czule
-Kurde..zapomnialem juz o tym..wieki tu nie bylismy - powiedzial.Serio zapomnial.Bo danwo nie dwiedzlai doku.
-Wow! Czyli widze ze ejdnak nie proznowalas dzis..super kochania - pocąłował jej usteczka czule
28 lat
170 cm
Sons of anarchy
barmanka
mężatka
Matt Devoux
Charming
-Wiem o tym..-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego..
-Dlatego jest niespodzianka dla Ciebie..-powiedziałam..
-Kocham Cię, a to zawsze miało być nasze miejsce, więc teraz jak już jesteśmy razem i nic nam nie stoi na przeszkodzie... Więc możemy tu sobie przychodzić czasem..-powiedziałam i pocałowałam go delikatnie..
Pozapalałam świeczki.. Spojrzałam na niego.
-Otworzysz winko?-zapytałam i spojrzałam w jego oczka.
-Dlatego jest niespodzianka dla Ciebie..-powiedziałam..
-Kocham Cię, a to zawsze miało być nasze miejsce, więc teraz jak już jesteśmy razem i nic nam nie stoi na przeszkodzie... Więc możemy tu sobie przychodzić czasem..-powiedziałam i pocałowałam go delikatnie..
Pozapalałam świeczki.. Spojrzałam na niego.
-Otworzysz winko?-zapytałam i spojrzałam w jego oczka.
38 lat
169 cm
Straż pożarna
Komendantka
mężatka
Mark Spencer
Miami
-lubie takie niespodzianki- uśmiechnął sie.
-no jasne.. jak mi o tym przypomnialas to bedziemy przychodzić czasem dla zmiany scenerii-pokiwal glowa i wziął wino.otworzyl a pptem nalal im do lampek i jej podał jedna. Winko odstawil.
- za nas - powiedzial wznosząc toast i sie napil
-no jasne.. jak mi o tym przypomnialas to bedziemy przychodzić czasem dla zmiany scenerii-pokiwal glowa i wziął wino.otworzyl a pptem nalal im do lampek i jej podał jedna. Winko odstawil.
- za nas - powiedzial wznosząc toast i sie napil