[Octavia Blackburn]

-jak się będziesz przede mną płaszczył to kto wie , może Ci się uda -powiedziałam i zaśmiałam się.
-dzisiaj miałeś szczęście , że nie miałam planów -dopiłam sok.
-jutro byś już nie miał tyle szczęścia -uśmiechnęłam się.

[Emily Johnson]

-Lubisz takich płaszczących się facetów?-zapytałem i zaśmiałem się, spojrzałem na nią uważnie.
.-No to w takim razie szczęściarz ze mnie..-powiedziałem i puściłem jej oczko.
-Jakie masz plany na jutro?

[Octavia Blackburn]

-nie powiedziałam , że to lubię , ale Ty jakoś się nie poddajesz -zaśmiałam się.
-możesz puścić totka , może uda Ci się wygrać miliony -zaśmiałam się .
-jestem umówiona z przyjacielem -powiedziałam z uśmiechem na twarzy.

[Emily Johnson]

-Ja nigdy się nie poddaję, nawet jak sytuacja jest beznadziejna..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem na nią.
-Noo w sumie, zawsze jakiś nowy samochód by sie przydał..-powiedziałem do niej.
-Aha,..-pokiwałem głową ze zrozumieniem i napiłem się swojego soku.

[Octavia Blackburn]

-a czyli zaliczam się do beznadziejnych przypadków , dobrze wiedzieć -powiedziałam z powagą , choć bardzo chciało mi się śmiać.
-no tak , jak dziecko -skwitowałam ten jego tekst o samochodzie.
-więc zaplanuj sobie dzień beze mnie -powiedziałam żartując sobie.

[Emily Johnson]

-Noo Trochę tak..-powiedziałem i puściłem jej oczko.
-No przykro mi, ale lubię te błyskotki, tu mi akurat nie przeszkadza dostatek kasy, bo mogę się wozić dobrymi furami..-powiedziałem.. -Lubię czuć tą prędkość.
-to akurat nie będzie trudne, jak milion innych dni bez ciebei..-powiedziałem wzdychając lekko i zaśmiałem się, spojrzałem na nią.

[Octavia Blackburn]

-ciesze się , że nie jestem Ci do niczego potrzebna -powiedziałam i dopiłam swój sok.
-ciesze się , że masz te swoje zabawki -uśmiechnęłam się kącikowo , spojrzałam na swoją komórkę. Napisałam jakiś komentarz na fb i schowałam komórkę do kieszeni.
-chyba się zbieramy co ?

[Emily Johnson]

-Chyba tak, nie będę Cię dłużej zatrzymywał, bo potem powiesz, że byłaś ze mną wbrew swojej woli..-powiedziałem i zaśmiałem się, spojrzałem na nią i puściłem jej oczko.
-Hmm, ja w sumie bym nie powiedział, że nie jesteś mi do niczego potrzebna, ale wiesz.. Każdy ma swój punkt widzenia.

[Octavia Blackburn]

-przed chwilą to powiedziałeś Royce -zaśmiałam się.
-mieszasz się w zeznaniach -wytknęłam mu język i poczochrałam jego włosy. Wstaliśmy od naszego stolika i poszliśmy do wyjścia z kawiarni.
-nigdy bym nie powiedziała , że mnie przetrzymujesz , bo gdyby tak było dawno bym sobie poszła -powiedziałam

[Emily Johnson]

-Całkiem możliwe, że myle się w zeznaniach, po prostu przy Tobie tracę głowe..-powiedziałem i puściłem jej oczko, niby to sobie żartowałem, ale to była prawda najprawdziwsza.
-No to jakiś plus sytuacji jest..-powiedziałem i spojrzałem na nią z uśmiechem, wstaliśmy od stolika i poszliśmy do wyjścia z CH.
-Odprowadzić Cię gdzieś?

[Octavia Blackburn]

-oj zdecydowanie nie tracisz głowy przy mnie tego jestem pewna -powiedziałam śmiejąc się.
-jeśli chcesz możesz odprowadzić mnie do domu , jeśli nie masz nic lepszego do roboty -powiedziałam i wyszliśmy z centrum handlowego.