[William Levy]

Wszedł do kuchni i zaczął robić sobie późny obiad. Ugotował makaron zrobił do niego jakiś sos z mięskiem.

[Rachel Levy]

Wróciła trochę po nim do domu, zaparkowała przed budynkiem i weszla do środka.
-Hej.. - powiedziała do niego. W sumie miała z nim pogadać..
-Dawno wróciłeś do domu? - zapytała.

[William Levy]

-cześć -powiedział
-nie nie dawno wróciłem bo skończyłem zmianę , a co?-spytał i spojrzał na żonkę
-zmęczona po pracy?
-miałem do Ciebie zajść , ale nie miałem czasu za dużo roboty

[Rachel Levy]

-A tak pytam... - powiedziała wzruszając ramionami..
-Troche.. a ty? - zapytała miło..
-No ja też miałam sporo na głowie dzisiaj.. - powiedziała do niego..
-Will.. muszę z tobą pogadać.. - powiedziała zaraz nieco poważniej..

[William Levy]

Usiadł i spojrzał na nią
-jasne, o czym chcesz pogadać?-spytał i spojrzał na nią uważnie
-stało się coś?

[Rachel Levy]

-Ostatnio tak myślałam nad tym wszystkim, nad nami.. nad naszym małżeństwem.. - zaczęła..
-I doszłam do wniosku, że powinniśmy się rozstać...- powiedziała spokojnie. Nie chciała z nim wojny.. kochała go, ale nie potrafiła już z nim być..
-Rozmawialam wstępnie z prawnikiem.. jest w stanie nam przygotować papiery do rozwodu, bez orzekania o winie itp.

[William Levy]

Spojrzał na nią uważnie
-ale co przestałaś mnie kochać ?-spytał
-znudziłem Ci się... czy masz kogoś?-spytał spokojnym tonem sam doskonale wiedział , że zdradzał ją więc nie zamierzał się awanturować , chciał po prostu wiedzieć dlaczego podjęła taką decyzję.

[Rachel Levy]

Spojrzała na niego i westchnęła pod nosem.
-To nie tak, że Cię nie kocham... - powiedziała. Wiedziała że to ciężko zrozumieć, że może być zakochana w dwóch facetach naraz..
-Mam kogoś...- powiedziała po chwili milczenia.. spojrzała na męża uważnie..

[William Levy]

Spojrzał na nią uważnie.
-znam go ?-spytał trochę nie pewnie
-dla niego chcesz mnie zostać ?-spytał podszedł do niej.

[Rachel Levy]

Spojrzała na niego..
-Tak...- powiedziała do niego. Co jak co...ale gdy Will był Zaginionym to. Wtedy Rachel była z Thomasem.. I wtedy się chyba poznali? Jeśli nie, to odpowiedziała że nie xD
Spojrzała na niego i westchnęła..
-Tak, chcę.. - powiedziała I przytuliła się do niego. To nie tak że nagle stał się jej obojętny..
-Przepraszam...- powiedziała.

[William Levy]

Przytulił ją do siebie.
-jesteś pewna tej decyzji Rachel?-spytał , nie będzie jej oczywiście zatrzymywał, ale nie chce, żeby za chwilę zmieniała zdanie bo on tego by nie zniósł że się nim tak bawi.
-jeśli chcesz rozwodu załatwimy to bez żadnego problemu -powiedział

[Rachel Levy]

Uśmiechnęła się pod nosem..
-Tak, jestem...- powiedziała do niego. Spojrzała w jego oczy i cmoknęła jego usta..
-Przepraszam, kochanie...- dodała. Odsunęła się od niego nieco, by mogła spojrzeć w jego oczy.

[William Levy]

-nic się nie stało -powiedział i spojrzał w jej oczy
-Kocham Cię , zawsze będę Cię kochał Rachel -powiedział i pocałował jej usta
-spędź ze mną ostatnią noc -zaproponował.

[Rachel Levy]

-Ja też Cię kocham.. to nie tak że nagle przestałam...- powiedziała I Odwzajemniła jego pocałunek czule..
Pokiwała głową, pocałowała go jeszcze raz, objęła go w pasie.
-Bedzie mi tego brakować..

[William Levy]

Pocałował jej usta wziął ją na ręce i zabrał ją na górę do ich sypialni
-niech ta noc będzie wyjątkowa Kochanie -powiedział